Szczególna więź

Maciej Kalbarczyk Maciej Kalbarczyk

|

Gość Extra nr 2

publikacja 12.09.2021 00:00

Nie byłoby papieża Polaka bez głębokiej wiary, niezachwianej nadziei oraz heroicznego męstwa Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Widać to wyraźnie w poświęconym im obu muzeum.

Muzeum urządzone w Świątyni Opatrzności Bożej jest poświęcone dwóm wybitnym Polakom – papieżowi Janowi Pawłowi II i kard. Stefanowi Wyszyńskiemu. Muzeum urządzone w Świątyni Opatrzności Bożej jest poświęcone dwóm wybitnym Polakom – papieżowi Janowi Pawłowi II i kard. Stefanowi Wyszyńskiemu.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Wjeżdżamy windą na wysokość 26 metrów i docieramy do pierścienia okalającego kopułę Świątyni Opatrzności Bożej. To tutaj mieści się Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Jego rolą jest przybliżanie odwiedzającym losów dwóch wielkich bohaterów najnowszej historii Polski. – Wiemy, że dla młodszych pokoleń papież i prymas są dzisiaj postaciami pomnikowymi. Tutaj poznajemy ich jako ludzi z krwi i kości – mówi Piotr Dmitrowicz, dyrektor placówki.


Zdjęcie przedstawiające ważny dla prymasa moment – koronację jasnogórskiej ikony.   Zdjęcie przedstawiające ważny dla prymasa moment – koronację jasnogórskiej ikony.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Będziesz miłował 


Opowieść o kard. Stefanie Wyszyńskim rozpoczyna się od krótkiego zdania, którym podsumował swoje dzieciństwo: „Byłem chłopcem psotnym”. Z wiszącego na ścianie, podświetlonego zdjęcia spogląda na nas jasnowłosy kilkulatek. Z jego twarzy biją pewność siebie i powaga, która kłóci się z młodym wiekiem. Obok umieszczono akt chrztu, który w zależności od kąta patrzenia możemy przeczytać w języku polskim lub rosyjskim. Cyrylica i fotografia wznoszonego w latach 1894–1912 w centrum Warszawy soboru św. Aleksandra Newskiego przypominają, że przyszły prymas urodził się w czasach zaborów. Z pierwszych lat swojego życia zapamiętał m.in. lekturę zakazanej przez władze książki „24 obrazki z dziejów polskich”. Umieszczono ją w muzealnej gablocie. „Ojciec mój w długie ciemne wieczory, gdy już nie było obawy, że przyjdzie ktoś obcy, wyciągał tę książkę z ukrycia i uczył mnie na niej historii Polski, poczynając od Gniezna” – wspominał przyszły prymas Polski.


W kolejnej sali oglądamy animację, która wyjaśnia, co działo się na polskich ziemiach we wrześniu 1939 r. Nasz wzrok przyciąga zdjęcie uśmiechniętych, pełnych życia kleryków. Większość z nich poniosła śmierć z rąk Niemców. Tuż nad fotografią znajduje się krótka relacja Stefana Wyszyńskiego z pierwszych dni wojny. Gdy w pobliżu Dęblina spowiadał jednego z żołnierzy, zauważył, że nieopodal rolnik sieje zboże. Zapytał go, dlaczego zajmuje się tym w czasie bombardowania. „Proszę księdza, gdybym zostawił to ziarno w spichlerzu, spaliłoby się od bomby, a gdy wrzucę je w ziemię, zawsze ktoś będzie jadł z niego chleb” – usłyszał w odpowiedzi. Tamte słowa pozostały w nim na długo. Podobnie jak przesłanie: „Będziesz miłował”, napisane na nadpalonej kartce, którą znalazł w lesie w ostatnich dniach powstania warszawskiego.


