Dzieci i języki. Jak najmłodsi uczą się mówić?

Wojciech Teister

|

GN 06/2024

publikacja 08.02.2024 00:00

Przyswajanie przez dzieci języka przebiega inaczej niż w przypadku dorosłych. Jak najmłodsi uczą się mówić?

Poznanie tego sposobu wyrażania myśli jest dla zrozumienia drugiego człowieka często ważniejsze niż zapamiętanie tego czy innego pojedynczego słówka. Poznanie tego sposobu wyrażania myśli jest dla zrozumienia drugiego człowieka często ważniejsze niż zapamiętanie tego czy innego pojedynczego słówka.
istockphoto

Mowa i szerzej – język – to podstawowe narzędzia, które pozwalają nam komunikować się między sobą, a co za tym idzie – budować relacje międzyludzkie. Język nie służy nam wyłącznie do komunikowania podstawowych potrzeb. Pozwala też m.in. nazywać emocje, a także myśleć abstrakcyjnie. Bo język to nie tylko proste, opisujące określone przedmioty czy zjawiska słowa, ale cały system komunikacji, ze złożoną gramatyką, fonetyką, kontekstem, który zmienia znaczenie tak samo brzmiących wyrazów. Język w pewnym sensie determinuje nasz sposób myślenia o świecie. Dlatego to, w jaki sposób się go uczymy, ma ogromne znaczenie dla naszego sposobu postrzegania rzeczywistości. I – co ciekawe – zupełnie inaczej wygląda mechanizm nauki pierwszego języka, a inaczej nauka kolejnych. Na czym te różnice polegają?

Czym skorupka za młodu nasiąknie…

Zdecydowanie najłatwiej nauczyć się mówić w danym języku w wieku dziecięcym. Dla dorosłych nauka nowych języków jest znacznie większym wyzwaniem niż ich przyswajanie przez kilkulatków. Mózg dziecka, choć mniejszy niż u osoby dorosłej, jest w procesie ciągłego, bardzo intensywnego rozwoju. Występuje w nim znacznie więcej połączeń nerwowych, które zmieniają się w dynamicznym procesie. W efekcie to właśnie w okresie ostatnich miesięcy życia płodowego i pierwszych lat uczymy się więcej niż na którymkolwiek późniejszym etapie życia.

Z mową jest podobnie. Proces przyswajania języka nazywamy akwizycją języka. To ważny termin, który nie jest tym samym, co uczenie (rozumiane ściśle). Różnica polega na nabywaniu umiejętności posługiwania się językiem przez zanurzenie w nim (przyswajanie), a nie celowym uczeniu określonych mechanizmów i słownictwa.

Istnieje kilka teorii dotyczących tego, czy w zakresie zdolności językowych człowiek rodzi się jako „czysta karta”, czy ma już na starcie pewne umiejętności wrodzone, które pozwalają mu w stosunkowo szybkim czasie zdobyć umiejętność posługiwania się językiem. Badacze zgadzają się jednak co do tego, że akwizycja języka zaczyna się jeszcze przed narodzeniem. Już wtedy dziecko w naturalny sposób przyswaja docierającą do niego mowę mamy i coś, co określamy „melodią” języka.

Etapy nauki języka

Ten proces jest rozłożony w czasie, a jego najintensywniejsza część trwa kilka lat. Możemy wyróżnić cztery podstawowe etapy przyswajania.

Pierwszym jest etap melodii. Trwa od okresu płodowego do mniej więcej ukończenia pierwszego roku życia. Najpierw maluch osłuchuje się z brzmieniem słów wypowiadanych głównie przez mamę. Około trzeciego miesiąca po urodzeniu zaczyna głużyć, czyli wydawać z siebie dźwięki podobne do samodzielnych głosek lub ich zbitek. Dopiero później, około szóstego miesiąca głużenie przechodzi w gaworzenie, polegające na naśladowaniu dłuższych, składających się z ciągu sylab dźwięków.

Między pierwszym a drugim rokiem dziecko wkracza w fazę wyrazu. W ślad za pierwszym wypowiedzianym słowem pojawiają się kolejne. Jest ich coraz więcej i więcej, wciąż są to jednak pojedyncze słowa. Na początku to najczęściej dźwiękonaśladowcze, jak „miau-miau” czy „hau-hau” i krótkie, jedno- lub dwusylabowe wyrazy. Z czasem pojawiają się nieco dłuższe i bardziej skomplikowane, choć ich wymowa jest uproszczona, a przestawianie i mylenie sylab to zupełnie normalne zjawisko.

Dopiero na przełomie drugiego i trzeciego roku życia rozpoczyna się etap zdania, który charakteryzują proste, dwu- lub trzywyrazowe frazy, najczęściej z pominięciem spójników, przyimków i końcówek fleksyjnych.

