Chrześcijanie i Żydzi – 2 tysiące lat odległości

Franciszek Kucharczak

|

GN 02/2024

publikacja 11.01.2024 00:00

Relacje Kościoła z wyznawcami judaizmu były różne, ale zmiana myślenia dokonała się niedawno.

13 kwietnia 1986 roku Jan Paweł II jako pierwszy w historii papież przekroczył próg rzymskiej synagogi. W drzwiach serdecznie powitał go główny rabin Rzymu Elio Toaff. 13 kwietnia 1986 roku Jan Paweł II jako pierwszy w historii papież przekroczył próg rzymskiej synagogi. W drzwiach serdecznie powitał go główny rabin Rzymu Elio Toaff.
epa/pap

Watykan i synagogę nad Tybrem dzieli odległość kilometra. A jednak żeby papież mógł ten odcinek pokonać, trzeba było prawie dwóch tysięcy lat. W niedzielne popołudnie 13 kwietnia 1986 roku zrobił to Jan Paweł II. U progu żydowskiego domu modlitwy, wykraczając poza protokół, serdecznie uściskał się z głównym rabinem Rzymu Elio Toaffem. Rabin tak wspominał to, co nastąpiło potem: „Do synagogi weszliśmy razem; szedłem wśród milczącego tłumu jak we śnie. Papież obok mnie, za nami kardynałowie, prałaci i rabini: niezwykły orszak, z pewnością jedyny taki w długiej historii synagogi. Weszliśmy na tewę, stanęliśmy twarzami do ludzi. I wówczas wybuchły brawa. Niekończący się aplauz, oczyszczający nie tylko dla mnie, ale też dla wszystkich obecnych, którzy wreszcie zrozumieli do głębi doniosłość tej chwili”.

Długo nie milkły brawa po słowach Jana Pawła II, który podkreślił: „Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. Stosunek do niej jest inny aniżeli do jakiejkolwiek innej religii. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i – można powiedzieć – naszymi starszymi braćmi”. Słowo „bracia” papież powtórzył cztery razy. Przywołując słowa soborowej deklaracji Nostra Aetate, Jan Paweł II podkreślił, że Kościół „ubolewa nad nienawiścią, prześladowaniami i wszelkimi objawami antysemityzmu skierowanymi przeciw Żydom w każdym czasie i przez kogokolwiek”. Stwierdził też, że „nie ma żadnych podstaw do jakiejkolwiek, rzekomo teologicznie usprawiedliwionej dyskryminacji czy – co gorsza – prześladowań Żydów”.

Bracia i ojcowie

Po historycznej wizycie papieża w synagodze mówiło się, że właśnie dobiegła kresu najdłuższa podróż w historii świata. Za tym gestem poszły kolejne. 26 marca 2000 roku Jan Paweł II stanął pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Modląc się, włożył w szczelinę karteczkę z modlitwą, tak jak to robią żydzi. W 2010 roku rzymską synagogę odwiedził Benedykt XVI, który nazwał żydów „ojcami w wierze”. W styczniu 2016 roku zjawił się tam Franciszek. Podkreślił, że Kościół potępia wszelkie formy antysemityzmu i wyraził pragnienie, aby „coraz bardziej wzrastała bliskość, wzajemna znajomość i szacunek między naszymi dwiema wspólnotami wiary”.

W 2015 roku papieska Komisja ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem wydała dokument, w którym stwierdziła: „Nie można zrozumieć nauczania Jezusa lub Jego uczniów, jeśli nie umiejscawia się go w perspektywie żydowskiej w kontekście żywej tradycji Izraela. Tym mniej można zrozumieć Jego nauczanie, jeśli będzie ono rozważane w opozycji do tej tradycji”.

Wszystkie te wydarzenia były konsekwencją zmiany myślenia na temat stosunku Kościoła do innych religii, która dokonała się na Soborze Watykańskim II. Jednak zanim się zaczął, Jan XXIII polecił usunąć z rytuału liturgii wielkopiątkowej słowa modlitwy: pro perfidis Judaeis („za wiarołomnych Żydów”) i zastąpił ją nową, pozbawioną nieprzychylnego im wydźwięku. To był wyraźny sygnał, że Kościół zmienia narrację, w której do tej pory Żydzi byli oskarżani o zabicie Jezusa. Sześć lat później sobór oznajmił to wprost. „A choć władze żydowskie wraz ze swymi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa, jednakże to, co popełniono podczas Jego męki, nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym” – czytamy w deklaracji Nostra Aetate. Dalej stwierdzono, że choć Kościół jest nowym Ludem Bożym, to „nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma Świętego”.

