Być jak Ulmowie

Bogumił  Łoziński Bogumił Łoziński

|

GN 36/2023 Otwarte

publikacja 07.09.2023 00:00

Wśród wielu elementów składających się na obraz rodziny Ulmów często powraca pytanie, kim byli ludzie, którzy dokonali heroicznego wyboru, ratując życie innym, choć wiedzieli, że mogą za to zginąć.

Być jak Ulmowie

Polacy, chłopi, wielodzietna rodzina, po nieudanej inwestycji ubodzy, gorliwi katolicy, żyjący w zwykłej wsi, jakich wiele na Podkarpaciu. Ulmowie… To wiara była podstawą gotowości przyjęcia przez nich, a także przez innych mieszkańców Markowej, którzy pomagali Żydom, męczeństwa. Ubóstwo nie przeszkadzało im w tworzeniu życia społecznego i kulturalnego ich miejscowości i korzystaniu z osiągnięć nauki. W zamieszkanej przez chłopów wsi prężnie rozwijały się ośrodki życia spółdzielczego i wiele inicjatyw charytatywnych, szczególnie dot. ofiar wojny, w które Wiktoria i Józef Ulmowie aktywnie się angażowali.

80 lat później. Ta sama wieś i wiele innych na Podkarpaciu, potomkowie chłopów mieszkających tu w czasie okupacji, ten sam kościół św. Doroty w Markowej, który przetrwał wojnę i ta sama niezwykła, bezinteresowna pomoc ludziom, których życie jest zagrożone rosyjską agresją, choć bez groźby kary śmierci. Dlaczego wówczas i teraz mają taką postawę? Gdyż w każdym z nas jest cząstka Ulmów, dobro, troska, po prostu miłość, która jest gotowa pomóc potrzebującym, nawet kosztem osobistej ofiary. Czasem jest to podzielenie się jedzeniem czy ubraniem, a czasem, gdy wymagają tego okoliczności, życiem. Bóg, wynosząc tę rodzinę na ołtarze, mówi nam, abyśmy w miłości byli jak Ulmowie.

***

"Męczennicy z Markowej" to dodatek specjalny do "Gościa Niedzielnego" dostępny bezpłatnie z wydaniem papierowym "Gościa Niedzielnego" nr 36/2023.

Znalazły się w nim następujące teksty: