Życiowe role Józefa

Leszek Śliwa

|

Gość Extra nr 1

publikacja 19.03.2021 00:00

Został wybrany do roli opiekuna i wychowawcy Boga, męża Jego Matki. Musiał być człowiekiem niezwykłym, posiadającym wielką więź z Bogiem. I tak przedstawiali go artyści.

Gerrit van Honthorst,
„Dzieciństwo Jezusa”, olej na płótnie, ok. 1620,
Ermitaż, Sankt Petersburg. Gerrit van Honthorst,
„Dzieciństwo Jezusa”, olej na płótnie, ok. 1620,
Ermitaż, Sankt Petersburg.
zasoby internetu

Świętego Józefa zobaczymy na zdecydowanej większości obrazów ukazujących dzieciństwo Jezusa. Jest wszędzie tam, gdzie Syn Boży objawiał się światu: w przedstawieniach „pokłonu pasterzy”, „pokłonu Trzech Króli”, „ofiarowania w świątyni” czy ukazujących „dwunastoletniego Jezusa nauczającego w świątyni”. Wprawdzie niemal zawsze znajduje się w tych scenach na dalszym planie, niejednokrotnie jego postać jest pogrążona w cieniu, ale prawie nigdy nie jest pomijana. Dlatego Józef jest jednym z najczęściej ukazywanych na obrazach świętych. Nie jest też prawdą, że zawsze znajduje się w cieniu i nigdy nie jest głównym bohaterem dzieła. Zwłaszcza począwszy od epoki renesansu, gdy nowe Kościoły protestanckie zaczęły dyskredytować kult świętych, coraz częściej w krajach katolickich zamawiano u artystów obrazy poświęcone właśnie Józefowi. Wykształciły się wówczas tzw. typy ikonograficzne przedstawień Józefa. Wiele z nich opartych jest nie na Piśmie Świętym, lecz na tradycyjnych wyobrażeniach lub tzw. pismach apokryficznych, czyli dawnych tekstach opowiadających o czasach biblijnych, ale nieuznanych przez Kościół za natchnione i w pełni wiarygodne. Prezentujemy najważniejsze z tych typów.


Wybranek

Jedną ze scen, w których Józef zajmuje główne miejsce, są oczywiście jego zaślubiny z Najświętszą Maryją Panną. Artyści opierali się z reguły na legendzie zawartej w jednym z apokryfów. Według tej legendy, kapłani w Judei szukali godnego małżonka i opiekuna dla Maryi, prosząc Boga o wskazanie właściwego kandydata spośród wszystkich nieżonatych mężczyzn z rodu Dawida. Kapłani przyjęli na siebie ten obowiązek, bo według tradycji Maryja była do tej pory dziewicą posługującą w świątyni. Dla kandydatów w świątyni przygotowano laski. Tylko trzymana przez św. Józefa laska w sposób cudowny zakwitła, a gołębica Ducha Świętego usiadła na niej. Kapłani odczytali to jako znak, że właśnie Józefowi mają oddać rękę Maryi. 


Rafael (Raffaello Santi, zwany też Sanzio),
„Zaślubiny Najświętszej Maryi Panny”, olej na desce, 1504,
Pinakoteka Brera, Mediolan.   Rafael (Raffaello Santi, zwany też Sanzio),
„Zaślubiny Najświętszej Maryi Panny”, olej na desce, 1504,
Pinakoteka Brera, Mediolan.
zasoby internetu

Symbol kwitnącej gałązki stał się jednym z atrybutów św. Józefa i pojawia się na wielu obrazach przedstawiających go w zupełnie innym kontekście. A sceny zaślubin Maryi i Józefa stały się dla artystów okazją, by przedstawić w sposób symboliczny przejście od Starego do Nowego Testamentu. Dlatego często chwila wyboru małżonka odbywa się w budynku o wyraźnych cechach orientalizujących i archaicznych. Natomiast scena zaślubin ma miejsce z reguły w budowli, która w chwili malowania obrazu była nowoczesna. Ta świątynia symbolizuje nowy Kościół Chrystusowy. 


Święty Józef nakłada obrączkę na palec Maryi. Uważnie przygląda się temu stojący między nimi kapłan. Za Najświętszą Dziewicą widzimy pięć towarzyszących jej kobiet, za Józefem – pięciu mężczyzn. Kiedy przyjrzymy się bliżej obrazowi, zapewne zaintryguje nas postać w czerwonych spodniach, widoczna z prawej strony na pierwszym planie, łamiąca na kolanie gałązkę. Pozostali mężczyźni trzymają swoje gałązki. Towarzyszący Józefowi mężczyźni to zatem nie krewni pana młodego, lecz odrzuceni kandydaci. Kobiety stojące za Maryją to z kolei inne dziewice posługujące w świątyni.


Opiekun

Obrazy ukazujące sceny w betlejemskiej stajence lub w jerozolimskiej świątyni nieraz pokazują opiekuńczą rolę pełnioną przez Józefa. Na przykład w stajence czasem przygotowuje strawę, a w świątyni niesie w klatce dwa gołębie lub dwie synogarlice przeznaczone na ofiarę. Szczególnie wdzięczne pole do popisu dla malarzy pragnących podkreślić rolę Józefa stanowiła scena „ucieczki do Egiptu”. O szczegółach pobytu Świętej Rodziny w tym kraju nie ma w Biblii żadnej wzmianki. Pozwalało to artystom na sporą dowolność w potraktowaniu tematu. Józef na tych obrazach nie tylko prowadzi osiołka, na którego grzbiecie jedzie Maryja z Dzieciątkiem, ale także dba o przygotowanie noclegu czy posiłku. 


Począwszy od XVI wieku coraz częściej zaczęły pojawiać się obrazy przedstawiające Józefa z małym Jezusem, bez Maryi. Często prowadzi on kilkuletniego Jezusa za rękę. Z kolei motyw Józefa trzymającego na rękach Dzieciątko opiera się na wizjach św. Teresy Wielkiej.


Do tej kategorii obrazów można także zaliczyć popularne w XVII wieku przedstawienia śmierci św. Józefa. Nie wiadomo, kiedy ona nastąpiła, artyści zakładali jednak, że Jezus był przy niej obecny. Ukazują więc Jezusa biorącego w dłoń rękę opiekuna, jednocześnie mu błogosławiąc. Na tych obrazach ukwiecona gałązka – atrybut Józefa – nabiera dodatkowych znaczeń. Ponieważ zakwitła, mimo że wcześniej uschła, może symbolizować życie po śmierci. Jest więc tu zapowiedzią zmartwychwstania św. Józefa do życia wiecznego.


Święta Rodzina odpoczywa podczas swej trudnej wyprawy. Maryja drzemie z Dzieciątkiem na ręku. Święty Józef robi wszystko, żeby ich wypoczynek był jak najprzyjemniejszy. Pomaga mu w tym anioł grający na skrzypcach. Za plecami Józefa odpoczywa osiołek, na którym podróżuje Święta Rodzina. Józef trzyma w ręku rozłożoną partyturę z nutami utworu granego przez anioła. Uczeni zidentyfikowali utwór, jaki uwiecznił w swym dziele Caravaggio. To motet „Quam pulchra es…” (Jak piękna jesteś…), skomponowany na początku XVI wieku przez flamandzkiego muzyka Noëla Bauldewijna, zainspirowany słowami Pieśni nad Pieśniami. Obraz ma też kilka innych odniesień do Pieśni nad Pieśniami. Do snu Matki Bożej mogą nawiązywać słowa: „Ja śpię, lecz serce me czuwa” (Pnp 5,2), natomiast do jej włosów barwy purpurowej: „Głowa twa [wznosi się] nad tobą jak Karmel, włosy głowy twej jak królewska purpura” (Pnp 7,6).


Caravaggio (Michelangelo Merisi),
„Odpoczynek w czasie ucieczki do Egiptu”, olej na płótnie, ok. 1597,
Galeria Doria Pamphilj, Rzym.   Caravaggio (Michelangelo Merisi),
„Odpoczynek w czasie ucieczki do Egiptu”, olej na płótnie, ok. 1597,
Galeria Doria Pamphilj, Rzym.
zasoby internetu

Anioł gra melodię do biblijnego tekstu, a więc wykonuje jakby niebiańską muzykę. Jest przecież Bożym posłańcem. Józef natomiast służy mu, podtrzymując nuty. To jego życiowy wybór i przeznaczenie. 


Obraz nawiązuje także do opowieści z apokryficznej tzw. Ewangelii Pseudo-Mateusza. W opowieści tej pojawia się motyw palmy: mały Jezus sprawia, że palma pochyla się, by nakarmić swymi owocami Świętą Rodzinę, a następnie wytryska spod niej źródełko i Józef może napełnić wodą bukłaki. Bukłak leży koło nóg Józefa, z lewej strony. 