Na fotografiach przedstawiono momenty z dziejów Polski, w których splatały się losy prymasa i papieża.   Na fotografiach przedstawiono momenty z dziejów Polski, w których splatały się losy prymasa i papieża.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Wewnętrzny spokój


Zmierzając korytarzem do następnej sali, wyczuwamy zapach drewna. Obszerne pomieszczenie zostało wypełnione kilkunastoma pniami drzew. Ta instalacja artystyczna, zaprojektowana przez Jerzego Kalinę, nawiązuje do lasów, w których podczas wojny Polacy walczyli i tracili życie. Jednocześnie dzieło koresponduje z uspokajającą atmosferą Lasek, gdzie w latach 1942–1945 Stefan Wyszyński był kapelanem Zakładu dla Niewidomych. Dlaczego drzewa zostały przytwierdzone do sufitu, a nie do podłogi? – To symbol narzucanych z zewnątrz ideologii, które próbowały odciąć nasz kraj od korzeni, czyli prawa rzymskiego i kultury greckiej – tłumaczy Piotr Dmitrowicz.


W sali znajdujemy jedno z nielicznych zdjęć kard. Wyszyńskiego z matką Elżbietą Czacką. W gablocie umieszczono natomiast stułę, w której prymas odprawił swoje ostatnie nabożeństwo przed aresztowaniem. Na ścianie wisi plan dnia, który skrupulatnie realizował punkt po punkcie podczas internowania w Rywałdzie, Stoczku Klasztornym, Prudniku i Komańczy. Wstawał o 5.00, większość czasu poświęcał na modlitwę i pracę intelektualną. – To pozwoliło mu zachować wewnętrzny spokój. Znajdował się przecież w niezwykle trudnym położeniu. Nie wiedział nawet, czy przeżyje, a jeśli tak, to jak długo jeszcze będzie więziony – opowiada dyrektor. I pokazuje brewiarze, których kard. Wyszyński używał w tamtym okresie.


Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego mieści się w pierścieniu okalającym kopułę Świątyni Opatrzności Bożej.   Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego mieści się w pierścieniu okalającym kopułę Świątyni Opatrzności Bożej.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Aby byli jedno


W głębi pomieszczenia stoi obity czerwonym materiałem fotel prymasa, a nad nim wisi bogato zdobiony kurdyban, który rozkładano podczas ważnych uroczystości. Naprzeciwko siebie umieszczono natomiast dwa ekrany, na których wyświetlane są fragmenty przemówień Władysława Gomułki i kard. Stefana Wyszyńskiego. Tej części ekspozycji nadano przewrotny tytuł: „Dialog?”. Jej bohaterowie mówią skrajnie różnymi językami: wystąpienia I sekretarza KC PZPR są pełne nienawiści, a kazania prymasa – tolerancji i miłości. 


„Nie pozwólmy reakcyjnym podżegaczom i różnym chuliganom stawać w poprzek naszej drogi. Wara im od czystego nurtu walki socjalistycznych i patriotycznych sił narodu. Pędźcie precz prowokatorów i reakcyjnych krzykaczy. Władze państwowe ani na chwilę nie będą tolerować jakiejkolwiek akcji wymierzonej w polską rację stanu i przeciwko naszemu ustrojowi państwowemu!” – grzmi Władysław Gomułka.


„Człowiek jest przede wszystkim osobą, a nie rzeczą, a nie materią, a nie maszyną. Człowiek to dziecko Boże. Człowiek ma swoje wrodzone, osobowe prawa, o których tak wspaniale i potężnie mówił w swej wiekopomnej encyklice Jan XXIII (…). Już właściwie nie można utrzymać podziałów, to wszystko się przeżyło, to należy do przeszłości. Coraz bardziej realizuje się Chrystusowa prośba: »Spraw, Ojcze, aby byli jedno, jako ja i ty Ojcze wiemy, że jesteśmy«” – mówi kard. Wyszyński.


