Synod to nie parlament. Czego można się po nim spodziewać?

Aleksander Bańka

|

GN 41/2023

publikacja 12.10.2023 00:00

W jakim punkcie synodalnego procesu znajdujemy się obecnie i czego należy spodziewać się po październikowym zgromadzeniu w Rzymie?

Każdego dnia przed południem uczestnicy zgromadzenia synodalnego pracują w małych grupach językowych. Każdego dnia przed południem uczestnicy zgromadzenia synodalnego pracują w małych grupach językowych.
MAURIZIO BRAMBATTI /epa/pap

Wciąż nie brakuje głosów, że Synod o synodalności jest tylko zasłoną dymną dla precyzyjnie zaplanowanej akcji rozmontowywania doktryny Kościoła. Zwolennicy takiej tezy żyją przekonaniem, że w zasadzie wszystko zostało już postanowione – zniesienie celibatu, kapłaństwo kobiet, błogosławienie par homoseksualnych – a papież potrzebuje tylko pretekstu, żeby tego rodzaju zmiany wprowadzić. Czy możemy z całym spokojem powiedzieć, że się mylą?

Czym synod nie jest

Paradoksalnie z największym przekonaniem o spiskowej stronie synodu wypowiadają się ci, którzy są najmniej zorientowani w jego realiach, czerpiąc wiedzę z pogłosek, domysłów i medialnych spekulacji. Nie znaczy to jednak, że ich obawy są zupełnie pozbawione podstaw. Owszem, przypisywanie papieżowi złej woli czy też chęci świadomego działania na szkodę doktryny Kościoła jest bezzasadne i krzywdzące, jednak naiwnością byłoby twierdzenie, że rozmaite wrażliwe w zakresie wiary i moralności kwestie nie będą w trakcie synodalnego spotkania podejmowane. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że dyskutuje się o nich w niektórych Kościołach lokalnych – zwłaszcza europejskich – a zwolennicy liberalnych modyfikacji w nauczaniu Kościoła są na synodzie obecni, podobnie zresztą jak ci, którzy są przeciwnikami tego rodzaju zmian. Co prawda właśnie głosy tych drugich przeważają w synodalnym zgromadzeniu i są wyraźnie słyszalne, problem jednak w tym, że rzymski etap synodu nie ma być debatą opozycyjnych frakcji w Kościele czy też kuluarowo-parlamentarną walką przeciwstawnych stanowisk ideologicznych. Nie o to w synodzie chodzi, i choć wielu wydaje się to nieprawdopodobne, właśnie takiego konfrontacyjnego podejścia próbuje się dziś w Rzymie ze wszystkich sił uniknąć.

Idea synodalności zakłada przede wszystkim modlitwę, spotkanie i wspólne rozeznawanie oparte na spokojnym dialogu bez wrogości i uprzedzeń, w zaufaniu Duchowi Świętemu, który – jak wielokrotnie powtarza Ojciec Święty – jest pierwszym protagonistą tego synodu. Z tego względu rzymskie spotkanie zaczęło się od trzydniowych rekolekcji w Sacrofano pod Rzymem, prowadzonych przez byłego przełożonego generalnego dominikanów, ojca Timothy’ego Radcliffe’a OP, który oparł swoje nauczanie na kluczowych dla właściwego rozumienia synodalności pojęciach. Mówił między innymi o Kościele jako domu, o relacjach i o doświadczeniu niezupełności oraz podziałów, które można przezwyciężyć postawą właściwie rozumianego braterstwa i przyjaźni w Chrystusie. Można przyjąć, że to, jak przebiegnie główna część rzymskiego etapu synodu, zależeć będzie w dużej mierze od tego, na ile uczestnicy rekolekcji potraktują poważnie rekolekcyjny czas w Sacrofano.

Jak synod pracuje

Choć kształt i zasadnicza tematyka synodalnego spotkania w Rzymie są znane – dość precyzyjnie opisuje to przygotowany uprzednio dokument Instrumentum laboris – to jednak wprowadzono pewne ograniczenia w kwestii komunikowania się członków synodu z mediami. Nie chodzi o to, aby coś ukrywać, ale by zapewnić maksymalny spokój, ułatwić rozeznawanie i uniknąć niepotrzebnych spekulacji. W rzeczywistości bowiem rytm spotkań podporządkowany jest właśnie temu – modlitwie, rozmowie, słuchaniu, rozeznawaniu. Członkowie zgromadzenia pracują w dwóch blokach – przedpołudniowym, który zasadniczo opiera się na spotkaniu w małych grupach językowych (maksymalnie do dwunastu osób), oraz popołudniowym, który obejmuje głównie sprawozdania na forum całego zgromadzenia oraz indywidualne wystąpienia. Nie ma tam w zasadzie miejsca na to, w czym niektórzy chcieliby widzieć główny cel tego synodu – płomienne tyrady pognębiające teologicznych oponentów. Małe grupy pracują w oparciu o ignacjańską metodę kręgów magis, a ich losowo dobrany skład osobowy zmieniać się będzie w czasie synodu czterokrotnie. Sprawozdania z ich pracy – aby mogły trafić do synodalnego sekretariatu – muszą być efektem pełnego konsensusu w grupie, owocem wspólnego rozeznania, a nie demokratycznego głosowania. Oznacza to, że nie jest możliwe, aby ktoś przeforsował jakieś rozwiązania przeciw innym lub narzucał coś synodalnemu zgromadzeniu. Oczywiście indywidualne wystąpienia są również możliwe, te jednak mają ograniczenia czasowe i mniejszą rangę. Wszystko po to, aby synod nie przekształcił się w parlament, czego niektórzy się obawiają, ale był wspólnym wędrowaniem w poszukiwaniu i znajdowaniu woli Bożej dla Kościoła.

Potrzeba spokoju

W trakcie tego wędrowania usłyszymy pewnie różne głosy i zobaczymy rozmaite perspektywy duszpasterskich propozycji reform Kościoła, które mają stanowić podpowiedź dla Ojca Świętego. Jeśli ma się w nich rzeczywiście odsłonić głos Ducha Świętego, potrzeba spokoju i czasu. Dlatego przed nami kolejny rok synodalnego procesu, a później jeszcze jedno zgromadzenie ogólne w Rzymie, w październiku 2024 roku. Jeśli w konsekwencji powstanie dokument końcowy, nie będzie on wynikiem demokratycznych głosowań i kuluarowych rozgrywek, ale efektem długiego procesu rozeznawania. I rzecz ważna: o ostatecznym kształcie owego dokumentu zadecyduje autonomicznie papież.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
TAGI: