Polak odkrył „swoją” piątą kometę

Grażyna Opińska

|

GN 15/2024

publikacja 11.04.2024 00:00

Kacper Wierzchoś, pracujący w programie NASA obrony planetarnej, odkrył swoją piątą kometę.

Dr Kacper Wierzchoś w obserwatorium astronomicznym Mount Lemmon w Arizonie (USA). Dr Kacper Wierzchoś w obserwatorium astronomicznym Mount Lemmon w Arizonie (USA).
Kacper Wierzchoś

Polski astronom, 36-letni Kacper Wierzchoś, sam mówi o sobie, że jest „łowcą komet i asteroid”. 3 marca tego roku odkrył już piątą, nieznaną wcześniej kometę. Naukowiec poinformował „Gościa”, że obiekt zbliży się do Ziemi w 2026 r., a ze względu na niewielką odległość od mijanego Słońca, może być dobrze widoczny na niebie, być może nawet gołym okiem.

K. Wierzchoś pracuje w Obserwatorium Mount Lemmon niedaleko Tucson w Arizonie (USA) przy realizacji programu badawczego Catalina Sky Survey, którego celem jest poszukiwanie potencjalnie niebezpiecznych obiektów bliskich Ziemi (tzw. Near Earth Objects – NEOs). To część programu obrony planetarnej NASA. W trakcie poszukiwań polski astronom natrafia m.in. na komety. – Te niewielkie ciała niebieskie składają się z mieszanki lodu, skał i pyłu. Różnią się od siebie, nie ma dwóch jednakowych komet – wyjaśnia. – Kiedy zbliżają się do Słońca, następuje sublimacja lodu z ich powierzchni. Powstające gazy unoszą ze sobą pył i tworzą otoczkę zwaną komą. Wtedy także kształtuje się warkocz komety. Do tej pory odkryto ok. 6 tys. komet.

Swoją piątą kometę Kacper Wierzchoś zgłosił – zgodnie z procedurami – do Minor Center Planet, instytucji Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Po kilku dniach jej istnienie zostało potwierdzone, uznane i ogłoszone pod nazwą C/2024 E1 (Wierzchoś). – To dla mnie wielka radość, gdyż komety zawsze były moją pasją – cieszy się odkrywca. – Ta ostatnia jest najjaśniejsza. W styczniu 2026 r. będzie ją można zobaczyć przez zwykłą lornetkę, a może nawet gołym okiem.

Naukowiec potwierdził, że pobił dotychczasowy rekord Polski w liczbie odkrytych komet ustanowiony przez żyjącego na przełomie wieków XIX i XX Antoniego Wilka, który za pomocą bardzo prostych przyrządów znalazł cztery komety.

Złapać gwiazdę

Kacper Wierzchoś urodził się w Lublinie w 1988 r. w rodzinie chemika i pracownika PAN Jacka Wierzchosia oraz stomatolog Janiny Wierzchoś. Na początku lat 90. rodzina przeniosła się do Hiszpanii. Astronomią interesował się od najmłodszych lat. Często wspomina swoją pierwszą przygodę z kometami, kiedy jechał z rodzicami samochodem jakąś wiejską drogą, w pewnym momencie ojciec zatrzymał się, aby pokazać mu jasne, wydłużone światło nad horyzontem. 

To pierwsze spotkanie z kometą rozbudziło w małym chłopcu wielkie, trwające do dziś zainteresowanie. W 2003 r., kiedy miał 15 lat, zrobił zdjęcie Merkurego, które zostało wybrane zdjęciem miesiąca przez hiszpański magazyn naukowy „Astronomia”. Fotografia została wykonana za pomocą teleskopu Meade ETX-90 i elektronicznie zmodyfikowanej przez niego i ojca internetowej kamery Philips TouCam. Rok później otrzymał nagrodę podczas międzynarodowego konkursu „Złap Gwiazdę” zorganizowanego przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO). Jako 16-letni uczeń szkoły średniej Kacper wziął udział wraz z dwoma przyjaciółmi w projekcie pomiaru okresu orbitalnego Wenus. Korzystali wtedy z danych pobranych podczas tranzytu planety. 

Nagrodą konkursową było zwiedzanie najnowoczesnego teleskopu na pustyni Atakama w Chile, a także obserwatorium Teide na hiszpańskiej Teneryfie (Wyspy Kanaryjskie).

Do rozwoju jego pasji przyczynił się duński astronom Richard West, który rozmawiał z Kacprem podczas konkursu „Fizyka i Matematyka w Akcji” w Granadzie w 2004 r. West jest odkrywcą m.in. Wielkiej Komety C/1975 V1 (West). 

Dzięki pomocy wujostwa Kacper kupił 8-calowy teleskop typu Schmidt-Cassegrain, który umieścił na balkonie rodzinnego domu w Madrycie. To miejsce nazwał Obserwatorium Aravaca, od nazwy madryckiej dzielnicy, w której mieszkała rodzina Wierzchosiów. Stamtąd zajmował się pomiarami i ruchem ciał niebieskich.

Po ukończeniu fizyki na państwowym uniwersytecie Complutense w Madrycie przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie kontynuował studia doktoranckie na University of South Florida. W tym czasie specjalizował się w radioastronomii – nauce zajmującej się badaniami ciał niebieskich poprzez pomiar ich emisji promieniowania elektromagnetycznego w zakresie częstotliwości radiowych. Radioastronomia pozwala zobaczyć rzeczy, których nie da się wykryć w astronomii optycznej.

