Cierp, moja krasawico. Raport o przemocy rosyjskich wojsk okupacyjnych wobec ukraińskich kobiet

Bogumił Łoziński

|

GN 11/2024

publikacja 14.03.2024 00:00

Na początku robił to spokojnie, potem się wściekł. Miałam czapkę na oczach i chciałam ją zdjąć. Powiedział, żebym jej nie zdejmowała, bo „nie mogę spojrzeć ci w oczy”, a ja na to: „Spójrz mi w oczy”. Zaczął się złościć. Jeśli chodzi o mój stan psychiczny, mogę powiedzieć, że po prostu zrozumiałam, co się stanie. Nie stawiałam oporu, chciałam tylko, żeby to się jak najszybciej skończyło.

Cierp, moja krasawico. Raport o przemocy rosyjskich wojsk okupacyjnych wobec ukraińskich kobiet Serhij Zacharow. grafiki przygotowane na zamówienie Instytutu Pileckiego

To jest artykuł tylko dla dorosłych, i to nie dla wszystkich. Jeśli ktoś jest wrażliwy, nie powinien go czytać, przytaczamy w nim bowiem świadectwa straszliwych zbrodni, można powiedzieć – z dna piekła. Nawet normalnie reagujący człowiek będzie nimi wstrząśnięty.

Jan Paweł II określał wielkie zło, jakiego doświadczał człowiek z ręki bliźniego, mianem mysterium iniquitatis – tajemnica nieprawości. Z takim złem mamy do czynienia obecnie w Ukrainie, gdy setki kobiet, nawet 12-letnich dziewczynek i 80-letnich staruszek, jest gwałconych, torturowanych i zabijanych przez rosyjskich żołnierzy. Właśnie został opublikowany raport „Podoba ci się, nie podoba, cierp, moja piękna – nieukarane zbrodnie. Przemoc seksualna rosyjskich wojsk okupacyjnych wobec ukraińskich kobiet”. Opracował go Zespół Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego. Jego autorzy zgromadzili świadectwa ponad sześćdziesięciu kobiet z obszarów Ukrainy dotkniętych wojną, które padły ofiarą przemocy ze strony rosyjskich wojskowych w latach 2014–2022. Wśród świadków jest też kilku mężczyzn, gdyż oprawcy dopuszczają się przestępstw seksualnych również na nich. Świadectwa zostały zebrane przez autorów opracowania bezpośrednio od ofiar w miejscach ich zamieszkania, aby zapewnić im jak największy komfort psychiczny. Ze względu na wymogi polskiej ustawy o ochronie danych osobowych oraz na bezpieczeństwo ofiar ich dane nie zostały ujawnione. Autorzy przypisali im cyfry, w nawiasie podają ich wiek, przy czym litera „N” oznacza małoletniego, natomiast litera „W” poprzedzająca te wartości pochodzi od angielskiego witness (świadek).

Jak podkreśla koordynatorka raportu red. Monika Andruszewska, ich relacje są przerażające: „Kobiety wyciągane w nocy z domów, rozbierane, uderzane kolbami automatów, matki gwałcone razem z córkami, staruszki zmuszane do stosunków oralnych, grupowe gwałty na kobietach i mężczyznach w niewoli. Brutalność rosyjskich wojskowych jest wręcz zdumiewająca. Zmuszaniu do stosunków towarzyszyły pobicia, wybijanie zębów, cięcie ciała nożem”.

Nie dziwi więc, że gdy na stronie internetowej centrum Lemkina klikamy w link do raportu, pojawia się napis: „Uwaga! Ta strona zawiera treści drastyczne, przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych”. Dlatego w tym artykule nie zamieściliśmy najbardziej okrutnych opisów zbrodni.