Obwinianie żydów

Sobór Watykański II był przełomem w relacjach Kościoła z żydami. Wcześniej w Kościele katolickim ukształtowało się myślenie o wyznawcach judaizmu jako o ludziach zatwardziałych w błędzie. Wymownym tego świadectwem była wspomniana modlitwa liturgiczna w Wielki Piątek. Jej dalsza część odwoływała się do Boga, który nie odmawia przebaczenia „nikomu, nawet wiarołomnym Żydom”. Następnie proszono „za lud ten zaślepiony”, aby „z ciemności swych został wyprowadzony”. Choć intencją tych modlitw było dobro Żydów, to w praktyce wytwarzały one wokół nich nieprzychylny klimat. Jeszcze bardziej było to widać w tekstach pozaliturgicznych. W starych książeczkach do nabożeństwa możemy jeszcze znaleźć sformułowania stawiające Żydów w złym świetle. Na przykład w popularnym tekście Drogi Krzyżowej słowa „okrutni Żydzi” powtarzają się wielokrotnie. Po ostatnim soborze „Żydów” zastąpiono innymi słowami, takimi jak „kaci” czy „wrodzy”, co zdecydowanie lepiej oddaje istotę rzeczy: męka Chrystusa jest konsekwencją ludzkich grzechów, od których nikt, również ochrzczeni, nie jest wolny.

Niestety ta refleksja słabo przebijała się na przestrzeni wieków. Wzajemne relacje wyznawców judaizmu i chrześcijaństwa cechowało napięcie, które pogłębiło się w drugim tysiącleciu. Akcentowanie odpowiedzialności żydów za śmierć Jezusa przynosiło niekiedy dramatyczne skutki. Absurdalne plotki o mordach rytualnych, rzekomo dokonywanych przez wyznawców judaizmu, niejednokrotnie podrywały lokalne społeczności do samosądów. Wtedy lała się już prawdziwa krew – żydowska. Tu stanowisko Kościoła było jednoznaczne. Kolejni papieże, wzorując się na prawodawstwie Grzegorza Wielkiego, podkreślali: nie wolno żydów prześladować. Przedstawiciele Kościoła na ogół próbowali bronić atakowanych. Tak było m.in. w czasach krucjat, gdy rozochoceni krzyżowcy, zanim opuścili Europę, masakrowali bezbronnych wyznawców judaizmu. Zginęło ich wtedy kilkanaście tysięcy.

Papieże zasadniczo sprzeciwiali się praktykom zmuszania żydów do zmiany religii, niemniej zdarzały się odstępstwa od tej zasady. Niekiedy dochodziło też do zakazu kontaktowania się chrześcijan z żydowskimi sąsiadami, w tym do korzystania z ich usług, na przykład lekarskich, rzemieślniczych czy bankowych. Chrześcijanie nie mogli też wykonywać na ich rzecz prac służebnych.

Kościół zapewniał wyznawcom judaizmu podstawowe prawa i chronił ich przed rażącą niesprawiedliwością, ale zarazem jego przedstawiciele wywierali na nich naciski, które dziś ocenilibyśmy jako niedopuszczalne. Zdarzało się zmuszanie żydów w określonych dniach do wysłuchiwania kazań chrześcijańskich. Niektórzy papieże ten przymus wprowadzali, inni go zawieszali, ale w Państwie Kościelnym ostatecznie zniósł te praktyki dopiero Pius IX w roku 1846. A i wtedy nie było mowy o wzajemnej otwartości czy choćby zmniejszeniu dystansu. „Trzeba było czekać jeszcze ponad wiek, by Kościół na nowo zbudował fundamenty pod przyszły dialog chrześcijańsko-żydowski” – stwierdza kard. Grzegorz Ryś w niedawno wydanej książce „Chrześcijanie wobec Żydów” .

Własność Pana

Dzięki światłu, jakie przyniósł ostatni sobór, Kościół dostrzegł w tradycji narodu żydowskiego ogromne bogactwo. Dziś lepiej rozumiemy, jak bardzo jesteśmy związani z tym niezwykłym narodem, a dzięki temu coraz bardziej odkrywamy głębię własnej wiary. Zmiana, jaka się dokonała, w sposób symboliczny i praktyczny zarazem wyraziła się w modyfikacjach wielkopiątkowej modlitwy powszechnej. W Mszale rzymskim z 1970 roku Żydzi zostali nazwali narodem pierwszego wybrania. 28 marca 2022 roku Kongregacja Dyscypliny Sakramentów zatwierdziła nowe brzmienie tej modlitwy w języku polskim. Wezwanie brzmi: „Módlmy się za Żydów, do których najpierw Pan Bóg nasz przemówił, aby pomógł im wrastać w miłości Jego Imienia i w wierności Jego przymierzu”. Następnie kapłan śpiewa: „Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś swoje obietnice Abrahamowi i jego potomstwu; wysłuchaj łaskawie próśb Twego Kościoła, aby lud, który jako pierwszy nabyłeś na własność, mógł osiągnąć pełnię odkupienia”.

Właśnie: ten lud stał się własnością Pana – i pozostaje nią na zawsze. Bo, jak mówi apostoł, „dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne” (Rz 11,29).

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.