Asymetria

Marcin Jakimowicz

Papież chwycił za ręce żyda i muzułmanina i niemal ciągnął ich za sobą. „Było to bardzo symboliczne, bo pokazywało fenomen słów: «kochajcie nieprzyjaciół»” 

Asymetria

„Jako katolicy jesteśmy prześladowani!” – słychać coraz częściej, zwłaszcza w kontekście politycznym. A przecież prześladowania są wpisane w głoszenie Dobrej Nowiny. To jest „w pakiecie” - zapewniał sam Mesjasz, który nie bronił się agresywnie przed uderzeniem, a jedynie zadał pytanie: „Dlaczego mnie bijesz?”.

„Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność – wyjaśniał (J 15, 19-20) - Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować”.

Mam wrażenie, że często komentujemy rzeczywistość tak, jakbyśmy tkwili po uszy w Starym Testamencie. A przecież - jak z pewną dozą świętej bezczelności przekonywał swych rodaków Apostoł Narodów: „Jezus stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach” (Hbr 8, 6).

Co to oznacza? W relacji chrześcijanin – świat nie ma symetrii. Przed laty w Jerozolimie o. Pierbattista Pizzaballa jako Kustosz Ziemi Świętej opowiadał mi, jak wyglądało zza kulis spotkanie Jana Pawła II z przedstawicielami żydów i muzułmanów (a zatem tych, których obowiązuje dewiza „oko za oko”). Papież chwycił ich za ręce i niemal ciągnął za sobą. „Było to bardzo symboliczne, bo pokazywało miejsce chrześcijaństwa na mapie świata i fenomen słów: «kochajcie nieprzyjaciół»” – opowiadał franciszkanin. Odpowiadanie na kamień chlebem. „Kresem Prawa jest Chrystus” – przypominał mieszkańcom Wiecznego Miasta Paweł (Rz 10, 4). 

Przed laty, gdy agresywne feministki przerywały Eucharystie pisałem: „W ostatnich dniach padło tak wiele warczących słów, haseł pełnych przekleństwa, oskarżania, szemrania, że trzeba je posypać solą. By nie wyrosły «kwiaty zła». Zasypać tę przestrzeń błogosławieństwem. Mamy królewskie DNA, jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Tego, który stwarzał świat słowem. Możemy błogosławić. Odmieniać przeklinaną rzeczywistość. Wypowiadać słowa w imię Tego, który słono zapłacił za nasze zbawienie. «Woda jest niezdrowa, a ziemia nie daje płodów». Elizeusz zaś rzekł: «Przynieście mi nową misę i włóżcie w nią soli! I przynieśli mu. Wtedy podszedł do źródła wody, wrzucił w nie sól i powiedział: Tak mówi Pan: «Uzdrawiam te wody, już odtąd nie wyjdą stąd ani śmierć, ani niepłodność»”. (2 Krl 2, 21).

Dzięki krwi Baranka żyjemy w Nowym Przymierzu, zanurzeni w łasce i wolni od przekleństwa. „Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu” (Mt 5, 38). 

„Człowiek tym się różni od innych istot na tej ziemi, że potrafi na zło odpowiedzieć dobrem – podpowiadał ks. Józef Tischner - Chrześcijaństwo i Ewangelię mamy nie tyle za sobą, ile przed sobą”.