Jak wieloletnia erozja systemu prawnego doprowadziła do obecnego chaosu

Andrzej Grajewski

|

GN 03/2024

publikacja 18.01.2024 00:00

Zatrzymanie i osadzenie w więzieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz sprzeczne wyroki dwóch izb Sądu Najwyższego w ich sprawie pokazują, jak na skutek wieloletniej erozji systemu prawnego znaleźliśmy się w stanie chaosu i anarchii.

Jak wieloletnia erozja systemu prawnego doprowadziła do obecnego chaosu Jakub Szymczuk /foto gość

Prawo i Sprawiedliwość trafnie zdiagnozowało problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości, m.in. kastowość, wynikającą z tego, że sędziowie sami się oceniali, decydowali o własnych awansach oraz o naborze nowych kadr do tego zawodu. Z inicjatywy min. Zbigniewa Ziobry reformy zaczęto od zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) jako organie decydującym o składzie korpusu sędziowskiego. Jak w wielu innych sprawach, decydując się na reformę sądownictwa, PiS poszło jednak na skróty, lekceważąc głosy krytyki i wszczynając spór nie tylko z przeciwnikami politycznymi, ale także znaczną częścią środowiska sędziowskiego. Nie wzięto także pod uwagę, że zmiany będą weryfikowane przez trybunały unijne. W 2018 roku skrócona została kadencja części członków KRS, a Sejm zamiast 4 osób wybrał do niej aż 15 członków. Tymczasem art. 187 konstytucji jasno stanowi, że KRS składa się z 25 osób w następującym składzie: pierwszy prezes Sądu Najwyższego, minister sprawiedliwości, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, osoba powołana przez prezydenta RP, piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych oraz czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.

Dokonując tych zmian, PiS powołało się na paragraf 4 art. 187 stanowiący, że wybór członków KRS określa ustawa. Ta interpretacja została jednak podważona zarówno przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak i wyrok Sądu Najwyższego z czerwca 2022 r., który orzekł, że KRS to organ nielegalny, bo jego skład jest niezgodny z konstytucją. Tej oceny nie zmieniło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2019 r., wówczas już przejętego przez PiS, z sędziami dublerami, stwierdzające zgodność nowelizacji ustawy o KRS z przepisami konstytucji.

Efekt tych sporów i tarć dla systemu prawnego był opłakany. W żaden sposób nie usprawniły one działania polskiego wymiaru sprawiedliwości, o czym wielokrotnie mówili także liderzy Zjednoczonej Prawicy. Jednocześnie nie potrafili nic z tym zrobić. Byli zakładnikami Solidarnej Polski, gdyż bez głosów jej posłów musieliby się pożegnać z rządzeniem. Wszystkie osoby wskazane przez KRS po tych zmianach, które otrzymały nominację sędziowską, nazywane są neosędziami, a ich prawo do orzekania jest kwestionowane zarówno w Polsce, jak i Unii Europejskiej.

PiS przez osiem lat lekceważyło głosy krajowe i unijne wskazujące na problemy z praworządnością, w przekonaniu, że dopóki będzie rządzić, będzie decydować o interpretacji przepisów. Zostało jednak odsunięte od władzy i dzisiaj musi się zmierzyć z przeciwnikiem, który głosząc powrót do praworządności, często posługuje się podobnymi metodami, co Zjednoczona Prawica.

Dualizm i chaos

Kolejnym ważnym organem, którego status pozostaje wątpliwy, jest Trybunał Konstytucyjny. Od 2015 r. zasiadają w nim sędziowie dublerzy, których prawo do orzekania było kwestionowane od początku. Na domiar złego na skutek wewnętrznych tarć Trybunał wiele miesięcy temu przestał orzekać, a część jego sędziów dowodzi, że kadencja prezes Julii Przyłębskiej dawno się skończyła i nie ma ona tytułu, aby przewodniczyć pracom tego gremium. Spór istnieje także w Sądzie Najwyższym, gdzie działa Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w której zasiadają sędziowie wyłonieni przez nową KRS, dlatego zdaniem instytucji unijnych i wielu prawników Izba ta nie jest sądem.

Jednocześnie mamy podwójne władze mediów państwowych: z nadania min. Bartłomieja Sienkiewicza, którego działania zakwestionował m.in. sąd, nie wpisując wskazanej przez niego osoby do Krajowego Rejestru Sądowego, oraz władze wyłonione przez Radę Mediów Narodowych, której prawomocność konstytucyjna także jest kwestionowana.

Do listy instytucji, w których mamy do czynienia ze sporem o legalność jej władz, doszła Prokuratura Krajowa. Spowodowała go nominacja ministra sprawiedliwości Adama Bodnara dla Jacka Bilewicza na urząd pełniącego obowiązki prokuratora krajowego oraz odwołanie z tej funkcji Dariusza Barskiego, bliskiego współpracownika min. Ziobry. Prawo jednak stanowi, że odwołanie Prokuratora Krajowego wymaga pisemnej zgody Prezydenta RP, a powołanie na ten urząd powinno być przez niego opiniowane. Nic takiego nie nastąpiło, a tłumaczenie min. Bodnara, że odwołał prokuratora Barskiego, ponieważ w świetle ministerialnych ekspertyz w ogóle nie pełnił tego urzędu, trudno odczytywać inaczej niż wątpliwej jakości uzasadnienie dla obejścia prawa.

Przypadek Kamińskiego i Wąsika

Casusem dolewającym w tym sporze najwięcej oliwy do ognia było aresztowanie i osadzenie w zakładach karnych byłych ministrów i posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przedstawiciele rządu i parlamentarzyści przekonują, że zostali prawomocnie skazani i dlatego trafili do więzienia. Politycy PiS obu nazywają więźniami politycznymi, represjonowanymi za to, że walczyli z korupcją, a w 2015 r. skutecznie ich ułaskawił prezydent Andrzej Duda. Fakt, że nastąpiło to w momencie, kiedy skazanie nie było prawomocne, według nich, nie ma znaczenia, gdyż prezydent może ułaskawić na każdym etapie postępowania. Ten chaos pogłębiły dwa wyroki Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uchyliła postanowienie marszałka Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika, zaś Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych orzekła, że marszałek Sejmu postąpił właściwie.

W trudnej sytuacji znalazł się prezydent Andrzej Duda. Gdyby zdecydował się na ich powtórne ułaskawienie, do czego namawiali go rządzący, przyznałby, że jego działanie w 2015 r. było wadliwe i bezskuteczne.

W sytuacji, kiedy obaj politycy znaleźli się w więzieniu, postanowił jednak działać. Tym razem nie zastosował ułaskawienia z art. 139 konstytucji, które mogło spowodować natychmiastowe zwolnienie Kamińskiego i Wąsika, ale zdecydował się na ścieżkę z Kodeksu postępowania karnego, która jest długa i wymaga wystawiania opinii przez kolejne sądy oraz przesyłanie ich przez prokuratora generalnego.

Co można zrobić?

Żyjemy więc w sytuacji dwóch równoległych rzeczywistości prawnych i każda ze stron wybiera jedną z interpretacji prawa oraz orzekające o tym instytucje, które są dla niej wygodne. Kontynuacja tego stanu to prosty sposób na katastrofę całego państwa. Rządząca koalicja otrzymała w czasie ostatnich wyborów od społeczeństwa silny mandat do rządzenia, ale nie może zapominać o 7 mln 600 tys. wyborców, którzy głosowali na PiS. Oni obecne zmiany odbierają jako zamach stanu, zwłaszcza w sytuacji, kiedy działania rządzących albo wprost łamią prawo, albo są próbą jego naginania do bieżących potrzeb. Obrażanie ich, jak to zrobił premier Tusk, mówiąc o „pisowskiej okupacji”, nie rozwiąże żadnego z naszych problemów, a jedynie pogłębi podziały – i jest przejawem frustracji obozu władzy. Czy w tej sytuacji możliwa jest deeskalacja i odbudowa zaufania obywateli do państwa? Wiele będzie zależało od postawy prezydenta Dudy, który w tej chwili jest kluczową postacią dla przeprowadzenia zasadniczych i legalnych zmian prawnych w kraju. Próby jego ominięcia, jak to zrobiono w przypadku mediów publicznych, kończą się chaosem i działaniami bezprawnymi. Dlatego należałoby sporządzić wykaz spraw koniecznych dla przywrócenia minimum ładu prawnego. Potrzebne także będzie odgórne zawężenie pola interpretacji przepisów prawnych i wynikających stąd sporów, co nie będzie łatwe, gdyż w obozie rządzącym nie brak radykałów, doradzających omijanie ewentualnego weta prezydenckiego i rządzenie nie ustawami, ale rozporządzeniami ministrów i uchwałami Sejmu.

Z wielu pilnych tematów w pierwszej kolejności powinien być uzgodniony nowy status Krajowej Rady Sądowniczej oraz Trybunału Konstytucyjnego, a także dalsze zasady funkcjonowania Sądu Najwyższego. Jasno musi być także określony status wszystkich sędziów w Polsce, gdyż obecny dualizm w tej kwestii jest rujnujący dla poczucia zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości oraz podważa pozycję Polski jako kraju praworządnego. W niektórych z tych spraw potrzebne będą również zmiany w konstytucji, a tego bez posłów PiS zrobić się nie da. Jednak inicjatywy wspierane przez Prezydenta RP będą miały większą szansę aniżeli propozycje zgłaszane tylko przez obóz rządowy. Ważną okolicznością, umożliwiającą przeprowadzenie takiego planu, powinno być ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika. Każdy dzień ich pobytu w więzieniu będzie potęgował podziały i utrudniał przyjęcie nawet minimalnego konsensusu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.