Nakarmić i omodlić. Klerycy z Indii i Amazonii uczą się dzięki polskim wiernym

Jakub Jałowiczor

|

GN 46/2023

publikacja 16.11.2023 00:00

Od 10 lat Polacy wspierają seminaria w najodleglejszych zakątkach globu. Akcja AdoMiS ruszyła właśnie po raz jedenasty.

Nakarmić i omodlić. Klerycy z Indii i Amazonii uczą się dzięki polskim wiernym materiały promocyjne Akcji AdoMiS

Peru, Indie, Madagaskar – to w tych krajach znajdują się seminaria duchowne, którymi opiekuje się polski oddział Papieskich Dzieł Misyjnych. Akcja AdoMiS, czyli Adoptuj Misyjnego Seminarzystę polega na wsparciu materialnym i modlitewnym kleryków z krajów, w których brakuje środków na utrzymanie kształcących się przyszłych kapłanów.

Nie jesteśmy sami na świecie

Papieskie Dzieła Misyjne oraz będące ich częścią Dzieło Świętego Piotra Apostoła, którego zadaniem jest kształcenie księży w krajach misyjnych, są inicjatywami obecnymi na całym świecie. To Stolica Apostolska co roku decyduje, które seminaria będzie mieć pod opieką oddział PDM z danego kraju. Sama akcja AdoMiS jest już polską inicjatywą. Zaczęło się jesienią 2013 r., kiedy po raz pierwszy ogłoszono akcję adopcji kleryków formujących się na terenach misyjnych. – W Polsce są kłopoty z Dziełem św. Piotra Apostoła, bo seminaria mamy wszędzie, więc nasze siły modlitewne i materialne są zogniskowane wokół nich. Zapominamy, że papież w orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Powołania mówi o Kościele powszechnym – tłumaczy ks. Maciej Będziński, szef polskiej dyrekcji Papieskich Dzieł Misyjnych.

W polskim Kościele zdarzały się już wcześniej inicjatywy podobne do AdoMiS, ale zwykle chodzi w nich o objęcie opieką konkretnego seminarzysty. W ramach akcji Papieskich Dzieł Misyjnych wspiera się całe seminarium. Tym samym pod opieką Polaków jest co roku 100–150 kleryków. To alumni Wyższego Seminarium Duchownego św. Jana Marii Vianneya w Moramanga na Madagaskarze, WSD św. Augustyna w Iquitos w Peru i Propedeutycznego (czyli przygotowującego do rozpoczęcia studiów) Seminarium św. Jana Marii Vianneya w Chabua w Indiach.

Polak w Amazonii

Iquitos ma status wikariatu apostolskiego. Mieszka tam ok. 1,1 mln osób, z czego ponad 930 tys. stanowią katolicy. ­Iquitos byłoby więc podobne do dużej polskiej diecezji, gdyby nie kilka zasadniczych różnic. Po pierwsze, powierzchnia tego terenu to 100 tys. km kw., czyli 1/3 naszego kraju. Po drugie, w całym wikariacie znajduje się zaledwie kilkanaście parafii, a do tego niecałe 40 kościołów i stacji misyjnych. Na miejscu posługuje ok. 130 osób duchownych, w tym (stan na 2016 r.) 18 księży diecezjalnych, tyle samo zakonnych, 41 zakonników bez święceń kapłańskich i 53 siostry. Wspierają ich świeccy animatorzy. Znaczna część księży i zakonnic to cudzoziemcy.

Terytorium niektórych parafii ma wielkość podobną do kilku polskich województw łącznie. Do wiernych nie da się dotrzeć inaczej niż łódką. Zresztą do samego Iquitos można tylko dopłynąć albo dolecieć, bo wiodącej do niego drogi nie ma. Z kolei z miasta do położonego na jego obrzeżach seminarium można dojechać samochodem, ale wyłącznie terenowym. 3 lata temu, kiedy Polacy objęli adopcją to właśnie seminarium, klerycy i formatorzy mieli wtedy do dyspozycji dwa auta, z których nowsze miało 14 lat. Do zakupu nowego dołożyli się wówczas wierni. Zebrali równowartość 9 tys. dolarów.

Przez 11 lat rektorem seminarium w Iquitos był ks. Zbigniew Rębała. Pochodzący z diecezji płockiej kapłan w 1994 r. trafił na misję do peruwiańskiej Amazonii. Przez kilka lat robił wszystko: pracował w parafii, posługiwał jako kapelan w bazie wojskowej i wspierał formację kleryków. Na krótko wrócił do Polski, a później znów wyjechał do Peru, gdzie trafił do parafii obejmującej 40 wiosek rozrzuconych po dżungli. W 2011 r. ks. Rębała został rektorem seminarium. „W Płocku samych profesorów było 30–40. W moim seminarium jestem sam, mały człowiek w wielkim domu” – opowiadał portalowi Pułtusk24.pl. Po pewnym czasie dołączył drugi formator, także Polak, ks. Rafał Kipigroch. Pod koniec 2022 r. ich misja się zakończyła, ale seminarium działa dalej. Formację kleryków przejęli kapłani z Bractwa Księży Diecezjalnych Robotników. Seminarzystów jest dziś 13.

