II niedziela Adwentu. Świadomość drogi

20.11.2021 00:00 Gość Extra: Beatyfikacja ks. Jana Machy

publikacja 20.11.2021 00:00

Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina zostanie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! (Łk 3,4-5)

Postać: Prorok Baruch Postać: Prorok Baruch
rycina ze zbiorów pitts theology library

Podobno dawno temu w jednym z męskich zakonów istniał zwyczaj chodzenia z opuszczoną głową. Był to znak pokory, uniżenia, ale również odseparowania się od zewnętrzności, od tego, co światowe. Zakonnicy mogli podnieść głowę jedynie na długość własnego cienia rzucanego przed nimi, niejako na długość własnego ciała. Podobno dlatego, że to ta sama długość, jaką w przyszłości będzie miała trumna. Tak dla przypomnienia, że to wszystko, co tutaj, na ziemi, posiadamy, jest przemijalne, cząstkowe, doczesne i szybko się skończy. Memento mori? Trudna to prawda. Zazwyczaj nie dopuszczamy jej do siebie. A przecież dla nas – wierzących w Chrystusa – jest to prawda wyzwalająca. Pocieszająca jak słowa z dzisiejszego pierwszego czytania, fragmentu Księgi Barucha: „Podnieś się, Jeruzalem! Stań na miejscu wysokim, spojrzyj na wschód, zobacz twe dzieci, zgromadzone na słowo Świętego od wschodu słońca aż do zachodu, rozradowane, że Bóg o nich pamiętał”. Ważna to deklaracja, o której często zapominamy: Bóg zawsze prowadzi swój lud „do światła swej chwały z właściwą sobie sprawiedliwością i miłosierdziem”. Zbawienie Boże ujrzą – jak ogłasza święty Jan Chrzciciel w dzisiejszej Ewangelii – wszyscy ludzie. „Głos wołającego na pustyni” jest jednocześnie głosem wzywającym do nawrócenia. „Prostujcie ścieżki dla Niego” – krzyczy Jan przez kolejne dwadzieścia wieków.

Myśl o niebie!

Inny Jan, błogosławiony kapłan męczennik, dwadzieścia wieków później w jednej ze swoich homilii zachęcał będzie swoich słuchaczy, by myśleli o niebie. Powie tak: „Myśl o niebie roznieca w duszy święty ogień tęsknoty za niebem; z tęsknoty zaś rodzi się czyn – rzetelny wysiłek osiągnięcia tego, za czym dusza tęskni, czego pożąda. (…) Myśl o niebie – tak mówią do każdego z nas święci Pańscy. Do św. Antoniego opata przybyli niegdyś zakonnicy z sąsiedniego klasztoru i pytali go, z jakich ksiąg czerpie swą wielką mądrość. Święty opat wskazał im najpierw na ziemię, a potem na niebo i rzekł: »Cała mądrość polega na tym, że ciągle rozważam, jak powinienem oderwać się od ziemi, a wznieść się do nieba«. Podobnie powiedział o sobie św. Alojzy Gonzaga: »Jak mierzi mię ziemia, ilekroć zagłębiam się w rozmyślaniu o niebie«. To samo mogli o sobie powiedzieć wszyscy inni święci. Myśl o niebie leżała zawsze na dnie ich wszystkich poczynań. Męczennicy z radością szli na tortury i śmierć, ponieważ wiedzieli, że miecz katowski, przecinając pasmo ich żywota, otworzy im podwoje niebieskie”.

Miecz katowski przeciął pasmo żywota księdza Jana Machy, zanim zdążył on ukończyć trzydziesty rok życia – ten, w którym Jezus Chrystus rozpoczął swoją publiczną działalność. Zanim to się stało, w swoich kazaniach zachęcał wiernych, dotkniętych horrorem II wojny światowej, by za swoją ojczyznę uważali przede wszystkim niebo: „Myśl o niebie! Tak wreszcie odzywa się do każdego z nas dusza nasza. O czym może myśleć więzień zamknięty za grubą kratą? O wolności. O czym myśli człowiek wyrwany z własnej ojczyzny i przeniesiony na grunt obcy? O kraju swoim, o domu rodzinnym. O czymże tedy powinien myśleć każdy człowiek, który przecież lepszą swą cząstkę – duszę – wziął z nieba? – O niebie. Niebo to nasza prawdziwa ojczyzna, to nasze dziedzictwo. (…) Myślmy o niebie, ponieważ ta myśl dodaje nam sił w ciężkiej walce życiowej i zachęca do cnoty. Na obczyźnie każdemu jest trudno. Tam wszystko trzeba zdobywać przebojem. Na każdym kroku piętrzą się przeszkody, wyłaniają się nowi wrogowie… Wrogami naszymi są szatan, świat, nasze własne namiętności. Wrogowie to potężni i tym niebezpieczniejsi, że ukazują się nam najczęściej w postaci przyjaciół. Umieją przed naszymi oczami roztoczyć takie ponęty, że niejeden idzie za nimi jak za błędnym ognikiem i nie spostrzega, że już się stacza w przepaść bezdenną. Trzeba mieć bardzo jasne światło przed oczyma i bardzo mocne oparcie pod nogami, aby nie upaść, żeby nie zbłądzić. Tym światłem i tym oparciem jest myśl o niebie”.

Drogi wyprostowane

Myślenie o niebie w czasie życia na ziemi jest jednym z najrozsądniejszych wyborów, jakich dokonać może człowiek. Nie po to, aby na tej ziemi nie żyć autentycznie. Wręcz przeciwnie. Po to, by jeszcze bardziej autentycznie otworzyć się na propozycję Pana Boga. Jan Chrzciciel, obchodzący „całą okolicę nad Jordanem”, głosił chrzest „nawrócenia dla odpuszczenia grzechów”. Święty Paweł zaś w drugim czytaniu modli się, abyśmy byli „czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa”. Nawrócenie to jeden z podstawowych sposobów przeżywania Adwentu. Nie tylko tego liturgicznego, trwającego cztery tygodnie. Także tego eschatologicznego, w który całe nasze życie jest wpisane jak jeden z rozdziałów niekończącej się księgi.

Adwent to czas prostowania ścieżek. Najczęściej chodzi o te prywatne, własne, pogmatwane drogi życiowe. Każdy z nas ma przecież tendencję do pobłądzenia czasami – jak owca, która opuszcza pasterza i stado. Jak syn marnotrawny, który odchodzi z rodzinnego domu. A przecież Bóg zawsze prowadzi swój lud do światła… Ciemność, przez którą brniemy niekiedy na tej ziemi, powoduje, że świadomość przemijania i myśl o śmierci stają się przyczyną rozpaczy. A powinno być odwrotnie. Świadomość drogi to postawa otwarcia na działanie Boga, który sam chce się stać drogą każdego człowieka. Drogą życia każdego z nas, z której widzieć można daleko i jeszcze dalej. Nie tylko na długość własnej trumny. Na długość wieczności. Czyli nieskończoność.

Błogosławiony Janie Franciszku, który przeniknięty myślami o niebie oddałeś swoje doczesne życie i osiągnąłeś jego chwałę, uproś nam łaskę nawrócenia, abyśmy nie przywiązując się do niczego, co ziemskie, mieli siłę prostować drogi dla Pana i przygotować Mu ścieżki we współczesnym świecie. Niech całe nasze ziemskie życie będzie przygotowaniem do spotkania z Chrystusem, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?