Kalinka

GN 07/2024

publikacja 15.02.2024 00:00

5 rano. Kalinka leżała na moim brzuchu. Obie zmęczone patrzyłyśmy sobie w oczy. Ona oddychała jak ryba na piasku, z trudem łapała powietrze. Chyba cierpiała.  

Czułam, że powinnam ją jakoś odesłać tam, skąd przybyła. Postanowiłam zapakować w jej zmęczone serduszko mnóstwo miłości mojej i męża.  

Wspierała mnie przez telefon pani z hospicjum. Umówiłyśmy się, że tylko (i aż) odpowiada na moje pytania. Raz „wtrąciła się” i powiedziała, żebym zaufała sobie, że jestem mamą i będę wiedzieć, co robić, kiedy i jak...  Moja córeczka walczyła o każdy „łyczek” tlenu. Lekarz podłączył ją do kroplówki. Na buzię założył maseczkę, ale ona nadal wpatrywała się we mnie, jakby czekając na pozwolenie. Nie mogłam nic zrobić. Chciałam ją zatrzymać, na chwilę lub na zawsze. Co ze mnie za matka – pomyślałam. I wtedy nadeszła wiedza i siła. Zamknęłam oczy. Zerwałam tę nić pomiędzy mną a Kalinką. Po kilku minutach usłyszałam, jak lekarz mówi, że słyszy pojedyncze tony serca. Spojrzałam ostatni raz w gasnące oczy mojego dziecka. Podziękowałam pani w słuchawce za tę wczesno-poranną pomoc. Za mądre słowa. Za to, że pilnowała, żeby położna zrobiła zdjęcia. Dziś są naszym skarbem.  

A ta noc jest bardziej świętem niż horrorem. Nie wierzyłam, że to możliwe. Chyba nikt, kto nie odda dziecka śmierci, nie wie, jak to jest i czy da radę. Wyobraźnia płata figle. Lekarze straszą traumą. Psycholog zawodowo pociesza, a politycy czują się ekspertami tam, gdzie jedynym specjalistą byłam ja. No i pani na głośnomówiącym. 

Wspomnienie mamy, której córeczka przyszła na świat pod opieką Fundacji Gajusz.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.