Cierp, moja krasawico. Raport o przemocy rosyjskich wojsk okupacyjnych wobec ukraińskich kobiet   Serhij Zacharow. grafiki przygotowane na zamówienie Instytutu Pileckiego

Gwałt narzędziem wojny

Tuż przed rozpoczęciem agresji na Ukrainę prezydent Władimir Putin oświadczył publicznie: „Podoba się czy nie podoba, cierp, moja krasawico”. Był to cytat z piosenki sowieckiego zespołu, która zawiera motywy odnoszące się do gwałtu i nekrofilii. Prezydentowi Rosji chodziło o zachęcenie żołnierzy do gwałtów. Przemoc seksualna stała się akceptowaną i popieraną przez Moskwę bronią, używaną do walki z ludnością Ukrainy. Warto przypomnieć, że „broń” ta od wieków towarzyszyła rosyjskim żołnierzom, boleśnie doświadczyły jej m.in. Polki w czasie „wyzwalania” naszego kraju przez Armię Radziecką z rąk nazistowskich Niemców w czasie II wojny światowej.

Rosyjska armia, organy bezpieczeństwa i kolaboranci tworzą obecnie na terenach okupowanych specjalne katownie dla Ukrainek. Szokujące jest, że odbywa się to za przyzwoleniem nie tylko rosyjskich władz, ale i rosyjskiego społeczeństwa. W internecie można odnaleźć komentarze „przeciętnych Rosjan”, popierających zbrodnie wobec kobiet na okupowanych terenach. Są tam też nagrania Rosjanek, które wysyłając mężów na wojnę, zachęcają ich do gwałtów na Ukrainkach.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że nie tylko przemoc seksualna, ale już sam strach przed nią jest używany przez Moskwę jako narzędzie do kontrolowania społeczeństwa. Na przykład powszechnie wykorzystują groźbę gwałtu podczas przesłuchań. Zeznania ofiar pokazują ich bezsilność wobec sprawców, strach o siebie i członków rodziny, obawę, że przestępcy seksualni powrócą. – Przemoc seksualna rosyjskiej armii nie jest działaniem spontanicznym pojedynczych żołnierzy, ale częścią strategii rosyjskiego terroru wobec Ukrainy, podobnie jak zmasowane ataki rakietowe na ukraińskie miasta i infrastrukturę cywilną. Ten raport powstał, aby pomóc ofiarom „krzyczeć na cały świat” – podkreśla red. Andruszewska.

Robił mistraszne rzeczy

W45 (65+): „Coś zaświeciło mi w oczy. Obudziłam się i usiadłam na kanapie, a on tam był [rosyjski żołnierz – przyp. red.]. Nie widziałam jego twarzy. Powiedziałam: »Kim jesteś i czego chcesz?«. To było takie przerażające… Milczał, a potem powiedział: »Czy miałaś jakichś gości?«. Zapytałam: »Jakich gości?«. Powtarzał to samo pytanie jak papuga: »Czy miałaś gości? Odpowiedz! Będziesz mówiła czy mam cię zabrać do szkoły?« [w szkole rosyjscy okupanci urządzili izbę tortur dla ludności cywilnej – przyp. red.]. A wtedy on mnie chwycił, rozerwał mi koszulkę i krzyknął: »Rozbieraj się!«. Odpowiedziałam: »Jesteś w wieku mojego syna! A gdyby ktoś tak zrobił twojej matce?«. A on natychmiast uderzył mnie kolbą karabinu. Moja warga spuchła i zaczęła krwawić. To było tak przerażające, że wstydzę się nawet opowiadać. (…) Robił mi straszne rzeczy”.

Szybko, rozbieraj się!

W20 (55+): „Powiedział: »Wejdźmy do środka!«. Zamknął drzwi. Sprawdził również mnie: »Szybko, rozbieraj się!«. W domu było 5 stopni. Zaczęłam się powoli rozbierać. Powiedziałam: »Może nie trzeba?«. Zaczęłam płakać (…). »Jestem starą kobietą, po co ci ja?«. Wycelował we mnie broń. Zostałam w koszulce i majtkach. Wycelował we mnie karabin maszynowy, zdarł ze mnie koszulkę i majtki i wyprowadził na zewnątrz. Szturchał mnie karabinem maszynowym – czasem w pośladki, czasem w klatkę piersiową. Widziałam, że sprawiało mu to przyjemność. Padałam na kolana. Szturchał mnie, szturchał. (…) »Wracaj do domu!« A potem w przeciwnym kierunku, przeprowadził mnie dookoła domu, przez podwórko i do domu. A tam była rozłożona kanapa”.

