To dla nas niekorzystne

GN 42/2023

publikacja 19.10.2023 00:00

O proponowanych zmianach prawa unijnego mówi prof. Tomasz Grzegorz Grosse, prawnik i politolog.

Prof. dr hab. Tomasz Grzegorz Grosse pracuje na Uniwersytecie Warszawskim. Prof. dr hab. Tomasz Grzegorz Grosse pracuje na Uniwersytecie Warszawskim.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Jakub Jałowiczor: Zasada, że konieczna jest zgoda wszystkich na zmianę traktatów, ciągle obowiązuje?

Tomasz Grzegorz Grosse:
Póki co tak, ale wśród propozycji jest nie tylko to, żeby ok. 60 nowych spraw objęto procedurą głosowania większościowego zamiast jednomyślności, ale też to, aby korekta traktatów nie wymagała zgody wszystkich. Te propozycje gwałcą fundamentalne zasady prawa międzynarodowego i zasady demokracji, tworząc z Unii monstrum, które będzie niedemokratyczne, scentralizowane i zarządzane przez Francję i Niemcy.

Co by to w praktyce oznaczało dla Polski?

Wśród propozycji mamy trzy instrumenty służące do pacyfikowania niezadowolonych. Ułatwione jest karanie nieposłusznych w ramach art. 7, czyli w nomenklaturze unijnej państw niepraworządnych i łamiących tzw. wartości europejskie. Druga rzecz to wzmocnienie zasady głosowania większością. W ten sposób łatwiej przeforsować postulaty największych państw w wielu aspektach. Począwszy od polityki klimatycznej, przez migracyjną, po politykę zagraniczną, gdzie też decyzje podejmowano by w Radzie UE większością głosów. Interesy niemiecko-francuskie mogłyby wziąć górę nad naszymi, a mamy przecież odmienną perspektywę w kwestii Ukrainy, Rosji i Stanów Zjednoczonych. Wreszcie postulowana jest armia europejska, zatem kolejny ważny atrybut suwerenności jest przesunięty do Brukseli. W sytuacji wielkiego zagrożenia ze wschodu odbiera się nam decyzje. Do tego polityka fiskalna, czyli np. podatki, ale także instrumenty dłużne – kolejne potężne przesunięcie do Brukseli. Tworzy się w ten sposób superpaństwo, Polacy mają znikomy wpływ na decyzje, podejmują je technokracja i sędziowie europejscy pod bardzo dużym wpływem Francji i Niemiec. W dodatku walec ideologiczny ma eliminować z debaty publicznej głosy prawicowe czy konserwatywne. Ma to objąć także sferę edukacji i mediów. To najczarniejszy scenariusz, jaki można sobie wyobrazić, jeśli chodzi o przyszłość UE.

Niemcy mówią wprost, że zmiany to warunek poszerzenia UE.

To jest szantaż, tak samo „uczciwy” jak odbieranie nam funduszy w czasie największego kryzysu uchodźczego. Ani dla Polaków, ani dla Ukraińców opisywane zmiany w zamian za poszerzenie UE nie mogą być korzystne. Ukraińcom nie opłaca się wstępować do takiej Unii, bo nie po to walczą z Rosjanami, żeby wybrać kolejny rodzaj zniewolenia.

Polska może blokować te zmiany?

W ramach dzisiejszych traktatów jest to możliwe. Pod warunkiem, że polski rząd będzie gotowy przeciwstawić się takim propozycjom.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.