„Białość” Jona Fossego. Norweski noblista o ciszy, w której można usłyszeć Boga

Piotr Sacha

|

GN 08/2024

publikacja 22.02.2024 00:00

Jon Fosse zabiera czytelnika do gęstego lasu, gdzie nie ma ucieczki od pytań o Boga i kres ludzkiego życia.

Jon Fosse (ur. 1959 r.) otrzymał w 2023 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Jon Fosse (ur. 1959 r.) otrzymał w 2023 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.
Ole Berg-Rusten /NTB/PAP

Najnowsza opowieść norweskiego noblisty zaczyna się znanym z jego powieści „Septologia” motywem samotnej podróży samochodem. Mężczyzna, o którym wiadomo niewiele ponad to, że nigdy się nie nudzi, wyrusza w drogę bez konkretnego celu. Zaledwie po paru zdaniach czterdziestostronicowej noweli czytelnik ląduje wraz z nim w dość upiornym lesie. „Myślę, że jestem teraz w głębi czarnego lasu, jest mróz i jest mi zimno. A przed sobą widzę świetlistą istotę, która się do mnie zbliża” – opowiada narrator tej sugestywnej, porywającej prozy.

Czarny las i tytułowa białość obcej postaci to przeciwieństwo, na którym Fosse osadza cały literacki pejzaż, pozbawiony innych barw niż czerń i biel. Wraz z biegiem zdarzeń niczego nie można być pewnym. Podobnie jak bohater tracimy nie tylko grunt pod nogami, ale i poczucie czasu („może to już kilka lat temu, a może kilka dni…”). Wreszcie, jak on, nieruchomiejemy, zafascynowani językiem tego skromnego dzieła, obfitującego pętlami powtórzeń. Jak wyjaśniał autor w wykładzie noblowskim, powtórzenia w prozie mają podobną funkcję do pauz w sztukach teatralnych. – Za językiem pisanym ukrywa się milczący język. Jego również trzeba wyrazić – stwierdził wówczas Fosse.

To także opowieść o ciszy, w której – o czym bohater mówi wprost – można usłyszeć Boga. Zjawiają się trzy inne postaci, równie tajemnicze, jak gdyby wyciągnięte z filmów Davida Lyncha. Mnożą się pytania, lecz Jon Fosse pozostawia jedynie tropy, zachęcając do ponownej, głębszej lektury. Tam powracają alegoryczne obrazy z „Pism prozą” Samuela Becketta, innego noblisty i pisarskiego mistrza Fossego. U Becketta na białym tle tkwi bijący światłem prostopadłościan, a w nim w bezruchu biała postać. W kolejnym utworze: rozświetlone dwa białe ciała w białej rotundzie. Norweg nawiązuje też do sztuki „Czekając na Godota”, gdzie dwójka włóczęgów spotyka się o zmierzchu przy drzewie i kamieniu. W „Białości” są i drzewa, i kamień. Być może jest i Godot w świetlistej postaci. Na pewno spoglądamy w niezbadaną głębię – jak pisał Mistrz Eckhart – w to, co niewyrażalne. „Mówię: kim jesteś?” – relacjonuje spotkanie z tajemniczym Kimś narrator. „Istota odpowiada: jestem tym, kim jestem – a ja myślę, że podobną odpowiedź już słyszałem”.

Jon Fosse, Białość, ArtRage, Warszawa 2024, ss. 42   Jon Fosse, Białość, ArtRage, Warszawa 2024, ss. 42
Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.