Gość Niedzielny
publikacja 08.04.2024 19:21
Deklaracja "Dignitas infinita" ma bronić godności każdej osoby, bez względu na jakiekolwiek okoliczności.
Świat potrzebuje odkryć ogromne znaczenie godności każdej osoby, aby się nie pogubić. Józef Wolny /Foto Gość
Podczas watykańskiej prezentacji dokumentu prefekt Dykasterii ds. Nauki Wiary kard. Victor Manuel Fernández ujawnił, że deklaracja „Fiducia supplicans”, budząca gorące spory i kontrowersje wśród katolików na całym świecie, ma jak dotąd ponad 7 miliardów odsłon w internecie. W jego ocenie deklaracja „Dignitas infinita” jest o wiele ważniejszym dokumentem, bo świat potrzebuje „odkryć ogromne znaczenie godności każdej osoby”, aby się nie pogubić. Czy wzbudzi więc większe zainteresowanie niż kwestia błogosławienia par homoseksualnych?
Nie chodzi rzecz jasna o klikalność. Lektura dokumentu o „nieskończonej godności” ludzkiej przypomniała mi niedawną rozmowę z o. Adamem Żakiem SJ (ukaże się w najbliższym wydaniu „Gościa Niedzielnego”), który zwraca uwagę, że refleksja nad tym, gdzie zaczyna się deptanie godności człowieka, powinna być wolna od jakiejkolwiek ideologii, a język moralności potrzebuje odnowy. Musi być językiem chroniącym ludzką godność przed różnymi formami jej naruszania czy kwestionowania, zwłaszcza w odniesieniu do osób najsłabszych, zależnych, bezbronnych.
Zdaniem jezuity jedna z przyczyn przemocy tkwi w powszechnym relatywizmie moralnym, od którego nie jest wolne żadne środowisko, również w Kościele. Potrzeba uporządkowania pojęć, wskazania najbardziej niepokojących zjawisk związanych z naruszeniami godności ludzkiej, począwszy od tak oczywistych, zdawałoby się, jak ubóstwo, wojny czy handel ludźmi, a skończywszy na problemach zniuansowanych, dotykających obszarów bioetyki czy granic ludzkiej wolności, jest więc coraz bardziej nagląca.
Czytaj także: Deklaracja "Dignitas infinita" o godności człowieka
Na tworzonej przez pięć lat i wciąż wymagającej aktualizacji liście pogwałceń ludzkiej godności znalazły się – poza wymienionymi wyżej – także sytuacja migrantów, tortury psychiczne i fizyczne, nieludzkie warunki pracy, dyskryminacja niepełnosprawnych, kara śmierci i przemoc werbalna w mediach społecznościowych.
Dokument piętnuje jako wymierzone przeciwko ludzkiemu życiu zabójstwo, ludobójstwo, aborcję i eutanazję, ale również uporczywą terapię. Krytykuje dyskryminację mniejszości seksualnych i teorie gender, które zacierają i negują podstawową wśród istot żyjących różnicę płci, w tym między mężczyzną a kobietą. Wskazuje, że surogacja jest formą wykorzystywania trudnej sytuacji kobiety i handlu ludźmi.
Poszanowanie ludzkiej godności to pojemne hasło, nadużywane w sporach ideologicznych. Deklaracja „Dignitas infinita” zwraca uwagę na konieczność przezwyciężenia podziału między tymi, którzy „skupiają się wyłącznie na obronie rodzącego się lub kończącego się życia, zapominając o wielu innych atakach na ludzką godność”, a tymi, którzy „koncentrują się tylko na obronie ubogich i migrantów, zapominając, że życie musi być chronione od poczęcia do naturalnej śmierci”.
Zawiedziony jednak będzie ten, kto w dokumencie Dykasterii ds. Nauki Wiary chce szukać jednoznacznych wskazówek i ocen moralnych. Deklaracja „Dignitas infinita” ma bronić godności każdej osoby, bez względu na jakiekolwiek okoliczności. Jak podkreśla kard. Fernández, szukanie elitarnej mniejszości, która „akceptuje wszystko, co Kościół mówi w różnych kwestiach”, nie jest opcją papieża Franciszka. Ojciec Święty uczy przede wszystkim przyjmować wszystkich, „nawet jeśli mają inne poglądy na temat seksualności i małżeństwa”, nawet tych, którzy „myślą inaczej niż uczy Magisterium Kościoła”.
Przypomina się papieskie wołanie w Lizbonie: wszyscy, wszyscy, wszyscy! „Jezus wyraźnie mówi: "Idźcie i przyprowadźcie wszystkich". Młodzi i starzy, zdrowi i chorzy, sprawiedliwi i grzeszni. Wszyscy, wszyscy, wszyscy… W Kościele jest miejsce dla każdego” – mówił Franciszek. To „wszyscy, wszyscy” wybrzmiewa w „Dignitas infinita” nawet w tych miejscach, gdzie mowa o dokonywanych przez człowieka wyborach niezgodnych z nauczaniem Kościoła. To postulat szacunku dla godności każdego, bez względu na jakiekolwiek okoliczności.
Katalog naruszeń ludzkiej godności wymieniony w deklaracji „Dignitas infinita” dotyczy niestety również Kościoła. Autorzy dokumentu wprost, choć tylko jednym zdaniem, wskazali na kwestię nadużyć seksualnych w Kościele, które stanowią poważną przeszkodę w jego misji. Ale przemoc w środowiskach kościelnych dotyczy różnych obszarów, począwszy od wykluczającego, piętnującego języka, przez wykorzystanie ekonomiczne, dyskryminację różnych grup, a skończywszy na przestępstwach wykorzystania władzy i łamania sumień. Aby Kościół mógł odzyskać pełny głos w debacie na temat ludzkiej godności, aby móc wiarygodnie głosić Ewangelię, musi się z tymi zjawiskami jednoznacznie zmierzyć.
„W dziedzinie ochrony dzieci i młodzieży Opatrzność postawiła Kościół pod pręgierzem opinii publicznej jako pierwszą uniwersalną społeczność w wymiarze światowym. Możemy wiele wnieść w tym obszarze, ale musimy nauczyć się o tym mówić z pokorą” – twierdzi o. Żak. „Dignitas infinita” jest więc również naszym kościelnym rachunkiem sumienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.