Przeciwko złu


Człowiek to dziecko Boże. Ma swoje wrodzone, osobowe prawa. Głęboko wierzyli w to i Jan Paweł II, i prymas Wyszyński, i bł. ks. Jerzy Popiełuszko.   Człowiek to dziecko Boże. Ma swoje wrodzone, osobowe prawa. Głęboko wierzyli w to i Jan Paweł II, i prymas Wyszyński, i bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

W kolejnej sali umieszczono jedną z najwierniejszych kopii konserwatorskich ikony Matki Bożej Częstochowskiej i sukienkę Jasnogórskiej Madonny, w którą ubrano obraz w latach osiemdziesiątych XX w. Poznajemy dzieje pielgrzymowania i wielkich wydarzeń narodowych związanych z Jasną Górą. Kardynał Wyszyński odwiedzał to miejsce kilkanaście razy w roku. Podkreślał, że Polacy zawsze byli tam wolni. Gdy Karol Wojtyła został papieżem, powracał do Częstochowy przy okazji kolejnych pielgrzymek do ojczyzny. – Zarówno dla jednego, jak i dla drugiego to miejsce było niezwykle ważne, stanowiło punkt odniesienia – wyjaśnia Piotr Dmitrowicz.


„Jeden zraniony, drugi zabity, krwi się zachciało słupskim bandytom. To partia strzela do robotników, Janek Wiśniewski padł!” – śpiewa Kazik Staszewski. Na ścianach wiszą obrazy Mariana Czapli, ukazujące umęczonych represjami robotników. Śledzimy opowieść o ateizacji polskiego społeczeństwa, dowiadujemy się, jak walczono z Kościołem. Dyrektor wyjaśnia, że za jakiś czas w muzeum powstanie osobna ekspozycja poświęcona inwigilacji tej instytucji i stojącego na jej czele prymasa. W wąskim korytarzu oglądamy wspólne zdjęcie kard. Karola Wojtyły i kard. Stefana Wyszyńskiego. Obaj przeciwstawiali się złu, którego uosobieniem było komunistyczne państwo. Władze wielokrotnie próbowały ich poróżnić, ale nigdy im się to nie udało. – Przykładowo w 1967 r. Władysław Gomułka nie dopuścił do spotkania kard. Wyszyńskiego z Charles’em de Gaulle’em. Wówczas w geście solidarności z prymasem kard. Wojtyła nie przyjął francuskiego prezydenta w Krakowie. Nie chciał sprawiać wrażenia, że zastępuje interreksa – opowiada dyrektor.


Fragment ekspozycji w części zatytułowanej „Dialog”.   Fragment ekspozycji w części zatytułowanej „Dialog”.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Zacznijmy od siebie


Wchodzimy do sali „Pontifex – budowniczy mostów”. W tej części ekspozycji po ustaniu pandemii COVID-19 będą się odbywać koncerty, dyskusje, projekcje filmowe i spotkania edukacyjne dla młodzieży. – Współczesne muzeum nie może być tylko zbiorem zakurzonych eksponatów. Staraliśmy się stworzyć ciekawą, inspirującą przestrzeń – mówi Piotr Dmitrowicz.


Naszą uwagę przykuwa efektowna scenografia, nawiązująca do łodzi Piotrowej. Przełamany pośrodku kadłub symbolizuje dwa tragiczne wydarzenia z 1981 r.: zamach na Jana Pawła II oraz śmierć kard. Stefana Wyszyńskiego. Po jednej stronie oglądamy ampułkę z krwią papieża, a po drugiej dowód osobisty prymasa, jego pieczęć kardynalską, pastorał i biret. Na ścianie wisi zdjęcie, przedstawiające stolik kard. Wyszyńskiego z jego osobistymi rzeczami. Wśród nich znajduje się wykonana kilka dni po zamachu fotografia Ojca Świętego. W tym miejscu losy obu duchownych splatają się ze sobą po raz ostatni. – Pomimo różnicy charakterów oraz innych doświadczeń pokoleniowych przez lata łączyła ich szczególna więź. To była relacja pełna wzajemnego szacunku i zaufania – mówi Piotr Dmitrowicz.


Przekraczamy próg ostatniej sali, w której znajdują się dzieła Stefana Gierowskiego. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli współczesnej awangardy dokonał twórczej interpretacji Dekalogu. Przy obrazie pt. „Nie kradnij...” znajdujemy cytat z homilii kard. Wyszyńskiego, wygłoszonej w Gnieźnie w lutym 1981 r. Te dwa zdania, wypowiedziane kilka miesięcy przed śmiercią prymasa, są drogowskazem dla nas wszystkich: „Nie trzeba oglądać się na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądając od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy prawdziwie się odmienili”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?