Archaniołowie na 12 obrazach wielkich mistrzów

Leszek Śliwa

publikacja 28.09.2023 09:23

Archaniołowie Michał, Rafał i Gabriel często pojawiali się na płótnach mistrzów różnych epok. Poznaj historię dwunastu dzieł malarskich przedstawiających wysłanników Boga.


Więcej artykułów o wybitnych obrazach znajdziesz w cyklu Leszka Śliwy „W ramach” [ZOBACZ TUTAJ: W ramach]

„Św. Michał Archanioł pokonuje szatana”

Rafael (Raffaello Santi, zwany też Sanzio) „Św. Michał Archanioł pokonuje szatana”  olej na płótnie przeniesiony z deski, 1518 Luwr, Paryż   Rafael (Raffaello Santi, zwany też Sanzio) „Św. Michał Archanioł pokonuje szatana” olej na płótnie przeniesiony z deski, 1518 Luwr, Paryż

Święty Michał Archanioł kieruje grot swej włóczni w stronę leżącego na ziemi szatana.

Za chwilę zada decydujący cios. To ilustracja fragmentu Apokalipsy św. Jana: „I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,7-9). Ten jednoznaczny w swej wymowie obraz nabrał dodatkowych treści, kiedy był już ukończony. Dzieło powstało na zamówienie Lorenza di Medici, siostrzeńca papieża Leona X. Papież podarował następnie obraz królowi Francji Franciszkowi I.

Świat chrześcijański był wówczas zagrożony przez potęgę turecką. Francja, rywalizująca o prymat w Europie z państwami rządzonymi przez dynastię Habsburgów, wolała jednak pozostać neutralna w wojnach toczonych przez Habsburgów z Turkami. Czasami nawet zawierała z muzułmanami sojusze. Papieski prezent był dla króla Francji czytelnym naciskiem do wspólnej walki z wrogami chrześcijaństwa. Czytelnym, tym bardziej że Franciszek I był wielkim mistrzem rycerskiego świeckiego zakonu św. Michała i nosił order z wizerunkiem tego archanioła, pokonującego smoka. Niektórzy dopatrują się nawet tego, że tło obrazu jest aluzją do dewizy zakonu św. Michała: „Inmensi tremor oceani” (drżenie bezbrzeżnego oceanu).

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Archanioł Michał”

Guido Reni
„Archanioł Michał”
olej na płótnie, 1635 
kościół Santa Maria 
della Concezione, Rzym   Guido Reni
„Archanioł Michał”
olej na płótnie, 1635 
kościół Santa Maria 
della Concezione, Rzym

Archanioł Michał podnosi w górę miecz. W każdej chwili może zadać ostatni cios. Szatan jest już przez niego pokonany. Próbuje jeszcze wprawdzie podnieść głowę, ale archanioł mu na to nie pozwala, depcząc go stopą.


Michał ubrany jest w strój wodza armii w starożytnym Rzymie – w naśladującą kształty ludzkiego ciała tzw. zbroję torsową, wojskowe sandały zwane caligue i czerwony płaszcz, tzw. paludamentum, jaki w rzymskim wojsku przysługiwał wyłącznie naczelnemu wodzowi. Tylko miecz jest nowożytny, przypominający oręż popularny w XVI wieku. Ludzie żyjący w czasach, w których powstał obraz, idealizowali starożytny Rzym, uważając go za czas wielkich bohaterów, stąd zapewne pomysł „ubrania” archanioła w taki strój. O tym, że nie mamy do czynienia z człowiekiem, przypominają wielkie anielskie skrzydła.

W lewej ręce Michał trzyma potężny łańcuch, który wprawdzie może mu posłużyć do ujarzmienia diabła, ale w rzeczywistości jest częścią… wagi. Artysta w ten sposób przypomina, że to Michał tradycyjnie uważany jest za tego archanioła, który podczas sądu ostatecznego będzie ważył z polecenia Boga złe i dobre uczynki. Na obrazach pokazujących sąd ostateczny Michał jest często przedstawiany właśnie podczas tej czynności. Guido Reni sugeruje w ten sposób, że pokonanie szatana jest aktem sprawiedliwości.


