Dobranoc Jezu kochany, dobranoc!

A słowo stało się ciałem. Martwym ciałem.

Dobranoc Jezu kochany, dobranoc!

Często za szczyt bezbronności uznaje się krzyż. A przecież apogeum bezbronności Boga jest stacja XIII drogi krzyżowej: „Zdjęcie z krzyża”. Najbardziej kreatywna Osoba wszechświata oddaje się całkowicie w ręce ludzi. Nie może zrobić nic. Jest ciałem. Jak proroczo i porażająco brzmią słowa: „A słowo stało się ciałem”. 

Zaraz, zaraz – zdumiewają się turyści oglądający w imponującej Bazylice Świętego Piotra Pietę Michała Anioła – czy po śmierci Jezusa, gdy świat zastygł w osłupieniu, a Maryja trzymała na rękach Jego zakrwawione ciało nie spełniły się słowa Oblubienicy wołającej w „Pieśni nad Pieśniami”: „Posilcie mnie plackami z rodzynek, wzmocnijcie mnie jabłkami, bo chora jestem z miłości. Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie”.

„Posłuszny aż do śmierci” – powtarzamy o Mesjaszu za świętym Pawłem. A przecież był posłuszny nawet po śmierci! „Dzień zaś siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz przeto w dniu tym wykonywał żadnej pracy. W sześć dni bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął” – zapowiadał Bóg, a gdy świat zamarł w osłupieniu w Wielką Sobotę, Jego Syn - „Najposłuszniejszy z posłusznych” wypełnił Prawo nawet po śmierci. Uszanował odpoczynek szabatu. 

Szabat jest przerwaniem, wyodrębnieniem, odłożeniem wszystkiego na bok. Żydzi zarzucają wszelkie aktywności, by serca kierować wyłącznie ku Panu. 

Wielka Sobota stała się „głównym szabatem dziejów”, a psalmy Godziny Czytań pełne są spokojnego oczekiwania. „Spokojnie zasypiam, kiedy się położę” – czyta Kościół, a my mamy wrażenie, że słowa te wypowiada sam Jezus. 

Dobranoc Kwiecie różany,
Dobranoc Jezu kochany, dobranoc!