Jest jesień roku 1575. Mediolan ogarnia straszliwa epidemia dżumy. Ludzie umierają na ulicach. W samym tylko mieście w półtora roku choroba zabiera 13 tysięcy ludzkich istnień, a w jego okolicach – dalsze 8 tysięcy.
Jacob Jordaens Św. Karol Boromeusz wśród ofiar zarazyolej na płótnie, 1655 kościół św. Jakuba, Antwerpia
Na dole obrazu dostrzegamy symboliczną reprezentację tych nieszczęść, umierającą rodzinę: mężczyznę i karmiącą niemowlę kobietę, nad którą pochyla się jej matka pogrążona w rozpaczy. Obok leży zatroskany baranek – symbol Chrystusa.
Ponad umierającymi klęczy zrozpaczony kapłan. To święty Karol Boromeusz, kardynał i arcybiskup Mediolanu, słynący z działalności charytatywnej. Już wcześniej, przed epidemią, w swojej diecezji fundował domy pomocy. Teraz oddaje się bez reszty chorym, przeznaczając wszystkie dochody na pomoc dla nich. Rozdaje cały swój majątek, a następnie się zadłuża, żeby tylko nie zabrakło jedzenia dla mieszkańców miasta. Nakazuje też stałe modlitwy oraz pokuty dla wyproszenia kresu zarazy. Właśnie w tej roli, człowieka proszącego Boga o zakończenie epidemii, przedstawiony jest na obrazie. Wznosi oczy do góry, błagalnie patrząc na pochylającą się w jego kierunku Matkę Bożą. Ona z kolei pośredniczy między nim a Swoim Synem, ukazanym u góry kompozycji. Zielona gałązka, którą trzyma w ręce Maryja, to znak nadziei na rychłe zakończenie zarazy. Jeden z towarzyszących Jezusowi i Maryi aniołów trzyma z kolei wieniec – nagrodę, którą szlachetny kapłan otrzyma w niebie.
Po zakończeniu epidemii Karol Boromeusz zorganizował wielką procesję wynagradzającą. Szedł boso na jej czele.
Kard. Karol Boromeusz był jednocześnie wielkim reformatorem Kościoła, bardzo aktywnym we wdrażaniu reform Soboru Trydenckiego. Walczył z nieprawidłowymi zjawiskami w Kościele, a zakładając szkoły i seminaria, dbał o podniesienie poziomu wykształcenia duchownych. Zmarł w 1584 roku. Już w 1602 roku został beatyfikowany, a w 1610 – kanonizowany.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.