Bóg się rodzi... raczej nie w grudniu. Kiedy Pan Jezus ma urodziny?

Franciszek Kucharczak

|

GN 51/2023

publikacja 21.12.2023 00:00

Do IV wieku nikt nie świętował urodzin Pana Jezusa w zimie. A jednak 25 grudnia to dobra data.

Bóg się rodzi... raczej nie w grudniu. Kiedy Pan Jezus ma urodziny? istockphoto; montaż studio gn

Pasterze przebywali w polu, gdy obudził ich anioł, wzywając do przywitania Nowonarodzonego. Jak to: w polu? W grudniu? – wskazują niekiedy ludzie sceptyczni wobec daty Bożego Narodzenia. – Rzeczywiście w grudniu w Ziemi Świętej jest dosyć zimno, ale zdarza się, że jest trawa i można wypasać, więc to nie jest argument – mówi ks. prof. Józef Naumowicz, historyk literatury wczesnochrześcijańskiej, patrolog i bizantynolog. Wskazuje, że są poważniejsze powody, żeby kwestionować datę 25 grudnia jako dzień urodzin Jezusa. – W II i III wieku nigdy ta data nie była wymieniana. Za terminem grudniowym nie przemawiają żadne przekazy historyczne, natomiast pojawia się w tym kontekście czas wiosenny – mówi.

W dniu Paschy?

Istotnie, jeden z pierwszych pisarzy chrześcijańskich, św. Klemens Aleksandryjski, tak pisał pod koniec II wieku: „Niektórzy pragną ustalić jeszcze ściślej w związku z narodzinami Zbawiciela nie tylko rok, lecz nawet dzień, i wymieniają go jako dwudziesty piąty dzień pachona”. Pachon to dziewiąty miesiąc w roku egipskim. Data, o której pisze Klemens, oznacza… 20 maja. Ale to nie jest jedyna opcja. „Są i tacy, którzy powiadają, że Zbawiciel urodził się w miesiącu farmuthi, w dniu dwudziestym czwartym lub dwudziestym piątym” – kontynuuje ojciec Kościoła. Farmuthi to miesiąc ósmy w kalendarzu egipskim, a wskazane dni oznaczają 19 lub 20 kwietnia.

Ks. Józef Naumowicz w książce „Narodziny Bożego Narodzenia” (dołączonej w formie audiobooka do „Gościa”) wskazuje, że powyższe daty są najstarszymi znanymi próbami ustalenia dnia narodzenia Chrystusa. Zaznacza się w nich tendencja, która w pełni uwidoczniła się w III wieku, a która dążyła do umiejscowienia urodzin Jezusa w tym samym dniu, w którym On umarł, a zatem 14. dnia żydowskiego miesiąca nisan, czyli podczas święta Paschy. Wiązało się to m.in. z popularnym wtedy założeniem, że Jezus żył dokładnie 30 lat, co do dnia. Ponieważ zaś z Ewangelii wiadomo, że Jego śmierć nastąpiła w okresie Paschy, zatem i narodzić się miałby też w takim czasie.

Nieco później pojawiła się kolejna data. Widnieje ona na tablicy paschalnej z ok. 222 roku, zawierającej zestawienie dat świąt Wielkanocy w nadchodzących latach. W drugim roku rachuby przy dacie Paschy 2 kwietnia dopisano: „Narodzenie Chrystusa”. Z treści tej tablicy wynika, że Jezus zmarł dokładnie w 31. rocznicę swoich urodzin. Przekonanie o tej dacie urodzin Chrystusa nie mogło być odosobnione, skoro także św. Hipolit Rzymski, wczesnochrześcijański pisarz, zmarły śmiercią męczeńską w 235 r., na tablicy paschalnej, którą stworzył w Rzymie, podał dzień urodzenia Jezusa na 14 nisan według kalendarza żydowskiego. Zgodnie z Ewangelią właśnie wtedy ukrzyżowano Jezusa. W kalendarzu rzymskim dzień ten oznaczał 2 kwietnia. – Można więc stwierdzić, że akceptowano tam podaną chronologię, czyli podzielano przekonanie, że narodzenie Jezusa nastąpiło w czasie Paschy – zauważa ks. Józef Naumowicz. Wskazuje także na traktat De Pascha computus z 243 roku, którego anonimowy autor, nazwany Pseudo-Cyprianem, utrzymywał, że w roku narodzenia Chrystusa pierwsza wiosenna pełnia Księżyca (więc Pascha) przypadała w środę 28 marca. I ten właśnie dzień jest tam podany jako data narodzenia Chrystusa. Także ten autor nie miał wątpliwości, że datę narodzenia Pańskiego należy łączyć z dniem Paschy.

Skąd to założenie? Jednym z powodów mogła być tradycja żydowska, zgodnie z którą data urodzin i śmierci wielkich patriarchów była zbieżna. Inną przyczyną jest oczekiwanie Żydów, że Mesjasz objawi się w czasie Paschy. Autor De Pascha computus podaje także, że Jezus – „Słońce sprawiedliwości” – narodził się w rocznicę stworzenia Słońca: „Właśnie w tym dniu narodził się Chrystus: 28 marca, w czwartym dniu tygodnia”.

A może styczeń?

Jak się więc stało, że ostatecznie za datę Bożego Narodzenia przyjęto 25 grudnia?