Była jeszcze dziewicą

W50 (65+): „[Rosyjscy żołnierze – przyp. red.] upili się (…). Zapukali do drzwi. Moja matka otworzyła drzwi, czterech z nich wtargnęło do środka i chcieli zgwałcić dziewczynę. Miała mniej niż 18 lat. Matka krzyczała, walczyła, próbowała bronić córkę, ale nie dała rady. Było ich czterech, z karabinami maszynowymi. Bili ją kolbami karabinów. Najpierw zgwałcili jej córkę, była jeszcze dziewicą. A potem matkę. Szydzili z niej. Powiedzieli: »Jeśli komuś powiesz, przyjdziemy i zadźgamy was w nocy«”.

Jeden zaciskał mi usta

W26 (55+): „Około 2 w nocy… Na drugim piętrze był taki hałas. Weszli przez okno… Mąż pobiegł otworzyć drzwi – karabin maszynowy. (…) Trzy kroki w tył! Jeszcze trzy! Jeszcze trzy! A tam była ściana… Strzał… Jeden z nich wziął latarkę. Zabrał mnie do garażu. Oni mnie dusili. Mieli takie małe rączki [Buriaci – przyp. red.]. Jedną zaciskał mi usta, drugą trzymał za nos… Pistoletem celowali mi w piersi. Nie myślałam o tym, żeby się zgodzić. Ale potem pomyślałam o moim synu. Żeby tylko on przeżył. A więc przynajmniej jest szansa… No cóż… A gdy tylko powiedziałam »tak«, natychmiast zaczęli [gwałcić – przyp. red.], jeden od dołu, drugi od góry… Potem bili mnie, popychali… Później wciągnęli mnie do domu, zostawili tam i wyszli”.

To dziecko było dla niej obce

W43 (55+): „Moja córka nic nie powiedziała, bo jej groził: »Jeśli powiesz mamie, uduszę ją poduszką, a jej braci potnę nożami…«. Cały czas milczała. Chodziła i uśmiechała się jak wcześniej. Nie rozumiem, jak można tak ukrywać emocje. Moja córka nic nie mówiła, dopóki jej brzuch nie zaczął rosnąć. Na początku spanikowałam i chciałam zrobić jej aborcję. Lekarze powiedzieli, że gdybym przyszła tydzień wcześniej, toby ją zrobili, ale to było już za późno… Zdecydowaliśmy się urodzić, bo nie było innego wyjścia… Później, w Kijowie [po zajęciu terytorium, na którym znajdowała się ofiara – przyp. red.] zrobili jej cesarkę. Płód był duży, sama by nie urodziła. (…) Zostawiłyśmy dziecko na porodówce. Po prostu nie mogłam patrzeć na to dziecko. Widziałam to dziecko, ono płakało, a ja płakałam nad nim chyba z godzinę… Rozumiem, że moje… No, niech mi Bóg wybaczy, ale nie dałabym rady go wychowywać. Zrzekłam się dziecka… Moja córka jest zwykłą nastolatką. Dać jej teraz dziecko, toby zrujnowało jej życie… Szczerze mówiąc, gdyby jeszcze było widać, że moja córka chce tego dziecka, może bym je wzięła, ale od pierwszych dni to dziecko było dla niej obce… Nie chciała go nawet widzieć… Powiedziała mi: »Jeśli ci potrzebne, to je bierz«. Mówię do niej: »To jest twoje dziecko«. Odpowiedziała: »Nie mam dziecka«”.