Mistyk

Najbardziej charakterystyczną cechą św. Józefa było posłuszeństwo Bożej woli, objawianej mu przez aniołów. „Anioł Pański ukazał mu się we śnie” – takie zdanie znajdujemy w Ewangelii według św. Mateusza aż trzy razy. Za każdym razem mowa właśnie o św. Józefie. Józef zawsze podporządkowywał się woli Stwórcy, mimo że za każdym razem musiał podjąć bardzo trudną decyzję. Ufał jednak Bogu bezgranicznie. Jego pierwszy ważny sen zdarzył się wtedy, gdy zastawszy Maryję brzemienną, chciał Ją oddalić. „Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: »Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów«” (Mt 1,20-21). Drugi sen przestrzegał Józefa przed niebezpieczeństwem, jakie groziło ze strony Heroda, zamierzającego zgładzić Jezusa. „Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: »Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu«” (Mt 2,13). W trzecim śnie Józef dowiedział się, że może już bezpiecznie wracać z Egiptu i ma osiedlić się w Nazarecie.


Palomino (Acisclo Antonio Palomino de Castro y Velasco),
„Sen św. Józefa”, olej na płótnie, ok. 1697,
Muzeum Prado, Madryt.   Palomino (Acisclo Antonio Palomino de Castro y Velasco),
„Sen św. Józefa”, olej na płótnie, ok. 1697,
Muzeum Prado, Madryt.
zasoby internetu

Sen św. Józefa to bardzo popularny motyw w sztuce. Święty przeważnie drzemie w pozycji siedzącej, a anioł unosi się w powietrzu i wyciąga rękę, by coś pokazać. Bardzo często nie wiadomo, o który sen chodzi. Czy anioł na obrazie Palomina wskazuje drogę do Egiptu, czy przeciwnie – do Nazaretu? A może wskazuje drogę do Maryi, którą Józef miał za chwilę przygarnąć? Jedna z rąk anioła jest skierowana w dal, druga – w stronę Najświętszej Panny, która modli się w sąsiednim pokoju. Tobołek leżący u stóp Józefa też pasuje do każdego z tych snów. Nie jest jednak istotne, który sen widzimy. Artysta świadomie pozostawia możliwość różnych interpretacji. Ważne jest to, że anioł zawsze wskazuje wolę Boga, za którą należy podążyć. Artysta zdaje się pytać widza, czy też – jak Józef – w każdej sytuacji jest gotowy pójść za głosem Boga.


Wychowawca


Wiadomo, że św. Józef, pełniąc rolę ojca Jezusa, wychowywał Go, wpajając mu różne pozytywne wartości. Tradycyjnie uważa się, że był cieślą. Można się więc domyślać, że przyuczał Jezusa do tego fachu, jednocześnie wpajając Mu wytrwałość i szacunek do pracy. 


Począwszy od XVII wieku zamożni ludzie często zamawiali do swych domów kameralne obrazy o tematyce religijnej. Wiele osób chciało zawiesić na ścianie obraz przedstawiający Zbawiciela jako dziecko, w cieple domowego ogniska. Obraz taki mógłby pełnić funkcje pedagogiczne w stosunku do dzieci zamawiającego. Jezus – jak sobie powszechnie wyobrażano – musiał być bowiem przykładnym dzieckiem, pilnie słuchającym rodziców. Na pewno tak było, trudno jednak podać konkretne przykłady, bowiem o dzieciństwie Jezusa nie wiemy prawie nic. Ewangelie piszą tylko o okolicznościach Jego narodzin, a potem skupiają się na publicznej działalności Zbawiciela, którą rozpoczął, mając około trzydziestu lat. Z okresu dzieciństwa Chrystusa znajdujemy tylko lakoniczne wzmianki, takie jak zdanie w Ewangelii według św. Łukasza: „Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim” (2,40).


Gerrit van Honthorst,
„Dzieciństwo Jezusa”, olej na płótnie, ok. 1620,
Ermitaż, Sankt Petersburg.   Gerrit van Honthorst,
„Dzieciństwo Jezusa”, olej na płótnie, ok. 1620,
Ermitaż, Sankt Petersburg.
zasoby internetu

Artyści często więc szukali pomysłów na tematy takich obrazów w apokryfach. Kilka z nich zajmowało się właśnie dzieciństwem Jezusa. W tzw. Ewangelii Tomasza (Dzieciństwa) znajduje się scena w warsztacie św. Józefa. „Potem Jezus osiągnął wiek ośmiu lat. Jeśli zaś chodzi o Józefa, to był on stolarzem i nie robił niczego innego jak jarzma, grządziele [do pługu] i pługi. Pewien rolnik przyniósł mu kawałek drzewa, aby go przepiłować. Jezus rzekł do swego ojca: »Ojcze, naucz mnie piłować!«. Jezus wziął namiary do piłowania, obrobił drzewo z grubsza i obciosał. Pokazał swoją pracę Józefowi, swemu ojcu, i rzekł do niego: »Czy chcesz, bym tak teraz czynił?«” (EwTmDz 13,1-2; w opracowaniu i przekładzie ks. Marka Starowieyskiego). 