Doktorat z zakresu aktywności komet obronił w 2019 r., a następnie został przyjęty na praktyki do obserwatorium Mount Lemmon. W tym czasie ulepszył oprogramowanie wykrywające epizody aktywności planetoid, które zostało wdrożone do nocnych badań nieba. Wkrótce rozpoczął pracę przy projekcie Catalina Sky Survive w ramach programu obrony planetarnej NASA.

Dotychczasowe odkrycia

Kacper Wierzchoś ma na swoim koncie odkrycie pięciu komet oraz asteroidy o kilkumetrowej średnicy, tzw. Małego Księżyca. Polak odnalazł także setki nieznanych wcześniej obiektów o orbitach przechodzących niedaleko naszej planety. Wszystkich odkryć dokonał przy użyciu półtorametrowego teleskopu obserwatorium Mount Lemmon oraz teleskopu typu Schmidt o średnicy 0,7 m. 

Pierwsza kometa Wierzchosia – obiekt C/2020 H3 (Wierzchoś) odkryty w kwietniu 2020 r. – ma orbitę o zasięgu tysięcy lub nawet dziesiątek tysięcy lat świetlnych, więc można ją było zobaczyć tylko raz. We wrześniu 2021 r. polski naukowiec odkrył swoją drugą kometę – P/2021 R4 (Wierzchoś). To kometa okresowa, którą zobaczymy ponownie w roku 2034. Trzecia kometa odkryta w październiku 2021 r. minęła Słońce w odległości 360 mln km, tj. 2,4 razy większej niż średnia odległość Ziemi od Słońca, a powróci do układu słonecznego po ok. 25 latach. Obiekt został zarejestrowany pod nazwą P/2021 U1 (Wierzchoś). Jego czwarta kometa, P/2022 B1 (Wierzchoś), którą odkrył w styczniu 2022 r., okrąża Słońce co około 13 lat.

Dużym echem w świecie naukowym i w mediach odbiło się odkrycie przez Wierzchosia i Theodora Pruyna w lutym 2020 r. asteroidy 2020 CD3, będącej tymczasowym księżycem Ziemi. Tzw. Mały Księżyc o kilkumetrowej średnicy trzy lata krążył niezauważony wokół naszej planety, ale już uwolnił się spod wpływu ziemskiej grawitacji. W listopadzie 2021 r. Polak odkrył planetoidę o nazwie 2021 VN 22. Okrąża ona Słońce, przecinając na swej drodze orbity Wenus i Ziemi.

Wierzchoś wyjaśnia, że aby planetoida mogła zostać zakwalifikowana jako potencjalnie niebezpieczna, musi mieć średnicę co najmniej 140 m, a orbita obiektu musi zbliżyć się do naszej planety na odległość nie większą niż 7,5 mln km. To prawie 20 razy więcej niż średnia odległość Ziemi od Księżyca. Zgodnie z upoważnieniem udzielonym NASA przez Kongres Stanów Zjednoczonych w 2005 r., co najmniej 90 proc. NEOs o średnicy powyżej 140 m powinno zostać odkrytych i skatalogowanych. Spadający obiekt takiej wielkości mógłby spowodować katastrofalne zniszczenia o dużym zasięgu. Według NASA jest wykluczone, aby jakakolwiek znana asteroida uderzyła w Ziemię w ciągu najbliższych stu lat – uspokaja astronom.

– Dla mnie, jako naukowca związanego z obszarem obrony planetarnej, ogromne znaczenie miało podjęcie przez NASA misji obrony przed zagrażającymi asteroidami DART – mówi Wierzchoś. Celem tej misji, przeprowadzonej w latach 2021 i 2022, było przetestowanie nowych technologii, na wypadek gdyby w przyszłości jakaś asteroida zagroziła zderzeniem z naszą planetą. Zadaniem sondy DART była planowana kolizja z odległym 11 mln km od Ziemi księżycem planetoidy Didymos, Dimorphosem, w celu spowodowania zmiany kursu obiektu. Warto dodać, że Dimorphos nie stanowi żadnego zagrożenia dla Ziemi.

– To była bezprecedensowa próba obrony planetarnej metodą odchylenia kursu asteroidy – wyjaśnia Wierzchoś. – Dzięki temu testowi dziś wiemy, że jest to możliwe. To jedyna katastrofa naturalna możliwa do uniknięcia dzięki nowoczesnym technologiom, oczywiście jeżeli asteroida nie jest zbyt duża i odkryjemy ją na czas – dodaje.

Mistyka Kosmosu

– Kiedy obserwuję niebo, doświadczam czegoś mistycznego – wyznaje Wierzchoś. – Kosmos to miejsce naszego zamieszkania, a jako istoty ciekawe chcemy poznać nasze otoczenie. Piękna jest możliwość bycia świadkiem istnienia galaktyk, mgławic, gromad kulistych. Ale nasuwa się także inne spojrzenie: interpretowanie świadomości ludzkiej jako okna, przez które Wszechświat patrzy na samego siebie. Wszak powstaliśmy z pyłu gwiezdnego i w pył się obrócimy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.