Różne rodzaje biedy

Tym, co łączy Amazonię i Moramanga na Madagaskarze, jest z pewnością zwyczaj mieszania chrześcijaństwa z pogańskimi wierzeniami plemiennymi. W obu tych miejscach wielu ludzi nie widzi sprzeczności między wiarą w Boga a kultem duchów i przodków. Różnicą jest między innymi to, że – w przeciwieństwie do Peru – na Madagaskarze chrześcijanie stanowią tylko połowę populacji, przy czym katolicy to według różnych źródeł 20–35 proc. mieszkańców kraju. Na terenie diecezji Moramanga mieszka 350 tys. osób, z których 110 tys. należy do Kościoła katolickiego. Parafie są trzy. W 2006 r. posługiwało tu zaledwie kilkunastu księży. W 2011 r. udało się utworzyć seminarium. Pod opieką sześciu formatorów uczy się w nim 100 kleryków. Madagaskar jest jednym z najbiedniejszych krajów świata. Prawie 9 mln z niecałych 30 mln Malgaszy nie ma zapewnionego nawet bezpieczeństwa żywnościowego. Klerycy muszą więc sami starać się o swoje utrzymanie. Seminarium ma kurnik, chlewnię i ogród warzywny. Żyją ze sprzedaży plonów.

Z kolei w Chabua formuje się kilkudziesięciu kleryków (w 2021 r. było ich 37). Wszyscy przeszli wcześniej przez niższe seminarium. Choć nie są jezuitami, rekolekcje według reguły św. Ignacego Loyoli są stałą częścią ich formacji. Budynki seminarium sąsiadują z innymi ośrodkami duszpasterskimi, w tym np. budynkiem nowicjatu misjonarzy św. Franciszka Salezego. Generalnie jednak w okolicy żyje niewielu wyznawców Chrystusa. Teren diecezji Dibrugarh, do której należy Chabra, zamieszkuje ponad 6 mln osób. Chrześcijan jest nieco ponad 100 tys.

Pierwsi księża

Roczne utrzymanie jednego kleryka to koszt ok. 1 tys. dolarów. W latach 2013–2017 w ramach AdoMiS udawało się zebrać równowartość 50–60 tys. dolarów. W kolejnych latach kwota przekraczała 70 tys. dolarów. Do zbiórek będących częścią właściwej akcji dołączane są stopniowo inne sposoby wsparcia. Jedną z nich, jak mówi ks. Będziński, jest pomoc od bierzmowanych. Młodzi ludzie jako pamiątkę sakramentu dostają krzyż ze słowami: „Idźcie i głoście”, co ma przypominać im o misyjnym powołaniu chrześcijanina. Oprócz tego zysk ze sprzedaży krzyży jest przeznaczany na seminarzystów. Inną inicjatywą jest Misyjny Bukiet – nowożeńcy i prymicjanci proszą gości, by zamiast kupować im kwiaty, przeznaczyli jakąś kwotę na misje.

Najnowszym pomysłem jest Powołanie Utkane na Miarę – zakonnice ze zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza, które szyją szaty liturgiczne, oddają seminarzystom 1 proc. z zysku. – Siostry szyją szaty i modlą się za tych, którzy będą z nich korzystać – podkreśla ks. Będziński.

I tak w 2022 r. polska dyrekcja Papieskich Dzieł Misyjnych przekazała na wsparcie dla kleryków 299 tys. zł. ze zbiórek na AdoMiS, niecałe 10 tys. z Misyjnego Bukietu, 5,5 tys. od bierzmowanych, a 92 tys. z różnych innych źródeł, w tym np. intencji mszalnych czy kwest prowadzonych podczas festynów. – Mamy już 2,3–2,5 tys. stałych ofiarodawców. Akcja trwa przez cały rok i w tym czasie dołączają np. konkretne parafie, które chcą otoczyć modlitwą jednego kleryka i zapewnić mu utrzymanie – opowiada ks. Będziński.

Jak dodaje, od 2013 r. ze wsparcia skorzystało ponad tysiąc seminarzystów. Wyświęcono już pierwszych księży, którzy mogli ukończyć seminarium dzięki wsparciu uczestników AdoMiS.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.