Niektóre z obrazów pokazujących Jezusa w warsztacie stolarskim zawierają symbole odnoszące się do Jego zbawczej ofiary. Na przykład przy bliższym przyjrzeniu się zauważymy, że Józef przy pomocy Jezusa struga krzyż. To oznacza, że wychowując Syna Bożego, Józef przygotowywał Go też do podjęcia w przyszłości Jego misji.


Warsztat stolarski św. Józefa pogrążony jest w ciemności. Mały Jezus trzyma więc świecę, by Józefowi łatwiej się pracowało. Świeca oświetla bardzo dobrze twarz Zbawiciela, który z podziwem wpatruje się w swego opiekuna. Widać, że obu łączy bardzo mocna więź. Artysta osiągnął to wrażenie, oświetlając blaskiem świecy jednakowo dwie twarze: pełne miłości oblicze Jezusa oraz dobrotliwą i łagodną twarz Józefa. Dwa anioły stojące za plecami Jezusa wskazują tę scenę, jakby chciały powiedzieć widzom, by brali przykład z tej rodzinnej miłości. Ich obecność na obrazie wynika z potrzeby nadania dziełu bardziej religijnego charakteru. Gdyby nie delikatna aureola nad głową Józefa, można by bowiem pomyśleć, że to rodzajowa scena, pokazująca zwykłych ludzi.


Umieszczenie świecy w ręce Jezusa w zręczny sposób nawiązywało też do znanego cytatu z Ewangelii według św. Jana: „A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: »Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia«” (8,12). Święty Józef był jednym z tych, którzy nie chodzili w ciemności i otrzymał światło życia.


Dwie Trójce


Na zakończenie warto wspomnieć o szczególnym motywie ikonograficznym mającym głęboką wymowę symboliczną, jakim był popularny w Hiszpanii w XVII wieku typ znany jako „Dwie Trójce”. Przedstawia on Świętą Rodzinę stojącą frontalnie przed widzem, z małym Jezusem pośrodku, oraz Trójcę Świętą ukazaną pionowo: na górze znajduje się Bóg Ojciec, poniżej Duch Święty pod postacią gołębicy, a na dole stoi Jezus. Wertykalny układ Trójcy Świętej jest tu zapożyczony z obrazów przedstawiających chrzest Chrystusa z tą różnicą, że na obrazach przedstawiających Dwie Trójce Chrystus jest jeszcze dzieckiem. 


Istotą tych obrazów jest ukazanie Boskiej i ludzkiej natury Jezusa. On bowiem jako jedyny należy do obu trójc jako Bóg i człowiek jednocześnie. Często na tych obrazach linie łączące Trójcę Świętą i trójcę ziemską tworzą krzyż, co daje kolejne skojarzenie symboliczne ze zbawczą ofiarą Chrystusa, jaka dokonała się właśnie na krzyżu.


Motyw Dwóch Trójc jest niezwykłym hołdem złożonym przez artystów osobie św. Józefa. Popularne mniemanie, że pełnił on w sztuce sakralnej rolę drugoplanową, nie jest więc trafne.


Bartolomé Esteban Murillo,
„Dwie Trójce”, olej na płótnie, ok. 1680,
National Gallery, Londyn.   Bartolomé Esteban Murillo,
„Dwie Trójce”, olej na płótnie, ok. 1680,
National Gallery, Londyn.
zasoby internetu

Jezus stoi na podwyższeniu z kamieni, dlatego Jego głowa znajduje się wyżej, blisko Ducha Świętego. Nie traci jednak kontaktu z ziemskimi rodzicami, trzymając ich za ręce. Dwie Trójce są tu bezpośrednio, blisko ze sobą związane.


Uważa się, że ten motyw ikonograficzny znajduje pewne oparcie w Biblii, przedstawiając scenę, w której rodzice znajdują 12-letniego Jezusa w Jerozolimie, gdy zamiast wrócić z nimi do domu, pozostał w świątyni i dyskutował z uczonymi w Piśmie. Było to jakby preludium publicznej działalności, którą Jezus podejmie w wieku lat trzydziestu. Stąd sugestia, już niepotwierdzona w Biblii, że pozostałe dwie Osoby Trójcy Świętej mogły się wówczas ukazać, tak jak głos z nieba, który towarzyszył zarówno scenie chrztu, jak i przemienienia Pańskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.