Moda na webinary. Seminaria 2.0?

Agata Puścikowska

|

GN 41/2023

publikacja 12.10.2023 00:00

Nauczanie w sieci kojarzy się głównie z pandemią. Webinary to coś innego...

Webinary mają duży potencjał i niektóre branże będą w coraz większym stopniu wykorzystywały tego typu metody do budowania stałych relacji z klientami. Webinary mają duży potencjał i niektóre branże będą w coraz większym stopniu wykorzystywały tego typu metody do budowania stałych relacji z klientami.
istockphoto

Współczesna nauka – czy raczej poszerzanie wiedzy z różnych dziedzin – coraz częściej kojarzy się nie tyle z książkami i salami wykładowymi, ile z internetem i komputerem. Webinary (webinaria), bo o nich mowa, chociaż znane od ponad dziesięciu lat, w ostatnim czasie stały się wyjątkowo popularne. I zapewne będą coraz popularniejsze. Nie tylko w świecie naukowym, ale i wśród osób, które chcą poszerzać swoje umiejętności, wśród firm szkoleniowych, fundacji czy stowarzyszeń, które starają się docierać z konkretną wiedzą do coraz to nowszych grup odbiorców. Na co zwrócić uwagę, gdy sami planujemy tworzyć webinary? I co zrobić, gdy chcemy z nich korzystać?

Webinary to seminaria internetowe, szkolenie online, prowadzone z wykorzystaniem technologii webcast. Osoba, która dzieli się swoją wiedzą, łączy się dzięki transmisji wideo na żywo ze słuchaczami, uczestnikami. By wziąć udział w takim seminarium, zazwyczaj należy zarejestrować się za pomocą wcześniej otrzymanego formularza. W czasie webinaru uczestnicy mogą – w wyznaczonym czasie i na określonych zasadach – komunikować się z „wykładowcą”. Mogą rozmawiać z nim, zadawać pytania lub pisać je na czacie. Istnieją webinary bezpłatne, bezpłatne sprzedażowe (sam wykład jest bezpłatny, ale w czasie jego trwania uczestnicy mogą kupić konkretne usługi i produkty cyfrowe) oraz całkowicie płatne. Po zakończeniu tych ostatnich uczestnicy – klienci otrzymują zazwyczaj nagranie webinaru lub plik z prezentowaną wcześniej treścią.

Dla kogo i po co?

Chociaż istniały już dziesięć lat temu, to czasem ich rozkwitu stała się pandemia. Obecnie taka forma nauki nadal się rozwija. I to w przeróżnych dziedzinach: doskonalenia zawodowego, psychologii, rozwijania pasji. – Czas pandemii rozpoczął nową formę działalności edukacyjnej wielu firm, w tym wydawnictwa, dla którego pracuję. Naszą ofertę kierujemy do nauczycieli. Z czasem pandemiczne wsparcie nauczycieli przerodziło się w stałą działalność webinarową i sposób na dostarczanie np. inspiracji do pracy – opowiada Grzegorz Aleksandrowicz ze StudioON – firmy tworzącej treści edukacyjne. – Webinary to w tym konkretnym przypadku sposób na aktualizację wiedzy przedmiotowej oraz na kontakt nauczycieli z wydawnictwem. Jako zapraszający, prowadzący takie spotkanie przekazuję we wstępie bieżące, krótkie informacje o działaniach wydawnictwa. Natomiast nauczyciele mają możliwość wykorzystania w trakcie spotkania czatu i uzyskania tam odpowiedzi na swoje pytania.