W XVIII wieku zaczęto przypuszczać, że cesarz Konstantyn po nawróceniu wprowadził elementy swoich wcześniejszych pogańskich wierzeń do chrześcijaństwa, w tym święto Narodzin Słońca Niezwyciężonego 25 grudnia. Ta koncepcja jest powtarzana do dzisiaj. Ksiądz Józef Naumowicz podaje tę tezę w wątpliwość. Zwraca uwagę, że Konstantyn nigdy nie zajmował się „zastępowaniem” czy chrystianizowaniem świąt pogańskich. Nie ma żadnych świadectw historycznych wskazujących na wprowadzanie w Rzymie nowych świąt chrześcijańskich przed rokiem 325, gdy zebrał się w Nicei pierwszy sobór powszechny. Ani w Rzymie, ani w Konstantynopolu, do którego przeniósł się Konstantyn, nie obchodzono świąt 25 grudnia czy 6 stycznia. To nastąpiło dopiero pod koniec IV wieku.

Narodzenie Pańskie najwcześniej, co zrozumiałe, świętowano w Betlejem. Święta Helena uczestniczyła w poświęceniu wzniesionej tam bazyliki Narodzenia. Prawdopodobnie nastąpiło to 6 stycznia 328 roku. Od tamtej pory w Betlejem Narodzenie Chrystusa obchodzono każdego roku właśnie 6 stycznia, jako Objawienie Pańskie (Epifania). Wprowadził to święto biskup Jerozolimy Makarios. Pisząc o nim w 335 roku, użył określenia: „święta Epifania narodzenia Pana”. Tego samego dnia obchodzono pamiątkę chrztu Jezusa w Jordanie, bo, jak twierdził Makarios, nastąpił on w tym samym dniu roku, w którym Zbawiciel się urodził. Mniej więcej w tym samym czasie św. Efrem Syryjczyk pisał o „trzech uroczystościach Boga”, a są to: Epifania, Wielkanoc i Pięćdziesiątnica. Epifania, jak wspomniano – 6 stycznia. Święty Efrem wyliczył tę datę na podstawie założenia, że św. Jan Chrzciciel został poczęty w dniu Przebłagania, na początku października. Ponieważ archanioł powiedział Maryi, że Elżbieta jest już „w szóstym miesiącu”, święty wysnuł wniosek, iż zwiastowanie miało miejsce na początku kwietnia, a tym samym Jezus narodził się na początku stycznia.

Ważna Symbolika

Z upływem czasu święto Epifanii zaczęto oddzielać od Narodzenia Pańskiego, które coraz częściej było obchodzone 25 grudnia, najpierw na Zachodzie, później na Wschodzie. Najstarsze świadectwo na ten temat znajduje się w rzymskim Kalendarzu Filokalusa z 354 roku. Znajduje się tam zapis: „25 grudnia Chrystus narodzony w Betlejem Judzkim”. Tam również pojawiła się wzmianka, że tego dnia przypadało pogańskie święto Narodzin Słońca Niezwyciężonego, które czczono wyścigami konnymi w hipodromie. W żadnych wcześniejszych źródłach o tym święcie nie wspominano. Rzymianie mieli inne, znacznie większe obchody ku czci Słońca, więc chrześcijanie nie mieli powodu, żeby dla ich przyćmienia zastępować je tak kluczowym świętem jak Narodzenie Pańskie. – Raczej oba święta rozwijały się niezależnie od siebie – zauważa ks. prof. Naumowicz. Wiązało się to z uznaniem, że symbolika Jezusa jako Słońca sprawiedliwości, wschodzącej Gwiazdy Dawida, Światłości rozpraszającej mrok lepiej pasuje do przesilenia zimowego. W połowie VI wieku już niemal całe chrześcijaństwo świętowało Boże Narodzenie w grudniu. Do nielicznych wyjątków należała Jerozolima, która pozostawała przy 6 stycznia. Zmieniła to dopiero interwencja cesarza Justyniana, który w celu skłonienia tamtejszego Kościoła do świętowania jednolitej daty narodzin Chrystusa… dwukrotnie wysyłał wojsko. Ostatecznie od 564 roku również tam przyjęto grudniową datę Bożego Narodzenia. Nie dostosowała się jedynie Armenia, która znajdowała się poza granicami cesarstwa. Kościół Apostolski Armeński do dziś Narodzenie Pańskie świętuje 6 stycznia.

Jakkolwiek datowano ważne wydarzenia z życia Chrystusa, podstawy historyczne nie były najważniejsze. Przy wyborze dni świątecznych dbano o to, żeby dobrze wpisywały się one w rok liturgiczny. Tym kierowano się w wiekach I–III, gdy daty narodzenia Jezusa ustalano na wiosnę. Jak wskazuje ks. Józef Naumowicz, wynikało to z obliczeń wielkanocnych i miało odpowiednią wymowę symboliczną. Taka sama motywacja towarzyszyła Kościołowi przy ustalaniu daty 6 stycznia, a potem 25 grudnia jako dnia Narodzenia Pańskiego. – Historyczność daty narodzin Jezusa nie jest najważniejsza – podkreśla ks. Józef Naumowicz, puentując: – Istotna jest symbolika światłości: „Przyszła światłość na świat, aby rozproszyć ciemności nocy”. 25 grudnia jest najlepszym dniem w roku, który to obrazuje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.