Bańki czy bunkry?


Tomasz Rożek


|

GN 38/2023 Otwarte

Decyzje podejmujemy na podstawie informacji, które do nas docierają. Nie bez znaczenia są oczywiście intuicje i przeczucia, ale i one w dużej mierze bazują na tym, co wiemy, co czytamy, o czym słyszymy. Co się dzieje, gdy to, co do nas dociera, jest dokładnie selekcjonowane? 


Bańki czy bunkry?


Wyborcy i sympatycy Partii Republikańskiej w USA znacznie częściej umierali na covid niż sympatycy Partii Demokratycznej. Głębsza analiza wykazała, że powodem nie był wiek czy zamożność, ale dostęp do informacji. Republikański prezydent USA Donald Trump, ale też wielu kluczowych polityków i skrojone pod sympatyków republikanów media kreowały obraz rzeczywistości, w którym najpierw koronawirusa nie było wcale, potem co prawda był, ale niegroźny, a gdy nawet tego nie dało się obronić, mówiono, że szczepionki, jakie przeciwko niemu stworzono, są nieskuteczne, a nawet szkodliwe. Oczywiście nie twierdzili tak wszyscy republikańscy politycy ani wszyscy sympatycy republikanów, ani wszystkie media, które mają republikański profil. Ale takie głosy pojawiały się tam znacznie częściej niż w bańkach demokratycznych. Efekt? Mieszkańcy hrabstw, które opowiadały się za republikanami, byli ponaddwukrotnie bardziej narażeni na śmierć z powodu COVID-19 niż mieszkańcy obszarów, które popierały demokratów. 


Decyzje podejmujemy na podstawie informacji, które do nas docierają. Nie bez znaczenia są oczywiście intuicje i przeczucia, środowisko, otoczenie, wychowanie, ale i one w większej czy mniejszej części związane są z tym, co wiemy, co czytamy, o czym słyszymy. Gdy to, co do nas dociera, jest selekcjonowane, to choćbyśmy mieli dobre intencje, zaczynamy podejmować błędne, nieracjonalne, a czasami groźne decyzje. Groźne np. dla siebie albo dla swojej społeczności. My nie żyjemy w informacyjnych bańkach, tylko w informacyjnych bunkrach, przez których ściany coraz trudniej się przebić. Spora część z nas jest podłączona tylko do jednej informacyjnej kroplówki i przyjmuje tylko jeden przekaz. Świat jest wielowymiarowy i z całą pewnością nie jest zero-jedynkowy. Zmonopolizowany przekaz, niezależnie od tego, kto monopolizuje, jest przekazem, który fałszuje rzeczywistość. Jak bardzo? To zależy od wielu czynników, wśród których jednym z najbardziej znaczących jest chęć poznania argumentów „drugiej strony”. Kimkolwiek ci „drudzy” są. Czy zechcemy podjąć trud, by ich wysłuchać? By sprawdzić, co mówią, co myślą? Jakie są motywy ich działania? Czy damy się prowadzić przez wynajęte przez m.in. polityków algorytmy, które karmią nas ściśle wyselekcjonowanymi, dobranymi pod nas informacjami? Dzisiaj to możliwe. Ba, dzisiaj to powszechnie stosowane. A może wyjdziemy z bunkra i nie damy sobie robić wody z mózgu? •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.