Międzynarodowy Festiwal Kolęd i Pastorałek po raz trzydziesty. W Będzinie jak w Betlejem

Szymon Babuchowski

|

GN 51/2023

publikacja 21.12.2023 00:00

Międzynarodowy Festiwal Kolęd i Pastorałek odbywa się w Będzinie już po raz trzydziesty. Ale jego uczestnicy ciągle zaskakują świeżością spojrzenia na naszą kolędową tradycję.

Nadia Wieczorek-Piecuch z Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej w Dąbrowie Górniczej. Nadia Wieczorek-Piecuch z Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej w Dąbrowie Górniczej.
Henryk Przondziono /foto gość

W korytarzu ruch. Za chwilę na scenę wejdą przedszkolaki z Będzina, by przy akompaniamencie gitary głośno i wyraźnie, jak na maluchy przystało, wyśpiewać „Przybieżeli do Betlejem”. Potem przyjdzie kolej na nieco starszych, jak choćby Nadia Wieczorek-Piecuch, podopieczna Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej w Dąbrowie Górniczej, która zaśpiewa „Cichą noc”, pięknie improwizując wokalnie i akompaniując sobie na wiolonczeli. Występy zespołów i solistów w różnym wieku przeplatać się będą przez kilka godzin. To eliminacje rejonowe Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie. Odbywają się one równolegle nie tylko w wielu polskich miastach, ale także na Ukrainie, Białorusi i Litwie. W tym roku do miejsc eliminacji dołączył Rzym, pojawili się też uczestnicy z Londynu. – Mimo że żyjemy w trudnych czasach, ten festiwal daje radość z tego, że Pan Jezus jest i rodzi się w naszych sercach – cieszy się Anna Puc, opiekunka grupy „Motylków” z Miejskiego Przedszkola nr 10 w Będzinie.

Pod nadzorem Opatrzności

To już trzydziesta edycja tej imprezy, o której szef festiwalu ks. Piotr Pilśniak mówi, że jest „pod szczególnym nadzorem opatrzności Bożej”. – Jeśli nie ma błogosławieństwa Bożego, to nawet najlepsze pomysły spalają na panewce – twierdzi inicjator i główny organizator całego przedsięwzięcia.

Wszystko zaczęło się od tego, że 29 lat temu grupa młodzieży z będzińskiej parafii Świętej Trójcy, gdzie ks. Piotr był wikarym, postanowiła zorganizować konkurs kolęd. Pomysł wsparł ówczesny proboszcz, a obecny patron festiwalu, ks. Kazimierz Szwarlik. Pomogła też dyrektorka Teatru Dzieci Zagłębia, okoliczne szkoły i Akademia Muzyczna w Katowicach. I nagle okazało się, że zgłosiło się aż 116 wykonawców! Sukces sprawił, że od następnego roku trzeba było wprowadzić eliminacje regionalne. – Od samego początku wiedzieliśmy, że festiwal musi mieć rodzinną atmosferę – opowiada ks. Pilśniak. – Chcieliśmy, żeby wykonawcy czuli się u nas wyjątkowo, jak bohaterowie. Żeby amatorzy mieli możliwość pokazania się na profesjonalnej scenie, z dobrym nagłośnieniem. Do dziś zresztą festiwal jest bezpłatny – nie mamy żadnego wpisowego. Cała infrastruktura logistyczna, wyżywienie, noclegi, są dla uczestników gratis.

Co wyróżnia będziński festiwal spośród innych imprez tego typu? – Na pewno to, że rozwija się oddolnie – podkreśla ks. Piotr Pilśniak. – Wszystkie punkty, w których odbywają się eliminacje rejonowe, dołączały dzięki temu, że sami uczestnicy zgłaszali taką potrzebę. Ale wyróżnikiem jest też fakt, że stawiamy na tradycyjne polskie kolędy. Każdy wykonawca musi zaprezentować przynajmniej jeden taki utwór. Nie mogą to być tzw. piosenki świąteczne, których tak wiele można teraz usłyszeć w radiu. My chcemy głosić Ewangelię o Jezusie.