Zwyciężony diabeł również ma skrzydła, ale nie są to skrzydła ptaka, lecz nietoperza, co wskazuje, że jest on księciem ciemności.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Archaniołowie z Tobiaszem”

Francesco Botticini, „Archaniołowie z Tobiaszem”, tempera na desce, ok. 1470 Galeria Uffizi, Florencja   Francesco Botticini, „Archaniołowie z Tobiaszem”, tempera na desce, ok. 1470 Galeria Uffizi, Florencja
tempera na desce, ok. 1470 Galeria Uffizi, Florencja

Kim jest młodzieniec prowadzony za rękę przez anioła? To Tobiasz, syn pobożnego Żyda o tym samym imieniu, którego historię opowiada Księga Tobiasza zawarta w Starym Testamencie. Gdy stary Tobiasz oślepł, wysłał syna w daleką i niebezpieczną podróż, by odzyskał pieniądze oddane niegdyś przez ojca na przechowanie jednemu z przyjaciół.

Archanioł Rafał zaofiarował się jako towarzysz podróży młodego Tobiasza. Po drodze opiekował się nim, doradził mu także, by złowił rybę w rzece Tygrys. Potem żółcią tej ryby przywrócił wzrok jego ojcu. Artyści pod koniec średniowiecza zaczęli coraz częściej malować wspólną podróż Tobiasza i Archanioła. Nie skupiali jednak swej uwagi na uzdrowieniu starego Tobiasza, lecz na opiece, jaką roztoczył Rafał nad jego synem.

Odpowiadało to bowiem przeświadczeniu, które wówczas stawało się coraz bardziej powszechne, że każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. Rafał prowadzi Tobiasza za rękę, spoglądając na niego z troską. Młodzieniec niesie złowioną rybę, a Archanioł miseczkę z jej żółcią, która później posłuży do uzdrowienia starego Tobiasza. Obok biegnie pies należący do młodzieńca.

O psie wspomina Księga Tobiasza. Ale Francesco Botticini dodał także coś od siebie – uzupełnił scenę postaciami dwóch innych archaniołów: z lewej widzimy Michała, a z prawej – Gabriela. Michał, jako pogromca szatana, przedstawiony jest w zbroi i z mieczem. Niesie także kulę symbolizującą władzę, jaką w imieniu Boga pełni nad światem. Gabriel, archanioł wybrany przez Boga do Zwiastowania Maryi, trzyma w ręce lilię – symbol jej czystości.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Zwiastowanie z Cestello”

Alessandro di Mariano Filipepi, zwany Sandro Botticelli „Zwiastowanie z Cestello”  tempera na desce, 1489–1490  Galeria Uffizi, Florencja   Alessandro di Mariano Filipepi, zwany Sandro Botticelli „Zwiastowanie z Cestello” tempera na desce, 1489–1490 Galeria Uffizi, Florencja

Archanioł Gabriel właśnie przyniósł Maryi ważną nowinę. Zapowiedział, że zostanie ona matką Syna Bożego. 

Najświętsza Panna początkowo nie dowierza. „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1,34) – pyta.

Gabriel klęczy w postawie pełnej szacunku, trzymając w ręce białą lilię symbolizującą czystość. To ilustracja jego pierwszych słów: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (Łk 1,28). Maryja skromnie spuszcza wzrok, a ułożenie Jej rąk wyraża zaskoczenie.

Kluczowe znaczenie dla wymowy dzieła mają ulokowane w centralnym punkcie kompozycji wyciągnięte wzajemnie do siebie dłonie Maryi i Gabriela. Dłoń archanioła, ułożona w geście błogosławieństwa, wyraża zapewnienie, które ma uśmierzyć lęk Najświętszej Dziewicy: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga” (Łk 1,30). Odpowiedzią jest ukłon Maryi, oznaczający słowa: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38).

Dzieło powstało na zamówienie bankiera Benedetta Guardiego. Fundator ofiarował obraz klasztorowi cystersów we Florencji, zwanemu Monastero di Cestello in Pinti. Po klasztorze zostały obecnie tylko budynki przy kościele Santa Maria Maddalena de’Pazzi, a obraz trafił do Galleria degli Uffizi.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Trzej archaniołowie”

Marco d‘Oggiono, "Trzej archaniołowie".   Marco d‘Oggiono, "Trzej archaniołowie".
Olej na desce, ok. 1516, Pinakoteka Brera, Mediolan

Imponująca, piękna postać archanioła Michała, unoszącego się w powietrzu ze wzniesionym do cięcia mieczem, zdecydowanie dominuje na tym obrazie. Pokonany przez archanioła szatan nie ma już innego wyjścia, jak tylko zapaść się w otchłań – do piekła.

