Collegium Maius – skarbiec świata nauki

Szymon Babuchowski

|

GN 44/2023

publikacja 02.11.2023 00:00

Na kamiennym portalu Auli Jagiellońskiej odczytujemy łacińską sentencję: Plus ratio quam vis – „Bardziej rozumem niż siłą”. Warto, byśmy i dziś wzięli sobie te słowa do serca.

 Dziedziniec Collegium Maius pochodzi z początku XVI wieku. Dziedziniec Collegium Maius pochodzi z początku XVI wieku.
Henryk Przondziono /foto gość

Tuż przez piętnastą na schodach dziedzińca Collegium Maius gromadzi się spora grupa ludzi. W rękach trzymają telefony komórkowe wycelowane w zegar umieszczony na ścianie. Rozbrzmiewa dzwonek i dwie pary zielonych drzwiczek, znajdujących się poniżej tarczy zegara, otwierają się. Przy dostojnych dźwiękach średniowiecznej studenckiej pieśni hymnicznej „Gaudeamus igitur” rozpoczyna się pochód sześciu figurek. Pierwsza z nich niesie dwa skrzyżowane berła, które znajdziemy też w herbie Uniwersytetu Jagiellońskiego. To bedel uczelni, czyli ktoś w rodzaju woźnego – jego zadaniem było m.in. niesienie bereł przed rektorem. Dalej widzimy królową Jadwigę, króla Władysława Jagiełłę, Jana z Kęt, Hugona Kołłątaja i Stanisława ze Skarbimierza. Królewskie szaty i akademickie togi przesuwają się powoli przed naszymi oczami, a gdy drzwiczki po prawie trzech minutach zamykają się, wszyscy zgromadzeni na dziedzińcu biją brawo. To aplauz także dla tego miejsca, jego długiej i zacnej historii. Vivat Academia, vivant professores!

Teologia najważniejsza

Początki Collegium Maius sięgają roku 1400, kiedy nastąpiła odnowa Akademii Krakowskiej, założonej przez Kazimierza Wielkiego. To właśnie wtedy król Władysław Jagiełło kupił od rodziny Pęcherzów z Rzeszotar narożną jednopiętrową kamienicę. Zapłacił za nią 600 grzywien, pochodzących z zapisu królowej Jadwigi. W XV wieku kompleks był sukcesywnie powiększany przez zakup sąsiednich budynków, które połączono, dobudowując na początku XVI wieku nowe piętra, otaczając dziedziniec arkadowymi krużgankami.

 Płaskorzeźba upamiętniająca fundatora bursy bp. Zbigniewa Oleśnickiego.   Płaskorzeźba upamiętniająca fundatora bursy bp. Zbigniewa Oleśnickiego.
Henryk Przondziono /foto gość

Na parterze Collegium Maius mieściły się lektoria, czyli sale wykładowe, a na piętrze tzw. Stuba Communis, czyli izba wspólna, biblioteki i mieszkania profesorskie. – Mieszkali tu profesorowie wydziału teologicznego Akademii, utworzonego w 1397 r., obok istniejących już wcześniej wydziałów sztuk wyzwolonych, medycyny i prawa. Jadwidze udało się uzyskać zgodę papieża na stworzenie tego wydziału, który uważany był wówczas za najważniejszy i najbardziej prestiżowy na całej uczelni – podkreśla oprowadzający nas Marcin Bojda, kierownik Działu Oświatowego Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Maius.

Wchodzimy do budynku przez gotycki portal, zwany Złotą Bramą (Porta Aurea), z końca XV wieku, w której wykonaniu uczestniczył prawdopodobnie sam Wit Stwosz. Wewnątrz przykuwa od razu naszą uwagę późnogotyckie sklepienie sieciowe, ozdobione po II wojnie światowej polichromią Zdzisława Pabisiaka wyobrażającą niebo. – To pomysł prof. Karola Estreichera młodszego, historyka sztuki, który kierował pracami przywracającymi Collegium oryginalny wygląd sprzed 1840 r. – opowiada Marcin Bojda. – Estreicher był od 1951 r. dyrektorem utworzonego w tych murach Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego i to jemu przede wszystkim ekspozycja zawdzięcza swój kształt.

Księgi i przyrządy

Znajdujemy się w Librarii, czyli dawnej bibliotece Collegium Maius. W gablotach oglądamy przyrządy naukowe: zegary, barometry czy aparaty Kippa, w których otrzymywało się gaz w wyniku reakcji ciała stałego z cieczą. Podziwiamy też starożytne naczynia z Grecji i Italii. – Najstarsze z nich pochodzą z VII wieku p.n.e. – zaznacza Marcin Bojda. – Zebrane zostały przez naukowców Gabinetu Archeologicznego, który powstał na Uniwersytecie Jagiellońskim w drugiej połowie XIX wieku z inicjatywy prof. Józefa Łepkowskiego.

Główną część Librarii stanowi duża sala, gdzie dziś odbywają się posiedzenia senatu uczelni, a rektor zasiada w osiemnastowiecznym fotelu obitym skórą. W neobarokowych szafach umieszczone są książki pochodzące z XVIII i XIX wieku. – To głównie literatura francuska. Najcenniejsze księgozbiory znajdują się dziś w Bibliotece Jagiellońskiej, w Oddziale Zbiorów Specjalnych, w sekcjach rękopisów i starych druków – wyjaśnia nasz przewodnik.