Webinary prowadzi też dr hab. Konrad Walczuk, kierownik Katedry Nauk o Państwie i Prawie na Wydziale Prawa i Administracji Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. Jak mówi, webinary są doskonałym uzupełnieniem osobistych spotkań naukowych. – Zwłaszcza w sytuacji, gdy nie ma możliwości zorganizowania seminarium stacjonarnego lub osobistego przybycia zaproszonych prelegentów. Niejednokrotnie problemem są odległości i koszty związane z ich pokonywaniem. W przypadku webinaru wystarczą komputer lub smartfon z dostępem do internetu oraz aplikacja do komunikacji zdalnej. Oczywiście w nauce, zwłaszcza w naukach humanistycznych i społecznych, nic nie zastąpi możliwości osobistej interakcji połączonej z wymianą myśli i doświadczeń. Dobrą alternatywą są seminaria hybrydowe, będące stacjonarnymi spotkaniami z możliwością wielostronnego komunikowania się zdalnego. Takie właśnie webinary hybrydowe związane były (i są) z realizacją projektu pt. „Polityka europejska państw Europy Środkowej”, który współtworzyłem. Brali w nim udział naukowcy i praktycy z różnych krajów europejskich i USA. Skierowany był m.in. do innych naukowców, ale też do osób mających wpływ na kształtowanie działań na arenie międzynarodowej poszczególnych państw regionu – wyjaśnia.

Webinary to coraz częstsza forma docierania do odbiorców z konkretnymi treściami, wybierana przez fundacje i stowarzyszenia. Organizuje je m.in. Fundacja Roll-na, która promuje i aktywizuje kobiety na wsi. Jej prezeska Monika Roszak mówi, że zaczęła je tworzyć po prostu z głębokiej potrzeby. – Mieliśmy w fundacji wiele sygnałów, próśb o pomoc w znalezieniu odpowiedzi, recept na rozwiązanie różnych problemów w lokalnych społecznościach. Często liderki ze stowarzyszeń czy kół gospodyń wiejskich zwracały się do nas z pytaniem, co robić, by mieszkańcy wsi chętniej angażowali się w działania, uczestniczyli w wydarzeniach, zebraniach. Znalezienie jednego uniwersalnego rozwiązania nie jest możliwe, gdyż każda społeczność ma swoją historię i specyfikę, dlatego postanowiliśmy podjąć ten temat w rozmowie. Jak jednak porozmawiać jednocześnie z wieloma osobami z różnych odległych zakątków Polski, nie organizując przy tym wielkich zjazdów czy konferencji? Wydawało się to niewykonalne – opowiada Monika Roszak. – Wówczas powstał pomysł wykorzystania możliwości, jakie daje internet, i zorganizowania webinaru. Cały projekt miał polegać na wzajemnej wymianie doświadczeń, dlatego nazwaliśmy go „Uczymy się nawzajem”. Do pierwszej rozmowy zaprosiliśmy osoby, które działają na wsi: sołtysów, wójtów, aktywistów. Zależało nam na tym, by dać możliwość spojrzenia na problem z różnych stron, zarówno organizatorów wydarzeń, jak i przedstawicieli samorządów. Każdy opowiadał o swoich doświadczeniach z działań z mieszkańcami, nie tylko tych, które skończyły się sukcesem. Później był czas na pytania od uczestników spotkania. Ku wielkiemu zaskoczeniu na ten pierwszy webinar zapisało się prawie 500 osób.

Ciekawe, że przez cały czas toczyły się dyskusje uczestników na czacie. Osoby z całej Polski dzieliły się swoimi problemami, proponowały własne rozwiązania, wspierały. Była też wymiana numerów telefonów. – Wiedzieliśmy, że tej energii nie możemy pozostawić, rozproszyć, dlatego stworzyliśmy na FB grupę „Uczymy się Nawzajem”, która ma pełnić rolę bezpiecznej platformy komunikacji i wymiany doświadczeń dla liderów i liderek wsi. Do tej grupy należy już prawie 600 osób – opowiada Monika Roszak. Ten przykład wskazuje, że webinary to świetne narzędzie do budowania społeczności. Można dzięki nim stworzyć bazę zaangażowanych odbiorców.

Jak to zorganizować?