Zaśpiewać prawdziwie

– Obserwujemy dziś duże zeświecczenie świąt Bożego Narodzenia – kontynuuje ks. Piotr. – Ciągle słyszymy nic nieznaczące życzenia „magicznych świąt”. Tym bardziej więc kładziemy nacisk na tradycję. Dzięki inicjatywie podjętej wiele lat temu przez prof. Jana Malickiego festiwalowi towarzyszy też konkurs kompozytorski, polegający na tworzeniu nowej muzyki do starych tekstów, do których melodia pozostaje nieznana.

– Polskie kolędy i pastorałki są wielkim rezerwuarem tradycji – dodaje Grażyna Wikarek-Meus, wieloletnia dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Fryderyka Chopina w Będzinie i przewodnicząca jury podczas eliminacji rejonowych w tym mieście. – To śpiewanie rodzinne, przy choince, zbliża nas. I oby jak najdłużej to trwało – żebyśmy kolędy razem śpiewali, żebyśmy je znali. Ten festiwal m.in. właśnie temu ma służyć. Nasze kolędy są piękne i dają duże spektrum możliwości wykonawczych, dlatego sięgają po nie nie tylko starsi, nie tylko regionalne zespoły, ale również młodzież, dzieci. Festiwal od lat wygląda podobnie, ale zmienia się instrumentacja czy sposób wykonania. Pojawiają się np. kolędy w stylu rockowym czy nawet hip-hopowym. Nowości są przez nas, jurorów, bardzo mile widziane, cieszymy się ze świeżości spojrzenia. Ale najbardziej nas wzruszają te małe dzieciątka, u których może z poziomem artystycznym różnie bywa, ale w ich oczach widać radość, prawdziwe przeżycie. Myślę, że taki występ będzie później w ich życiu owocować.

– Wygrywa ten, komu uda się zaśpiewać prawdziwie – przekonuje ks. Piotr. – Kto tak przeżywa swoje śpiewanie, jakby naprawdę był w Betlejem i doświadczył spotkania z Jezusem.

Bogactwo pod ręką

Trzeba przyznać, że będziński festiwal jest niemałym wyzwaniem logistycznym. W ostatnich latach liczba jego uczestników waha się między 1200 a 1800. Łącznie zaś przez wszystkie edycje przewinęło się blisko 35 tys. uczestników. Były wśród nich przyszłe gwiazdy, takie jak aktorka Alicja Bachleda-Curuś, popowa wokalistka Margaret czy wybitni soliści operowi – Andrzej Lampert i Piotr Lempa. Co roku obradom jury przewodniczy inna osoba, profesor którejś z uczelni muzycznych. – Wszystkie polskie akademie muzyczne były już u nas reprezentowane – mówi z dumą ks. Pilśniak. Ciągłości imprezy nie przerwała nawet pandemia, choć przygotowanie festiwalu w wersji online łączyło się z dodatkowymi wyzwaniami.

A co po eliminacjach? Najlepsi wykonawcy przyjeżdżają na trzydniowe przesłuchania finałowe do Będzina. W tym roku odbędą się one w dniach 11–13 stycznia w hali widowiskowo-sportowej Będzin Arena. Poprzedzi je, 9 stycznia, koncert inauguracyjny o godz. 16.00 i 19.30 w wykonaniu zespołu Mazowsze (potrzebne wejściówki, informacje na stronie mfkip.pl). Zaś koncert galowy, podczas którego poznamy zdobywcę Grand Prix, odbędzie się 14 stycznia o godz. 16.00. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny. Dyrektor festiwalu serdecznie zaprasza: – Koncerty galowe, które kiedyś reżyserował dla nas Jacenty Jędrusik, a od pewnego czasu odpowiada za nie Dariusz Wiktorowicz, nie polegają u nas na ogłaszaniu po kolei wyników. One mają swoją dramaturgię, bo chcemy pokazać różne kolędy, różnorodność aranżacji i samych wykonawców – solistów, zespoły, chóry. Ale dzięki temu przez trzy godziny nikt się nie nudzi. Bo nie można się nudzić, mając pod ręką takie bogactwo. Mamy w Polsce ponad 600 kolęd i pastorałek. Korzystajmy z tego dorobku!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.