Jak rozumieć synodalność, która jest tematem trwającego synodu biskupów?
O synodalności napisano w Polsce w ostatnim czasie całkiem sporo, a sam termin wszedł na stałe do słownika kościelnego. Przejście kolejnych etapów procesu synodalnego pozwoliło nie tylko okrzepnąć wiedzy teologicznej, ale i zobaczyć, jak realizuje się synodalność, będąca przecież „konstytutywnym wymiarem Kościoła”.
Historia i teologia
Kiedy spojrzymy na zagadnienie synodalności w perspektywie historyczno-teologicznej, okazuje się, że ma ona biblijne podstawy. Jej źródłem nie są jedynie teksty Nowego Testamentu, ze szczególnym uwzględnieniem Dziejów Apostolskich i listów Pawłowych. Całą historię zbawienia należy widzieć „jako swoistą drogę synodalną”. Wspólna droga, czyli synodos, człowieka z Bogiem rozpoczyna się już w Księdze Rodzaju i wiedzie przez kolejne etapy historii zbawienia – od wybrania, przez przymierze, do realizacji zbawienia w Jezusie, „który jest Drogą Ludu Bożego Nowego Przymierza”, aż po Kościół inaugurujący swoją działalność w dniu Pięćdziesiątnicy i prowadzący do zbawienia.
Teologia synodalności, czerpiąc z tekstów biblijnych, opiera się na dwóch filarach. Są nimi eklezjologia Ludu Bożego, nieustannie przywoływana przez papieża Franciszka, oraz podkreślenie znaczenia Kościołów lokalnych z ich biskupami. Wątki zapisane w soborowej konstytucji Lumen gentium pojawiają się teraz w kontekście kolegialności biskupów (LG 22–23) oraz udziału świeckich w życiu Kościoła (LG 12). Synodalność ma także długą i bogatą historię. Tradycję tę najwyraźniej widać w tekstach synodów lokalnych III i IV wieku. Podejmowały one istotne zagadnienia doktrynalne, moralne, dyscyplinarne i liturgiczne. W ich obrębie toczono spory, które niejednokrotnie przenosiły się na forum Kościoła powszechnego, a czasami nawet kończyły się schizmą. Nie zmienia to faktu, że synody były i są wyrazem życia Kościoła powszechnego i lokalnego. Synodalność, wypływająca z idei Ludu Bożego, wydobywa z kościelnego niebytu ludzi świeckich i zaprasza ich do podjęcia rozeznania w procesie synodalnym. Zgodnie z sensus fidei (zmysłem wiary) całego Ludu Bożego „wierni świeccy mogą nie tylko rozpoznawać treści zgodne z Ewangelią i odrzucać to, co stoi z nią w sprzeczności, ale również wyczuwać to, co papież Franciszek nazywa »nowymi szlakami podróży« w wierze całego ludu pielgrzymującego”. Nie należy jednak zapominać, że „synodalne szukanie i znajdowanie woli Bożej dla Kościoła musi się zawsze dokonywać pod przewodnictwem biskupów, w kolegialnej i hierarchicznej komunii z biskupem Rzymu”.
Doświadczenie synodalności
Synodalność jako fundamentalna kategoria eklezjalna ma wpływ na współczesną katechezę. I odwrotnie – katecheza może okazać się istotna w rozumieniu i praktykowaniu synodalności. Synodalność wydobywa osoby zaangażowane w Kościół i świadome swojej misji w świecie. Dzięki niej wśród wiernych może rosnąć odpowiedzialność za wspólnotę, o czym świadczą ankiety synodalne. Liturgia w perspektywie synodalnej ukazuje, że „w niej znajduje się różnorodność obdarowania, darów i charyzmatów, jakie są aktualizowane w Kościele na mocy kapłaństwa wspólnego, wyodrębnia te jej elementy, »które przyczyniają się do kształtowania we wspólnocie eklezjalnej ducha synodalnego«”. W końcu synodalność ma wyraźny rys ekumeniczny. Jest bowiem praktykowana przez chrześcijan różnych denominacji, w sposób właściwy każdej ze wspólnot. Doświadczenia innych Kościołów chrześcijańskich mogą katolików inspirować, istnieją jednak nieprzekraczalne granice doktrynalne, a także „niebezpieczeństwo klerykalizacji świeckich, synodalności przeżywanej na wzór parlamentaryzmu oraz prawa większości bez odniesienia do prawdy, klimatu wiary i nauczania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła”.
Recepta na kryzys
Zgłębianie istoty synodalności pomaga znaleźć receptę na obecny kryzys Kościoła. Bo synodalność wypływa z natury Kościoła, a biblijne i historyczne świadectwa jednoznacznie ukazują „wspólnotowy charakter wiary chrześcijańskiej”. Skoro wszyscy ochrzczeni są włączeni w życie i misję Kościoła, to także wszyscy są za Kościół współodpowiedzialni. Nie należy jednak synodalności interpretować w kluczu demokratycznym czy parlamentarnym. Tutaj nie chodzi o większość głosów. „Perspektywą wszystkiego, co kościelne, jest wiara i ewangelizacja”. Dlatego „trzeba rozpoznać w synodalności zaangażowanie wszystkich członków Kościoła, zanurzonych w łasce i wzrastających w relacji z Jezusem”.
W synodalności obecne są dwa wyraźne wymiary. Z jednej strony szanuje ona cały depozyt wiary i stosuje hermeneutykę ciągłości, nie ma tutaj mowy o rewolucji czy zerwaniu z Tradycją, a z drugiej zakłada otwarcie na to, co nowe, co powstaje w Kościele z inspiracji Ducha Świętego. Chociaż synodalność wpisuje się w szeroki nurt Tradycji Kościoła, to dzisiaj domaga się zarówno pogłębionej refleksji, jak i edukacji wiernych. Wszystko po to, by rozpoznając swoją rolę we wspólnocie, podejmowali nowe zaangażowania, pozostając współodpowiedzialnymi. Należy podkreślić, że w perspektywie katolickiej synodalność „nie może w żaden sposób naruszać sakramentalno-hierarchicznej struktury Kościoła”. Dlaczego? Ponieważ „to posługiwanie biskupów stanowi ostateczny fundament jedności i prawowierności”. Synodalność z kolei odsłania charyzmatyczną naturę Kościoła.
W tym kontekście synodalność jawi się jako szansa dla Kościoła. Szansa na co? „Na to, by nikt nie czuł się gorszy, mniej ważny, drugoplanowy; na to, by żaden ksiądz nie czuł się lepszy, wyjątkowy, postawiony nad lud; na to, by księża jako jedni z ludu służyli tym, co należy do realizacji ich powołania; na to, by wierni i księża mobilizowali się wzajemnie do zmiany tego, co jeszcze wymaga korekty; na to, by księża odkryli, że są ludem, a lud – że jest Kościołem, a nie tylko zarządzaną owczarnią”.
Przed październikowym zgromadzeniem synodalnym w Watykanie z inicjatywy Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów ukazała się praca „Synodalność wyzwaniem dla Kościoła w Polsce” pod redakcją Mateusza Jakuba Tutaka i ks. Tomasza Wielebskiego. Składają się na nią teksty polskich teologów wieloaspektowo analizujących zagadnienie synodalności. To pierwsza polska praca tak szeroko podejmująca tematykę synodalności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.