Boga należy miłować całym swoim jestestwem, czyli wolą, umysłem, uczuciem, działaniem. Każdy aspekt ludzkiego życia powinien być podporządkowany temu celowi.
Przykazanie miłości Boga i bliźniego jest zapisane już w Starym Testamencie, a konkretnie w Pięcioksięgu Mojżesza, czyli w tzw. Torze. Przy czym te dwa przykazania nie są zestawione obok siebie. Zasługą Nowego Testamentu jest połączenie miłości Boga i bliźniego w jedno najważniejsze przykazanie. U Mateusza, Marka i Łukasza nauka o przykazaniu miłości pojawia się w nieco innych kontekstach. U Marka i Łukasza powiedziane jest, że mamy miłować Boga „całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Łk 19,27 i Mk 12,30). U Mateusza brakuje „całą swoją mocą”. W Starym Testamencie (Pwt 6,5) mamy zapis źródłowy: „Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił”. Wyrażenie „sił” jest odpowiednikiem „mocy”. Wynikałoby z tego, że Nowy Testament dopisał jeszcze „umysł”. Warto dodać, że przykazanie miłości względem Boga było częścią Szema Israel („Słuchaj, Izrealu”), czyli codziennej modlitwy Żydów, otaczanej niezwykłą czcią.
Niewątpliwie z tych czterech słów: serce, dusza, umysł, siły (moce) – kluczowe znaczenie w biblijnej terminologii ma „serce”. To nie tyle symbol uczuciowości, jak dziś najczęściej rozumiemy, ile symbol życia duchowego, także umysłowego. Pojęcie „serca” jest zbliżone do pojęcia „ducha”, a także „rozumu”. Konkretne rozumienie tego terminu zależy od kontekstu. „Słownik teologii biblijnej” po red. Xaviera Léona-Doufoura precyzuje: „W konkretnej i generalnie przyjmowanej antropologii biblijnej serce jest siedliskiem świadomej, rozumnej i wolnej osobowości człowieka. Miejscem podejmowania decyzji, siedliskiem Prawa niepisanego i tajemniczej działalności Boga. Zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie serce jest miejscem, w którym człowiek spotyka Boga tym spotkaniem, jakie staje się w pełni skuteczne w sercu ludzkim Syna Bożego”. Katechizm Kościoła Katolickiego podaje: „Aby określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo Święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu (ponad tysiąc razy). Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta. Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam (według wyrażenia semickiego lub biblijnego: gdzie »zstępuję«). Jest naszym ukrytym centrum, nieuchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych; jedynie Duch Boży może je zgłębić i poznać. Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrznych dążeń. Jest miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania, albowiem nasze życie, ukształtowane na obraz Boży, ma charakter relacyjny: serce jest miejscem przymierza” (2562, 2563).
Tak więc pojęcia „duszy”, „mocy” i „umysłu” nie są czymś obok „serca”, ale to pewne aspekty tej samej tajemnicy człowieczeństwa. Myślenie żydowskie nie było skłonne do analitycznego rozkładania człowieka na „elementy składowe”. W kontekście przykazania miłości akcent pada na to, że Boga należy miłować całym swoim jestestwem, czyli wolą, umysłem, uczuciem, działaniem. Każdy aspekt ludzkiego życia powinien być podporządkowany temu celowi – będziesz miłował na pierwszym miejscu Boga. Dziś niestety często odwracamy tę kolejność – stawiając wyżej miłość ludzką.
Potrzebujesz wyjaśnienia zagadnień związanych z wiarą, Pismem Świętym albo prawem Kościoła? Zadaj pytanie i wyślij na: list@gosc.pl albo tradycyjną pocztą na adres: Skrytka poczt. 659, 40-042 Katowice, z dopiskiem: „Pytanie do teologa”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.