Zło się rozsiewa. Jak walczyć z mobbingiem?

Agata Puścikowska


|

GN 39/2023

publikacja 28.09.2023 00:00

Przemoc w pracy niejedno ma imię.
Zawsze należy z nią walczyć.

Zło się rozsiewa. Jak walczyć z mobbingiem? canstockphoto

Nie każda przemoc, której doświadczamy w miejscu pracy, to mobbing. Jednak każde zachowanie agresywne wobec pracowników należy nie tylko piętnować, ale i reagować na nie w porę. Z reakcjami jednak, niestety, zarówno wtedy, gdy chodzi o klasyczny mobbing, jak i w przypadku przemocy psychicznej, fizycznej, seksualnej czy dyskryminacji ze względu na płeć, bywa różnie. Ofiary przemocy nie zawsze chcą i potrafią skutecznie się bronić. 


Szpital na peryferiach


Niewielki szpital w miasteczku na południu Polski. Ordynatorem jednego z oddziałów jest doktor Mira (imię zmienione). Subtelna, bardzo lubiana przez pacjentów. Jest świetnym diagnostą, guru wśród medyków. Nikt by się nie spodziewał tego, że od dwóch lat regularnie „dokucza” jednej z pielęgniarek. Nieustannie patrzy jej na ręce, rzuca złośliwe komentarze o jej opieszałości i „wyzywającym” wyglądzie (gdy nikt nie słyszy), a w rozmowie z innymi lekarzami podaje w wątpliwość kompetencje pielęgniarki. Pielęgniarka Maria, w zawodzie dziesięć lat, najpierw nie bardzo wiedziała, dlaczego doktor Mira „uwzięła się na nią”. Po dwóch latach takiego traktowania ma problemy ze snem, jest kłębkiem nerwów i chce odejść ze szpitala. – Zastanawiam się, czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie. Staram się być profesjonalna, lubię pacjentów, wobec doktor Miry jestem grzeczna. Czasem myślę, że ona mnie nie cierpi, bo mam szczęśliwą rodzinę, dwójkę dzieci, a ona jest samotna. Ale czy to możliwe, żeby tak się wyżywać za życie prywatne? – zastanawia się Maria. – Gdy rozmawiam na ten temat ze znajomymi, wzruszają ramionami. Nie wierzą, że ta „święta” Mira potrafi być jędzą i codziennie mi dokucza. 


Według Ingi Nyc – psycholog i psychotraumatolog z Piaseczyńskiej Pracowni Osobowości – ofiarami przemocy w miejscu pracy najczęściej są osoby neurotyczne, mniej ugodowe, mniej sumienne oraz mniej ekstrawertyczne. – To zazwyczaj ludzie, którzy mają większą skłonność do silnego przeżywania emocji negatywnych i stanów lękowych, a przy tym są mniej skłonni do nawiązywania i podtrzymywania relacji międzyludzkich. Cechują ich także niska motywacja i brak konsekwencji w podejmowanych działaniach. Są to często osoby, które gorzej radzą sobie z sytuacjami stresowymi, bo zamiast skupić się na merytorycznym rozwiązaniu zadania, koncentrują się na aspektach emocjonalnych sytuacji – opisuje Inga Nyc. – Taki zestaw cech nie „gwarantuje” bycia ofiarą przemocy czy mobbingu w pracy, ale może wpłynąć na nasilenie doświadczenia przemocy, także odczuwane skutki mobbingu – dodaje. Zwraca uwagę, że ofiarami przemocy w pracy bywają osoby, które wyróżniają się na tle innych pracowników, np. z powodu wyglądu czy przekonań. Co ważne, zazwyczaj posiadają one wysokie kwalifikacje, które przez oprawcę są odbierane jako... zagrożenie. – Ofiara przemocy nie potrafi walczyć o swoje i zazwyczaj jest mniej asertywna, a do tego się boi. Prowadzi to do braku stanowczej reakcji, a to z kolei staje się cichym przyzwoleniem na dalsze przekraczanie granic – mówi psycholog.


Jak się bronić


Według Ingi Nyc, nie jesteśmy bezradni wobec mobbingu czy przemocy w miejscu pracy. Istnieje wachlarz metod do wykorzystania. – Po pierwsze rozmowa i próba wyjaśnienia zachowania oprawcy. Po drugie ustalenie wyraźnych granic przez jasne komunikaty o braku zgody na konkretne zachowania. Jeżeli pierwsze kroki niczego nie zmienią i zjawisko będzie eskalowało, czyli będziemy mieli do czynienia z zachowaniem, które nazywamy mobbingiem, to mówmy o tym głośno rodzinie, współpracownikom, znajomym. Nie ma nic wygodniejszego dla sprawcy niż milcząca ofiara, czyli osoba, która nie może liczyć na pomoc, bo nie komunikuje problemu – radzi psycholog. Bardzo ważne jest również znalezienie sprzymierzeńca, i to takiego ze znacznym autorytetem.


– Nie należy rozmawiać z prześladowcą w cztery oczy. Zostawmy chociaż otwarte drzwi, jeżeli nie ma w pobliżu osób trzecich. W rozmowie używamy argumentów, a nie emocji. Jeśli nasze działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, mamy do dyspozycji procedury wypracowane w danej organizacji i Kodeks pracy oraz Państwową Inspekcję Pracy – mówi Inga Nyc. 


Zło się rozsiewa


– W mojej firmie, a pracuję piętnaście lat, zawsze panowała dobra atmosfera. Ludzie się wspierali, lubili, pomagali sobie wzajemnie – opowiada Kazimierz, 55-latek z dużego miasta. – Dwa lata temu szef zatrudnił młodego i rzutkiego, świetnie wykształconego człowieka. Przyjęliśmy go otwarcie, jako szansę na rozwój firmy. Jednak dość szybko okazało się, że jego pomysły na „reorganizację” to bardziej wprowadzanie atmosfery lęku i wzajemnego patrzenia sobie na ręce niż wspólnych działań. Najpierw dopadł kolegę, którego zaczął po prostu prześladować. Potem zajął się koleżanką, której dokuczał na każdym kroku. Od niedawna, mimo że nie jest moim szefem, wydaje mi polecenia, straszy, że „polecę”. Szef nie reaguje. A atmosfera w zespole zupełnie się zepsuła. 


– Gdy mobbingu doświadcza grupa, to często postępuje degradacja procesów społecznych, dominują w nich różne formy manipulacji i pogarsza się komunikacja – mówi Inga Nyc. – Wówczas warto zwrócić się o pomoc do specjalisty. Praca psychologa będzie obejmowała uzdrowienie tych właśnie przestrzeni przez szkolenia, warsztaty, integrację. Gdy mamy do czynienia z konkretnym człowiekiem, który z powodu doświadczania przemocy ma objawy psychosomatyczne, m.in. bóle mięśni, głowy czy bezsenność, poczucie odizolowania, odrzucenia, a przy tym zmaga się np. z depresją czy zespołem lęku uogólnionego – działamy przez terapię indywidualną. 


Według psycholog, bardzo ważna, a często niedoceniana jest także psychoedukacja: – To pomaga ofierze przekonać się, zrozumieć, że jej reakcje są normalne, a nienormalna jest sytuacja.


Zło rozsiewa się i pączkuje szybko. Postawienie tamy może ocalić ofiarę. I to niejedną.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.