Chleb obecności

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz

|

10.06.2022 00:00 Gość Extra nr 4

publikacja 10.06.2022 00:00

Eucharystia wyrasta z kultu Starego Testamentu. Jednym z istotnych symboli obecności Boga w jerozolimskiej świątyni były tzw. chleby pokładne. Jezus wypełnił ten tajemniczy znak nową treścią.

Płaskorzeźba na łuku Tytusa w Rzymie przedstawiająca Rzymian niosących skarby wykradzione z jerozolimskiej świątyni, wśród których jest złoty stół na chleby pokładne. Płaskorzeźba na łuku Tytusa w Rzymie przedstawiająca Rzymian niosących skarby wykradzione z jerozolimskiej świątyni, wśród których jest złoty stół na chleby pokładne.
east news

Aby odczytać poprawnie Eucharystię, należy koniecznie uwzględnić jej żydowskie korzenie, a zwłaszcza kult jednego Boga sprawowany przez kapłanów w świątyni jerozolimskiej. Dotarcie do tych żydowskich źródeł Eucharystii nie jest proste, bo świątynia nie istnieje od prawie 2000 lat. W 70 roku po Chr. została zrównana z ziemią przez rzymskie wojska cesarza Tytusa. Na łuku Tytusa, tuż obok Koloseum, można do dziś oglądać płaskorzeźbę przedstawiającą Rzymian niosących w triumfalnej procesji skarby wykradzione ze świątyni: siedmioramienny świecznik (menorę), złote trąby oraz złoty stół na chleby pokładne. Na ten ostatni element najmniej zwraca się uwagę, bo znaczenie owych chlebów przesłonił czas. Kiedy jednak na podstawie Biblii oraz historycznych świadectw tradycji żydowskiej z czasów Jezusa odtworzymy znaczenie chlebów pokładnych, odkryjemy coś niezwykle ciekawego.

Znaczenie upadku świątyni

Wraz z upadkiem świątyni jerozolimskiej naród wybrany został pozbawiony istotnego elementu swojego dawnego kultu. Ustały ofiary składane przez kapłanów. Synagogi żydowskie w czasach Jezusa były miejscami słuchania słowa Bożego i modlitwy. Nigdy nie składało się w nich ofiar nakazanych przez Torę. Zniknęło także kapłaństwo Starego Testamentu. Rabini są głosicielami słowa, ale nie składają ofiar. Zniszczenia dokonane w roku 70 okazały się definitywne. Próby odbudowy świątyni podejmowane w późniejszych wiekach zakończyły się niepowodzeniem. Na miejscu dawnego Świętego Miasta Rzymianie wybudowali nowe – o nazwie Aelia Capitolina, do którego Żydzi mieli zakaz wstępu. Dopiero cesarz Konstantyn pozwolił im w IV wieku raz w roku odwiedzać miasto w rocznicę jego zburzenia i opłakiwać je przy murze świątynnym. Żydzi do dziś płaczą przy ścianie utraconej świątyni.

„Dla judaizmu zaprzestanie składania ofiar i zburzenie świątyni musiały być straszliwym wstrząsem” – zauważa papież Benedykt XVI. „Na całym świecie nie było odtąd żadnych ekspiacji, nic już nie mogło równoważyć jego coraz większego zbrukania przez zło. Nadto: Bóg, który w tej świątyni umieścił swe imię, i w następstwie tego w tajemniczy sposób w niej zamieszkiwał, teraz to swoje mieszkanie na ziemi stracił”.

To wszystko rzuca nowe światło na rozumienie Eucharystii. Jezus kochał świątynię, nauczał w niej, wyrzucił kupców, broniąc czystości kultu Boga, ale jednocześnie zapowiedział upadek świątyni i ustanowienie nowego kultu, którego centrum będzie On sam, Jego krzyż i zmartwychwstanie. „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19) – mówił do Żydów, a św. Jan wyjaśnia, że mówił o świątyni swego ciała. Posłuchajmy raz jeszcze mądrego Benedykta: „Cała starotestamentalna teologia kultu została zniesiona, a jednocześnie wyniesiona na całkowicie nowe wyżyny. Sam Jezus jest obecnością żywego Boga. W Nim znajdują się blisko siebie Bóg i człowiek, Bóg i świat”. Eucharystia jest więc w dużej mierze kontynuacją kultu Boga związanego ze świątynią. Ofiary starotestamentalne zostały zastąpione jedną jedyną ofiarą Jezusa na krzyżu, która uobecnia się na ołtarzach na całym świecie. Obecność Boga związana z symboliką jerozolimskiej świątyni wypełniła się w Jezusie – żywej świątyni Boga. Ta obecność trwa teraz w wyjątkowy sposób w Eucharystii. Przy każdym tabernakulum płonie ogień (zastępowany na ogół czerwoną lampką), który przypomina: „Tu, w tym chlebie przeistoczonym na ołtarzu, trwa obecność ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana”.

Chleb oblicza

Dobrze znane są różne symbole żydowskiej tradycji, takie jak Arka Przymierza czy menora. Jednak mało kto wie o świętych chlebach, które były przechowywane w centralnym miejscu świątyni, w tzw. przybytku. Polskie tłumaczenie hebrajskiej nazwy niewiele nam mówi – „chleby pokładne”. Hebrajskie lehem ha panim można jednak tłumaczyć także jako „chleb obecności”, „chleb oblicza”, „chleb wystawienia”, „chleby ofiarne”. Jezus musiał znać ten symbol związany ze świątynią. Czyniąc chleb „miejscem” swojej obecności, najprawdopodobniej nawiązywał do tej właśnie tradycji.

Skąd się ona wzięła? Zgodnie z opisem z Księgi Wyjścia w przybytku, który miał wykonać Mojżesz, zwanym także Namiotem Spotkania, miały się znajdować trzy święte znaki: Arka Przymierza, złoty świecznik (menora) oraz złoty stół chlebów pokładnych. Oto opis tego stołu-ołtarza: „Uczynisz też stół z drzewa akacjowego; jego długość będzie wynosić dwa łokcie, jego szerokość jeden łokieć, a jego wysokość półtora łokcia. Pokryjesz go szczerym złotem i uczynisz dokoła wieniec złoty. I uczynisz wokoło listwę na cztery palce szeroką i zrobisz wieniec złoty dokoła dla tej listwy. (…) Uczynisz także misy i czasze, dzbanki i patery do składania ofiar płynnych. Uczynisz je ze szczerego złota. Będziesz zawsze kładł na stole przede Mną chleby pokładne (Wj 25,23-25.29-30). Pomyślmy: w przybytku Mojżesza, a potem w najświętszym miejscu świątyni jerozolimskiej znajdował się złoty stół, na którym stawiano chleb i wino. W żydowskiej tradycji przybytek był ziemskim znakiem miejsca, w którym przebywa Bóg. „Chleb oblicza” to widzialny znak niewidzialnego oblicza Boga. Skojarzenie z Eucharystią jest zaskakująco oczywiste.

Chleb przymierza

Kolejny dłuższy tekst o tajemniczych chlebach znajdziemy w Księdze Kapłańskiej: „Weźmiesz najczystszej mąki i upieczesz z niej dwanaście placków. Każdy placek z dwóch dziesiątych efy. Potem ułożysz je w dwa stosy, po sześć w każdym stosie, na czystym stole przed Panem. Położysz na każdym stosie trochę czystego kadzidła – to będzie pamiątka chleba, ofiara spalana dla Pana. Każdego szabatu przygotują to przed Panem jako dar nieustanny od Izraelitów, jako wieczne przymierze. To będzie dla Aarona i dla jego synów. Będą to jedli w miejscu poświęconym. Jest to rzecz najświętsza dla niego spośród ofiar spalanych dla Pana. Ustawa wieczysta” (Kpł 24,5-9).

Jest tu kilka istotnych spraw. Chleby pokładne były znakiem „wiecznego przymierza” ludu z Bogiem. Dwanaście chlebów oznaczało dwanaście pokoleń Izraela. Miał to być „dar nieustanny”, czyli znak stale obecny w świątyni, odnawiany co szabat przez kapłanów. Obok chlebów płonęło światło menory, „światło nieustanne”. To nasuwa skojarzenie z wieczną lampką przy tabernakulum. Owe chleby nie były tylko symbolem, ale również ofiarą. Wskazuje na to obecność przy nich kadzidła. Chleby pokładne były bezkrwawym darem ofiarnym dla Jahwe (hebr. minhah), a jednocześnie były pokarmem od Boga dla kapłanów, którzy je spożywali w dzień szabatu. Warto także podkreślić związek szabatu i ofiary. Dopóki w Jerozolimie istniała świątynia, w każdy szabat składano w niej ofiary, w tym ofiarę chlebów i wina. Ten kultyczny wymiar szabatu zaniknął dopiero po zburzeniu Jerozolimy. Dziś Żydzi zbierają się w szabat na modlitwę i słuchanie Tory, ale nie składają już ofiary. Nie ma jednak wątpliwości, że chleby pokładne były najważniejszą ofiarą szabatu i stanowiły znak przymierza oraz Bożej obecności w świątyni.

Chleby pokładne a Eucharystia

Na podstawie pisemnych świadectw żydowskich (np. Miszny) wiadomo, że chleby przed wniesieniem do Miejsca Świętego i złożeniem w ofierze kładziono na stole z marmuru. Ale po tym, jak zostały poświęcone Bogu, musiały być złożone na stole ze złota. Dla Żydów było jasne, że chleby pokładne są świętością, nie są już zwykłym chlebem. W trzy największe święta żydowskie (Pascha, Pięćdziesiątnica i Święto Namiotów) kapłani wynosili złoty stół z Miejsca Świętego, unosili go do góry i pokazywali pielgrzymom leżące na nim chleby, mówiąc: „Patrzcie, oto miłość Boga do was!”. Ta tradycja jest dobrze udokumentowana. Jest wielce prawdopodobne, że sam Jezus był świadkiem tego obrzędu.

Chrystus raz w swoim nauczaniu wspomniał o chlebach pokładnych. Zrobił to, gdy Żydzi oskarżyli Jego uczniów o to, że naruszyli szabat, zrywając kłosy. Jezus odpowiedział swoim adwersarzom tak: „Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom?” (Mt 12,3-4).

Aby zrozumieć tę wypowiedź, trzeba pamiętać, że król Dawid choć nie pochodził z rodu kapłańskiego, momentami sprawował funkcje kapłańskie (2 Sm 6,14-17). Jezus pochodził z rodu Dawida. Jako Mesjasz jest nowym Dawidem, królem i zarazem kapłanem. „Tu jest coś większego niż świątynia” – kończy swą wypowiedź Jezus. W tych słowach wskazuje na siebie jako na „nową, żywą świątynię Boga”. W Jego człowieczeństwie ukrywa się w tajemniczy sposób obecność Boga. On ustanowi podczas ostatniej wieczerzy nowe „narzędzie” swojej obecności, trwały znak nowego przymierza. Tak jak chleby pokładne były znakiem przymierza z Bogiem zawartego pod Synajem, tak chleb eucharystyczny stanie się znakiem Nowego Przymierza zawartego przez krew Jezusa na krzyżu. Tak jak chleby pokładne były chlebem oblicza Bożego, tak Eucharystia stanie się na wieki chlebem Oblicza Chrystusa.

Nowe wyrasta ze starego. Kiedy z perspektywy chrześcijańskiej odczytujemy tradycję chlebów przechowywanych na złotym stole w świątyni, rozumiemy głębiej zamysł Chrystusa. Kiedy dziś adorujemy chleb przemieniony mocą słów konsekracji na ołtarzu, widzimy w nim święty „Chleb obecności, chleb przymierza, chleb oblicza”. Nowy lehem ha panim. Kiedy spoglądamy na Hostię uniesioną nad ołtarzem, możemy powtórzyć: „Oto miłość Boga do nas”. Miłość, która w Chrystusie została nam definitywnie objawiona, wyznana i już nas nie opuści.

Korzystałem z książki B. Pitre, Jezus i żydowskie korzenie Eucharystii, Kraków 2018, Wyd. WAM.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?