Aniołowie to wysłannicy Boga. Zadaniem Michała było zwykle zaprowadzanie Bożej sprawiedliwości. Dlatego pojawia się on na obrazach w scenach poskromienia złego ducha albo w scenach ważenia złych i dobrych uczynków na Sądzie Ostatecznym. Tu zwycięskiemu Michałowi towarzyszą dwaj inni archaniołowie. Z lewej dostrzegamy Gabriela, któremu Bóg powierzał misje przekazywania ludziom Bożej woli.

Dlatego widzimy go zwykle w scenach Zwiastowania. Tu wyraźnym gestem ku niebu wskazuje na Boże pochodzenie decyzji o strąceniu w czeluść piekła upadłego anioła. Z prawej strony stoi Rafał, którego imię oznacza po hebrajsku „Bóg uzdrawia”. Jego ręka położona na sercu oznacza, że Bóg z miłości do człowieka podjął decyzję o surowym potraktowaniu szatana. Mowa gestów archaniołów jest więc tłumaczeniem Bożego działania.

Artysta zrezygnował z przedstawiania diabła jako odrażającego potwora. To przystojny młodzieniec, którego demaskują tylko tradycyjne diabelskie atrybuty – rogi, pazury i czarne skrzydła. W takiej postaci widzowie mogli łatwiej wyobrazić sobie jego demoniczną rolę kusiciela.

Twarze aniołów, łagodne i pełne dobroci, nieprzypadkowo przypominają oblicza bohaterów obrazów Leonarda da Vinci. Marco d’Oggiono był jednym z uczniów wielkiego Leonarda.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Zgromadzenie Archaniołów”

Angelos Akotantos, „Zgromadzenie Archaniołów”   Angelos Akotantos, „Zgromadzenie Archaniołów”
tempera na desce, I poł. XV w.

Ich oblicza są spokojne, zamyślone. Widać, że zawsze pamiętają o swej ważnej roli. Są przecież posłańcami Boga. Archaniołowie Michał (z lewej) i Gabriel trzymają w rękach laski, co podkreśla ich autorytet i jest znakiem misji otrzymanej od Boga. Znakiem tej misji są także skrzydła. Michał – obrońca Bożego imienia – jest ubrany w czerwone szaty, kolor męczeństwa, ale też zwycięstwa. Gabriel – zwiastun narodzenia Pana – nosi się na zielono, co symbolizuje życie.

Najważniejsza część kompozycji znajduje się na środku. Archaniołowie trzymają krąg świetlany – symbol przesłania z nieba, które niosą między ludzi. W tym kręgu znajduje się błogosławiący Chrystus z Ewangelią w ręce. Nauka Chrystusa to istotna treść posłannictwa, które Bóg wyznaczył Archaniołom.

Taki rodzaj ikony powstał w X–XI wieku. Początkowo przedstawiano – tak jak na ikonie z greckiego klasztoru Vatopedi na Górze Athos – tylko dwóch archaniołów z wizerunkiem Jezusa. Później artyści dołączali także archanioła Rafała. W kolejnych stuleciach przedstawiano całe chóry anielskie, cherubinów i serafinów. Dlatego ten typ ikony zaczęto wówczas nazywać zgromadzeniem lub kongregacją aniołów.

Anioły – jako byty niematerialne – przedstawiano często jako same głowy ze skrzydłami. Cherubini i serafini mieli nawet po sześć skrzydeł z wieloma oczami. Archaniołowie jednak zawsze pokazywani byli jako ludzie ze skrzydłami.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Zwiastowanie”

Edward Burne-Jones
„Zwiastowanie”, 
olej na płótnie, 1876–1879
Galeria Lady Lever, 
Port Sunlight koło Liverpool   Edward Burne-Jones
„Zwiastowanie”, 
olej na płótnie, 1876–1879
Galeria Lady Lever, 
Port Sunlight koło Liverpool

Archanioł Gabriel, wysłany przez Boga do Maryi, właśnie zstępuje z nieba i przekazuje Jej niezwykle ważną nowinę.

Mówi, że została wybrana, by za sprawą Ducha Świętego począć i urodzić Syna Bożego. Maryja nie patrzy na anioła, zapewne go nie widzi, a może nawet nie słyszy w sposób fizyczny. Jego słowa docierają jednak do Jej serca. Położyła rękę na piersiach i zamyślona patrzy w dal, jakby rozważając to, co dzieje się w jej duszy. Ta krótka chwila wahania, a może raczej uświadamiania sobie woli Boga, jest pilnie obserwowana przez Gabriela.