 Obrotowy pulpit pod książki.   Obrotowy pulpit pod książki.
Henryk Przondziono /foto gość

Duże wrażenie robią w Librarii repliki przyrządów astronomicznych, używanych w czasach Mikołaja Kopernika, służących m.in. do wyznaczania położenia ciał niebieskich i ich odległości kątowych: triquetrum, zbudowane z dwóch przecinających się drewnianych ramion podwieszonych do pionu, kwadrant w kształcie ćwiartki okręgu z podziałką czy astrolabium pierścieniowe, przypominające kulę złożoną z kilku pierścieni ustawionych pod różnymi kątami. – To imponujące, jak za pomocą tak prostych narzędzi, bez użycia teleskopu, można było stworzyć nową teorię wszechświata – zauważa Marcin Bojda.

Berła i medale

Z biblioteki przechodzimy do dawnej jadalni profesorskiej, zwanej też izbą wspólną. Dziś to miejsce oficjalnych spotkań z najważniejszymi gośćmi Uniwersytetu. Stuba Communis była miejscem spotkań mieszkańców Collegium Maius. Zasiadali oni wokół trzech dębowych stołów, ustawionych w podkowę, według porządku starszeństwa. Podobnie jak to się dzieje podczas klasztornych posiłków, najmłodszy z profesorów czytał Biblię i fragmenty ksiąg ojców Kościoła. W gotyckim wykuszu znajduje się drewniany pulpit z XIX wieku w kształcie orła i rzeźba założyciela uczelni, Kazimierza Wielkiego, pochodząca z kolegiaty w Wiślicy. – Jest datowana na ok. 1380 r., a więc powstała krótko po śmierci króla – zwraca uwagę kierownik Działu Oświatowego Muzeum. W izbie podziwiamy też osiemnastowieczne meble gdańskie i kręcone schody, a także piec z XVII wieku, nawiązujący stylistyką do sztuki islamskiej, pochodzący pierwotnie z dworu Duninów w Głębowicach.

 Aula Jagiellońska, czyli dawna sala wykładowa teologów.   Aula Jagiellońska, czyli dawna sala wykładowa teologów.
Henryk Przondziono /foto gość

W sąsiadującym z jadalnią skarbcu znajdują się najcenniejsze precjoza muzeum, w tym insygnia władzy rektorskiej: berła, pierścienie czy łańcuch rektorski. Dwa skrzyżowane – jak w herbie Uniwersytetu – berła są szczególnie cenne. Jedno pochodzi z daru króla Władysława Jagiełły, drugie należało do kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. W gablocie na ścianie oglądamy kopie dokumentów fundacyjnych Kazimierza Wielkiego z 1364 r. i Władysława Jagiełły z 1400 r. – W czasie wojny oryginały zostały ukryte przed Niemcami, ale niestety rozłożyły się za sprawą wilgoci i drobnoustrojów. Zachowały się tylko pieczęcie – opowiada Marcin Bojda.

Nasz przewodnik zwraca uwagę na jeszcze jeden niezwykły skarb – Globus Jagielloński z pierwszej połowy XVI wieku – prawdopodobnie pierwszy, na którym przedstawiono Amerykę.

Zapłacił w całości

Zwiedzając muzeum, mamy też okazję zajrzeć do profesorskich mieszkań – niewielkich, jednopokojowych, ale za to stylowo urządzonych. Zrekonstruowane rezydencje nazwano imionami wykładowców – jest więc pokój Antoniego Żołędziowskiego, teologa i hagiografa uniwersyteckiego, rektora uczelni w czasach reformy Hugona Kołłątaja, i pokój Ambrożego Grabowskiego, wybitnego historyka, księgarza, kolekcjonera, autora poczytnych przewodników po Krakowie. Jest też pokój Kopernika, który wprawdzie nigdy tu nie mieszkał, bo profesorem nie był, ale po jego pobycie na uczelni pozostały pamiątki. Marcin Bojda pokazuje nam wpis do księgi immatrykulacyjnej: Nicolaus Nicolai de Turonia, czyli Mikołaj, syn Mikołaja, z Torunia. Obok wpisu widnieje adnotacja „solt totuu”. To skrót od solvit totum – „zapłacił w całości” – chodzi o obowiązującą wówczas opłatę wpisową. W Collegium są też faksymile przełomowego dzieła Kopernika „O obrotach sfer niebieskich”. – Oryginał znajduje się w Bibliotece Jagiellońskiej – informuje nasz przewodnik. Profesorowie mieszkali w Collegium Maius do końca XVIII wieku.

 W skarbcu znajdują się m.in. insygnia władzy rektorskiej.   W skarbcu znajdują się m.in. insygnia władzy rektorskiej.
Henryk Przondziono /foto gość

Na koniec wchodzimy do miejsca najbardziej reprezentacyjnego. To Aula Jagiellońska, dawna sala wykładowa teologów, usytuowana w najstarszej części Collegium. To tu odbywają się dziś uroczystości nadania doktoratu honorowego czy habilitacji, a także konferencje i koncerty. Aulę zdobi ponad sto portretów postaci związanych z uczelnią – królów, biskupów, profesorów, studentów. Jest duży portret Jana III Sobieskiego – jedynego władcy, który tu studiował. Cztery rzeźbione głowy, stanowiące element dekoracji, symbolizują cztery pierwsze wydziały Akademii: medycynę, sztuki wyzwolone, prawo i teologię.

Na kamiennym portalu Auli odczytujemy łacińską sentencję: Plus ratio quam vis – „Bardziej rozumem niż siłą”. Zamieścił ją tutaj twórca muzeum, prof. Karol Estreicher młodszy. Wkrótce stała się ona dewizą całego Uniwersytetu. Warto byśmy i dziś, w czasach populistycznych sporów w życiu publicznym – także tych dotyczących nauki – wzięli sobie te słowa do serca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.