Grzegorz Aleksandrowicz: – Przez kilka lat zorganizowałem kilkaset webinarów z różnych przedmiotów i o różnej tematyce. Zazwyczaj są to transmisje wcześniej zarejestrowanych materiałów, ale bywają też webinary na żywo. Organizujemy seminaria skierowane nie tylko do nauczycieli, ale również do uczniów. Mamy już wypracowane pewne schematy, np. graficzne, takich spotkań. Istnieje też pewien stały wzorzec organizacji, gdzie ważnym elementem jest chociażby zaproszenie, przygotowanie prostej kampanii informacyjnej o wydarzeniu. Każdy przedmiot, ale też poziom edukacji ma trochę inną specyfikę i czasem pojawiają się wyjątkowe potrzeby, np. pozyskanie jakiegoś materiału do prezentacji. Podstawą jest jednak zawsze wybranie tematu spotkania oraz dokładne ustalenie zakresu merytorycznego z prelegentem.

Następnie należy przygotować prezentację, oprawę graficzną wystąpienia, realizację nagrania w stałym lub zaimprowizowanym studiu, zarejestrowanie tzw. wstępniaka. Później jest oczywiście emisja materiału oraz budowanie relacji na czacie. – Atutem takich materiałów jest to, że można je odtworzyć również po emisji głównej. Dzięki temu budujemy bazę ciekawych, różnorodnych materiałów dodatkowych, z których odbiorcy mogą korzystać w dowolnym momencie – opowiada G. Aleksandrowicz.

Zakres poruszanych zagadnień w czasie webinarów wciąż rozszerza Fundacja Roll-na. Ma już wypracowany sposób działania. – Po ustaleniu tematu zastanawiamy się, jakich ekspertów, praktyków zaprosić. Uruchamiamy zapisy, a udział w spotkaniu jest bezpłatny. Jednak wcześniej należy wypełnić prosty formularz zgłoszeniowy. Na e-mail podany w zgłoszeniu przesyłamy link do spotkania. Aby wziąć w nim udział, potrzebny jest tylko komputer z dostępem do internetu i kamerą, byśmy mogli się zobaczyć – mówi prezeska fundacji.

Nasza przyszłość?

Czy to będzie przyszłość nauczania? A jeśli tak, to w jakich kierunkach wiedzy? – Webinary mają ciągle duży potencjał i stopniowo niektóre branże będą w coraz większym stopniu wykorzystywały tego typu metody do budowania stałych relacji z klientami – twierdzi Grzegorz Aleksandrowicz. – Myślę, że taka metoda dostarczania informacji, budowania ciekawych zasobów ma duży potencjał.

Ale czy jest przyszłością? – W naszych webinarach uczestniczą kobiety i mężczyźni w wieku od niespełna trzydziestu do blisko osiemdziesięciu lat. To pokazuje, że jesteśmy jako społeczeństwo na taką formę zdobywania wiedzy gotowi i otwarci – uważa Monika Roszak. – Możliwość kontaktu online to współczesność. To forma, która pozwala łączyć się bez wychodzenia z domu, daje możliwość czerpania z wiedzy i doświadczeń innych osób. To też świetne rozwiązanie dla ludzi mieszkających z dala od dużych ośrodków miejskich i mających ograniczone propozycje edukacyjne w swoich miejscowościach.

Monika Roszak uważa jednak, że choć rozwiązania online są niezwykle przydatne i potrzebne, to nic nie jest w stanie zastąpić bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, czasu spędzonego razem. I relacji mistrz–uczeń, jakże ważnej w poszerzaniu wiedzy i horyzontów. – Dlatego organizujemy też dla naszych liderek spotkania w różnych regionach Polski. Zależy nam na tym, by miały okazję wyjść z domu, poznać nowe osoby, miały możliwość swobodnej rozmowy. By mogły budować mocne i długotrwałe relacji z ludźmi podobnymi do siebie. Internet to dobro. Ale czerpanie wprost od drugiego człowieka to moim zdaniem dobro większe – uważa Monika Roszak.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.