Najświętsza Dziewica stoi przy studni – bardzo często stosowanym przez malarzy symbolu maryjnym. Ma on podwójne znaczenie. Po pierwsze – przyjęcie przez Maryję woli Bożej da całej ludzkości dostęp do wody życia, po drugie – zamknięta studnia symbolizuje dziewiczość.

W tle z prawej strony widzimy wyraźnie namalowaną na ścianie płaskorzeźbę przedstawiającą wygnanie Adama i Ewy z raju. Zwraca nam na nią uwagę archanioł, pokazując ją palcem lewej ręki. W ten sposób artysta podpowiada nam, że jesteśmy świadkami początku odkupienia za grzech pierwszych rodziców. Tuż po słowach Maryi, zanotowanych w Ewangelii według św. Łukasza: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38), zostanie poczęty Ten, który swą zbawczą ofiarą przezwycięży grzech pierworodny.

Modelką, która pozowała Edwardowi Burne-Jonesowi, była Julia Prinsep Jackson, małżonka Lesliego Stephena, znanego angielskiego krytyka literackiego, historyka, filozofa i alpinisty (jako jeden z pierwszych wszedł na najwyższy szczyt Wysokich Tatr – Gerlach, od strony zachodniej). Pani Stephen była wówczas w ciąży. W roku ukończenia obrazu urodziła się córka państwa Stephen. Vanessa Bell (1879–1961) okazała się później jedną z najwybitniejszych angielskich malarek.


Ciąg dalszy na następnej stronie


„Sprawiedliwość między archaniołami Michałem i Gabrielem”

Jacobello del Fiore
Sprawiedliwość między archaniołami Michałem i Gabrielem
tempera na desce, 1421
Galeria Akademii, Wenecja   Jacobello del Fiore Sprawiedliwość między archaniołami Michałem i Gabrielem tempera na desce, 1421 Galeria Akademii, Wenecja

Dwaj archaniołowie, Michał i Gabriel, strzegą Sprawiedliwości, jednej z czterech cnót kardynalnych. Dzieło zostało sporządzone w formie tryptyku, na którym Sprawiedliwość zajmuje część centralną. 

Uosobienie Sprawiedliwości widzimy pod postacią zasiadającej na tronie ukoronowanej kobiety o surowym spojrzeniu. W lewej ręce trzyma ona wagę, symbolizującą bezstronność osądu, ale także zdolność „zważenia” wszystkich czynów – dobrych i złych. W prawej ręce dzierży miecz. To oznaka mocy wymierzenia kary. Waga i miecz są atrybutami pozwalającymi zidentyfikować tę postać jako Sprawiedliwość. Dwa lwy przedstawione po obu stronach tronu symbolizują z kolei Republikę Wenecką. Obraz powstał bowiem na zamówienie władz tego państwa do jego głównej siedziby – Pałacu Dożów w Wenecji. Dzieło miało sugerować, że w tym miejscu niepodzielnie panuje cnota sprawiedliwości. Lew znajdował się w herbie Republiki Weneckiej jako atrybut patrona tego państwa – św. Marka Ewangelisty.

Sprawiedliwość zasiada na tronie. To nawiązanie do tronu słynącego z mądrości króla Salomona. Wszak nawet w potocznej mowie mówi się o wydawaniu „salomonowych wyroków”.

Z lewej strony Sprawiedliwości towarzyszy archanioł Michał, w zbroi i z wzniesionym do ciosu mieczem. Ten obrońca Kościoła jest przedstawiony w chwili, gdy pokonuje smoka, symbol szatana. W dłoni, którą trzyma wagę ważącą dusze przed sądem ostatecznym, ma także banderolę z napisem. Zwraca się w nim do Sprawiedliwości z prośbą o oszczędne szafowanie karami oraz o hojne nagrody za zasługi.

Z prawej strony archanioł Gabriel niesie lilię nawiązującą do sceny zwiastowania. Na rozwiniętej banderoli prosi Matkę Bożą, by była przewodniczką w wyprowadzeniu ludzi z ciemności grzechów.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Zwiastowanie”

Henry Ossawa Tanner „Zwiastowanie”,  olej na płótnie, 1898, Muzeum Sztuki Filadelfia   Henry Ossawa Tanner „Zwiastowanie”, olej na płótnie, 1898, Muzeum Sztuki Filadelfia

Jasny blask rozświetlił pokój. Posłaniec Boga, archanioł Gabriel, nie przybrał ludzkiej postaci. Objawia się Maryi jako podłużna, oślepiająca smuga światła.

Przyzwyczailiśmy się do tradycyjnego sposobu przedstawiania Zwiastowania, wypracowanego jeszcze w średniowieczu. Był on potem, w różnych wariantach, powielany wielokrotnie w kolejnych stuleciach. Henry Ossawa Tanner postanowił jednak pokazać tę scenę w zupełnie nowy sposób. Najświętsza Panna na jego obrazie nie jest pięknie wystrojona i zajęta lekturą. Anioł zaskoczył ją w pościeli, okrytą szlafrokiem. Artysta uczynił tak nie tylko po to, by Maryja wyglądała jak współczesna, zwykła dziewczyna. Sypialnia to przestrzeń prywatna, w której nie przyjmuje się gości. Ale anioł nie jest zwykłym gościem, jego „wtargnięcie” symbolizuje zmianę, jaka w tej chwili nastąpiła w prywatnym życiu Maryi.

Cały dramatyzm sytuacji uzewnętrznia się na twarzy Maryi. Nie można na niej dostrzec żadnego przestrachu związanego z niezwykłym zjawiskiem ani nawet zaskoczenia. Widać natomiast, że ta nastolatka doskonale rozumie anielską propozycję i wszystkie jej konsekwencje. Uważnie wpatruje się w blask, a jej powaga świadczy o głębokim namyśle. Autor wyraźnie kładzie nacisk nie na wątpliwości, lecz na pokorę i chęć poddania się woli Boga. Świadczy o tym nie tylko wyraz twarzy, ale także złożone modlitewnie dłonie.

Henry Ossawa Tanner (1859–1937) był pierwszym czarnoskórym malarzem, który zdobył międzynarodowe uznanie. Był Amerykaninem, pochodził z Pittsburgha (Pensylwania). W roku 1891 wyjechał na studia do Paryża. W stolicy Francji zdobył sławę i pozostał tam do śmierci. W jego dorobku artystycznym zwracają uwagę nowatorsko potraktowane tematy religijne. Ossawa Tanner, syn pastora metodystów, był człowiekiem głęboko wierzącym.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Madonna z rybą”

Rafael (Raffaello Santi, zwany też Sanzio), "Madonna z rybą"   Rafael (Raffaello Santi, zwany też Sanzio), "Madonna z rybą"
olej na płótnie, 1512–1514, Muzeum Prado, Madryt

Siedząca na tronie Matka Boża z Dzieciątkiem jest otoczona świętymi. To tzw. Santa Conversazione (święta rozmowa), popularny motyw w malarstwie XV i XVI wieku. Przyjrzyjmy się, jaka jest treść tej obywającej się bez słów rozmowy. Zarówno Dzieciątko, jak i Maryja z zainteresowaniem zwracają się ku postaciom z lewej strony. To archanioł Rafał i Tobiasz, syn pobożnego Żyda o tym samym imieniu, którego historię opowiada Księga Tobiasza zawarta w Starym Testamencie.

Gdy stary Tobiasz oślepł, wysłał syna w daleką podróż, by odzyskał pieniądze oddane niegdyś przez ojca na przechowanie jednemu z przyjaciół. Archanioł Rafał zaofiarował się jako towarzysz podróży młodego Tobiasza. Po drodze opiekował się nim, doradził mu także, by złowił rybę. Potem żółcią tej ryby przywrócił wzrok jego ojcu.

Właśnie ta trzymana przez Tobiasza ryba znalazła się w tytule obrazu Rafaela. Artysta pokazuje szczególną opiekę, jaką nad Tobiaszem roztacza archanioł. Trzyma on chłopca za rękę i wyraźnie poleca go opiece Jezusa i Matki Bożej. W czasach Rafaela coraz powszechniejsze stawało się przeświadczenie, że każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. Pod postacią Tobiasza każdy może więc sobie wyobrazić swoją osobę.

Święty z prawej strony ma nas utwierdzić w poprawności takiego rozumowania. To św. Hieronim, który przetłumaczył Biblię na język łaciński. Można go poznać po leżącym u jego stóp lwie. Według legendy, Hieronim wyciągnął kiedyś drzazgę z łapy lwa i od tego czasu drapieżnik chodził za nim jak pies. Widzimy, jak Hieronim uważnie czyta Pismo Święte, możemy się domyślać, że otworzył je na Księdze Tobiasza. Artysta w ten sposób sugeruje nam, że wiara w opiekę Anioła Stróża ma swoje podstawy w Biblii.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Zwiastowanie”

Guido di Pietro da Mugello zwany Fra Angelico, "Zwiastowanie", tempera na desce, 1435–1445, Muzeum Prado (Madryt)   Guido di Pietro da Mugello zwany Fra Angelico, "Zwiastowanie", tempera na desce, 1435–1445, Muzeum Prado (Madryt)

Jesteśmy świadkami sceny Zwiastowania, a jednocześnie chwili tuż przed Poczęciem. Ręce Boga Ojca wysyłają ze świetlistego kręgu w górnym lewym rogu obrazu złote promienie i gołębia, symbolizujące Ducha Świętego. Zbliżają się one do Najświętszej Maryi Panny. Gołąb został namalowany obok drugiej od lewej kolumny, nad głową Archanioła Gabriela, jakby na przedłużeniu jego pochylonej sylwetki. Pomiędzy Archaniołem a Maryją znajduje się także jaskółka, siedząca na pręcie łączącym kolumny. Symbolizuje ona czystość NMP.

Z lewej strony artysta przedstawił scenę wygnania Adama i Ewy z raju. W ten sposób na jednym obrazie umieścił rezultat grzechu pierworodnego i zapowiedź odkupienia ludzkości pokutującej za ten grzech. Pokój Najświętszej Maryi Panny wydaje się znajdować w tym samym rajskim ogrodzie, który opuszczają Adam i Ewa. W ten sposób artysta połączył Stary i Nowy Testament.

Pod obrazem, w predelli, Fra Angelico umieścił pięć małych przedstawień ze scenami z życia Matki Bożej. Czyta się je jak książkę, od lewej do prawej. Są to kolejno: narodziny Maryi, zaślubiny ze św. Józefem, nawiedzenie św. Anny, pokłon Trzech Króli, ofiarowanie w świątyni, wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.

Fra Angelico naprawdę nazywał się Guido di Pietro da Mugello. Był dominikaninem, w zakonie przybrał imię Giovanni da Fiesole (jego klasztor znajdował się w miejscowości Fiesole). Ponieważ mówiono, że maluje pięknie jak aniołowie, przylgnął do niego przydomek „Fra Angelico” – Anielski Brat.

Ciąg dalszy na następnej stronie


„Sen św. Józefa”

Georges de la Tour, „Sen św. Józefa”, olej na płótnie, ok. 1640, Muzeum Sztuk Pięknych, Nantes   Georges de la Tour, „Sen św. Józefa”, olej na płótnie, ok. 1640, Muzeum Sztuk Pięknych, Nantes
olej na płótnie, ok. 1640, Muzeum Sztuk Pięknych, Nantes

Ten sam płomień świecy bardzo jasno oświetla twarz młodej osoby z lewej strony i pozostawia niemal w zupełnym mroku oblicze starca z prawej. To nie pomyłka artysty. Osoba z lewej strony jest rozświetlona czymś więcej niż tylko bladym płomieniem stojącej na stole świecy. To posłaniec Boga, archanioł Gabriel. A starzec jest człowiekiem z krwi i kości. Sen zaskoczył go podczas lektury.

Święty Józef, bo on jest tym starcem, miał trzy bardzo ważne sny. Pierwszy wtedy, gdy zastawszy Maryję brzemienną, chciał Ją oddalić. „Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: »Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów«” (Mt 1,20–21).

Drugi sen przestrzegał Józefa przed niebezpieczeństwem, jakie groziło ze strony Heroda. „(…) Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: »Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu (…)«” (Mt 2,13). W trzecim śnie Józef dowiedział się, że może już wracać z Egiptu i ma osiedlić się w Nazarecie.

Artyści, przedstawiając Józefa, często malowali go śpiącego, w towarzystwie anioła. Czasami nie wiadomo, o który sen chodzi. Tak jest też w przypadku dzieła de la Toura. Obraz ma ciemne tło, brak też jakichkolwiek przedmiotów, z wyjątkiem świecy i książki. Wiemy natomiast, jaka była reakcja Józefa. Za każdym razem bez wahania podążał za objawionym mu przez anioła głosem Pana.