Dzieci postrzelili w głowę

W37 (mężczyzna, 45+): „Był przypadek, który zdecydowanie przekroczył wszystkie granice. W dniu 18 listopada, około godziny 20.00, grupa rosyjskich najeźdźców przeszła przez wioskę, pukając do drzwi ludzi i domagając się alkoholu. Około czwartego domu przyszli do rodziny z żoną, mężem i dwójką dzieci w wieku 4 i 13 lat. (…) Rano znaleźliśmy męża zastrzelonego na środku podwórka, żonę na parterze z oznakami przemocy seksualnej, a dwoje dzieci na drugim piętrze postrzelone w głowę. To było takie okrucieństwo… Ciało nosiło ślady przemocy. Według świadków kobieta została zgwałcona”.

Coś poderżnął w gardle

W47 (55+): „Ja tylko płakałam i krzyczałam, jak ci Rosjanie przyszli… On powiedział, że zabił sąsiadkę, i wskazał na szeregowce, gdzie to się stało, ona tam leżała naga, naprzeciwko mojego domu… I oni ją prowadzili dookoła… Ona nie była mu posłuszna, on ją uderzył w głowę, ona zemdlała, a on jej poderżnął gardło, a potem znowu coś jej poderżnął w gardle, żeby ją wykończyć”.

Wyłączyłam się psychicznie

W31 (25+): „Zmusili mnie do rozebrania się, siedziałam nago przez dwie godziny (…). Dotykali mnie rękami. Byli bardzo zainteresowani moim życiem osobistym. Byłam w związku z żonatym mężczyzną, a kiedy się o tym dowiedzieli, rozebrali mnie do naga i oblali zimną wodą (…). Dotykali mnie rękami: moich piersi, genitaliów, twarzy… Nie pamiętam tego momentu, tej części, zbyt dobrze, ponieważ kiedy się rozbierałam, wyłączyłam się psychicznie z tego – jakby mnie tam nie było”.

Mózg wymazał ich z pamięci

W53 (55+): „Mózg chce przetrwać, chronić siebie, nie zwariować. I on sam blokuje niektóre szczegóły, wspomnienia. Nie pamiętam większości twarzy moich katów, nie pamiętałam ich już po tygodniu od uwolnienia. Później, kiedy znalazłam tych ludzi w internecie, poznałam ich, ale mój mózg wymazał ich z pamięci, żeby nie przychodzili do mnie w nocy. Rozumiem, że osoba musi zeznawać tak szybko, jak to możliwe, ponieważ mózg próbuje wymazać straszne rzeczy i wiele szczegółów zanika w świadectwach”.

Kara nadejdzie

Wśród autorek raportu, które zbierały świadectwa, jest Ukrainka, która sama doświadczyła przemocy seksualnej. W posłowiu do publikacji napisała o jej głębokim sensie. „Zeznania zebrane przez Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina pozostaną jako dowód ludzkiego cierpienia, o którym ludzkość nie może zapomnieć, aby za jakiś czas nie powtórzyło się to w innym kraju, aby przyszłe pokolenia tego nie doświadczyły. Wszyscy musimy pracować, aby położyć kres przemocy, aby każdy, kto jest gotowy popełnić nową zbrodnię, wiedział, że kara nadejdzie. Nikt nie ukarze tych przestępców tak, jak my sami, jak nasza szczerość, jak prawda, którą opowiadamy światu. Nawet jeśli nie dożyjemy tej kary, nasze zeznania pozostaną, a dzięki nim przestępcy zostaną ukarani”.

Podoba ci się, nie podoba, cierp, moja piękna – nieukarane zbrodnie. Przemoc seksualna rosyjskich wojsk okupacyjnych wobec ukraińskich kobiet, raport, Zespół Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego, 2024. https://instytutpileckiego.pl/pl/instytut/aktualnosci/raport-podoba-ci-sie-nie-podoba-cierp-moja-piekna-nieukarane

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.