Kolejnym, czwartym etapem jest okres swoistej mowy dziecięcej, gdy zdania stają się bardziej rozbudowane, coraz poprawniejsze, a zasób słów jest wyraźnie bogatszy. W tym trwającym do mniej więcej siódmych urodzin okresie dziecko często tworzy też całkiem zabawne z punktu widzenia dorosłych neologizmy.

Choć przyswajanie pierwszego języka trwa kilka lat, to i tak jest to tempo zawrotne. Wystarczy porównać je z wieloma innymi umiejętnościami, które opanowujemy znacznie później, jak liczenie czy prozaiczne wiązanie sznurówek.

Język obcy czy drugi?

Tak wygląda przyswajanie języka ojczystego. Inaczej opanowujemy języki obce. Przy czym i tutaj warto zauważyć pewne rozróżnienie. Badacze języka w procesie poznawania mowy dzielą języki na dwie grupy: język pierwszy i drugi. W tym podziale nie chodzi jednak o kolejność ich poznawania, a o mechanizm.

Pierwszym językiem jest ten, który przyswajamy jako „czysta karta” – nie znając innego sposobu komunikowania się z otaczającym nas światem. Przesiąkamy nim, to on kształtuje nasz sposób postrzegania otoczenia i konstruowania myśli w okresie najbardziej dynamicznych zmian rozwojowych w mózgu. Właśnie wtedy, gdy wkraczamy w nowy dla nas świat. Drugim językiem nazywamy wszystkie te, które poznajemy, mając już ukształtowany przez pierwszy język pewien sposób opisywania i postrzegania świata. A żeby nie było zbyt prosto, w niektórych przypadkach dzieci przyswajają jako pierwszy język dwa różne języki jednocześnie – na przykład w sytuacji, gdy jedno z rodziców posługuje się językiem polskim, a drugie angielskim i każde z nich zawraca się do dziecka we własnym języku. Wtedy maluch równolegle przesiąka dwoma systemami językowymi i naturalnie od pierwszych chwil kształtuje się w nim umiejętność posługiwania się nimi. Wtedy mówimy o zjawisku dwujęzyczności.

Drugim językiem nazywamy wszystkie te języki obce, których uczymy się (lub które przyswajamy), mając już ukształtowany sposób myślenia i wyrażania w języku lub językach pierwszych.

Nauka bez barier

Małemu dziecku znacznie łatwiej przyswoić dwa języki, a nawet więcej, niż osobie dorosłej, ponieważ sprzyjają temu pewne mechanizmy, takie jak postrzeganie świata nieuformowane jeszcze przez określony sposób myślenia (charakterystyczny dla konkretnego języka) czy intensywny rozwój układu nerwowego. Dorosły, ukształtowany w strukturze danego języka człowiek, ucząc się nowego języka obcego, będzie w naturalny sposób przekładał na obce słownictwo utrwalony przez lata sposób konstruowania myśli charakterystyczny dla swojego pierwszego języka. Pokonanie tej bariery jest dla niego trudne, a małe dzieci nie mają tej trudności, bo bariera ta jeszcze nie została zbudowana.

Co więcej, dwu- i wielojęzyczność niosą ze sobą wiele pozytywnych skutków, które dziecko odczuje w późniejszym życiu. Z badań z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego wynika, że u takich osób istota szara w mózgu ma większą gęstość niż u osób posługujących się jednym językiem, a wielojęzyczni seniorzy mają mniejsze problemy z zapamiętywaniem i koncentracją. Dwujęzyczne dzieci mają sprawniejszą pamięć roboczą, która odpowiada za przechowywanie bieżących informacji i ma niebagatelne znaczenie przy rozwiązywaniu zadań. Wielojęzyczność ułatwia też nawiązywanie relacji społecznych.

Uczyć się skutecznie

Dla małych dzieci, które jeszcze nie opanowały języka ojczystego, otaczające je zjawiska i przedmioty nie mają nazw. Ich przyswajanie wiąże się z pierwszym doświadczeniem opisu otaczającego świata.

Choć większość z nas ma już dawno za sobą etap poznawania pierwszego języka, często staramy się podszkolić lub od podstaw nauczyć języka obcego. Nawet mając na karku kilkadziesiąt lat, możemy próbować wykorzystać elementy przyswajania języka, które występują u dzieci. To bardzo trudne, ponieważ nie jesteśmy już „czystymi kartami”. Ucząc się słówek w języku obcym, odnosimy je do znanych nam słów w języku ojczystym. Aby jednak zrozumieć sposób myślenia charakterystyczny dla danego języka, warto spróbować się w nim zanurzyć – słuchać audiobooków w danym języku, oglądać filmy bez tłumaczenia. Nawet nie rozumiejąc większości wypowiadanych słów, wchodzimy w ten sposób w otoczenie przesiąknięte ukształtowanym przez inny język myśleniem. Poznanie tego sposobu wyrażania myśli jest dla zrozumienia drugiego człowieka często ważniejsze niż zapamiętanie tego czy innego pojedynczego słówka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.