Filmy Ingmara Bergmana. W świecie bez Boga rozdźwięk pomiędzy pragnieniami ciała a duszą prowadzi do chaosu

Edward Kabiesz

|

GN 36/2023

publikacja 07.09.2023 00:00

W twórczości Bergmana nieustannie przewija się temat wiary, Boga, winy, cierpienia i miłości.

Kadr z filmu „Źródło”. Na zdjęciu Max von Sydow jako Töre, ojciec zamordowanej dziewczyny, i Birgitta Valberg w roli jej matki. Kadr z filmu „Źródło”. Na zdjęciu Max von Sydow jako Töre, ojciec zamordowanej dziewczyny, i Birgitta Valberg w roli jej matki.
materiały prasowe

Wśród wybitnych reżyserów filmowych, podejmujących w swoich dziełach tematykę religijną, wielu było katolikami albo przynajmniej w jakiś sposób związani byli, chociażby przez wychowanie i rodzinę, z religią katolicką. Wystarczy wymienić Roberta Bressona, Erica Rohmera, Mela Gibsona czy Martina Scorsese. Ingmar Bergman, podobnie jak Carl Theodor Dreyer, twórca filmów „Męczeństwo Joanny d’Arc” i „Słowa”, był protestantem. Dreyer był osobą głęboko wierzącą, Bergmana natomiast nazywano często „protestanckim ateistą”, a on sam z czasem mówił o sobie, że jest agnostykiem. Jednak problem wiary podejmowali również ateiści, czego przykładem „Ewangelia według Mateusza” Piera Paola Pasoliniego, która znalazła się nawet na watykańskiej liście „ważnych i wartościowych filmów fabularnych”. O ile obraz Pasoliniego jest filmem religijnym, filmy Bergmana raczej próbują mierzyć się z problemami religijnymi i egzystencjalnymi. Dwa z nich, „Siódma pieczęć” i „Tam, gdzie rosną poziomki”, również znalazły się na liście watykańskiej.

Jedyny sensowny uczynek

Nazwisko Bergmana znają wszyscy, ale jego filmy, a nakręcił ich sporo, poszły już nieco w zapomnienie. Przynajmniej kilka z nich warto jednak przypomnieć, bo nie tylko się nie zestarzały, ale w obecnych czasach ich problematyka, czyli kwestie wiary i jej utraty, nabiera aktualności. W kilku z nich już same tytuły odnoszą się do Ewangelii. Na przełomie lat 50. i 60. XX w. te właśnie tematy stały się najważniejsze w jego twórczości. Bergman często powtarzał, za amerykańskim dramaturgiem Eugene O’Neillem, że „dramat, który nie traktuje o stosunku człowieka do Boga, jest bezwartościowy”. Pierwszym z nich była „Siódma pieczęć” z 1957 roku. Film, który przyniósł reżyserowi światową sławę, rozpoczyna się wersetem z Apokalipsy św. Jana „…i gdy Baranek otworzył siódmą pieczęć, zapanowała w niebie cisza trwająca pół godziny…”. Film nawiązuje do średniowiecznego moralitetu, ale mówi o problemach religijnych, rozterkach i strachu przed śmiercią współczesnego człowieka. Bohaterem rozgrywającego się w średniowieczu filmu jest Antonius Block, rycerz powracający z wyprawy krzyżowej. Towarzyszy mu giermek Jonas. W swojej wędrówce po ogarniętym zarazą kraju rycerz spotyka m.in. malarza malującego taniec śmierci, czarownicę skazaną na stos, a także rodzinę kuglarzy. Jednak najważniejszą postacią towarzyszącą rycerzowi jest Śmierć, która zapowiada mu, że jego życie zbliża się do końca. Śmierć ostatecznie zgadza się zagrać z nim o życie w szachy. Block doznaje wstrząsu, a w scenie spowiedzi wyznaje dręczące go grzechy, czyli pustkę w sercu i zwątpienie w Boga. Początkowo gra ze Śmiercią tylko o swoje życie, ale, jak zauważa Tadeusz Szczepański w „Zwierciadle Ingmara Bergmana”, kiedy Block zrozumie sens ofiary Jezusa, dokona „jedynego sensownego uczynku”, ocalając rodzinę kuglarzy. To ocalenie, czyli w istocie naśladownictwo Chrystusa w akcie miłości bliźniego, jest wyraźnym odbiciem religijnej postawy reżysera.

Trzy lata później Bergman raz jeszcze osadził akcję swojego filmu w czasach średniowiecza, realizując nagrodzone Oscarem „Źródło”. To historia gwałtu na młodej dziewczynie i krwawej zemsty, jakiej na zbrodniarzach dokonał ojciec. W finale filmu rycerz Tore otrzymuje obietnicę Bożej łaski, kiedy modli się o wybaczenie, a jej widzialnym znakiem jest źródło, które wytryska spod głowy zabitej dziewczyny. To film zaskakujący w twórczości reżysera, który po latach oceniał go jednak krytycznie. Niezależnie od intencji twórcy, obraz ma wyraźnie wyartykułowane, jednoznaczne przesłanie, które zresztą później nie powtórzyło się w jego twórczości. Podobnie jak w „Siódmej pieczęci”, doskonałą kreację stworzył w „Źródle” Max von Sydow,

Milczenie Boga

W tym samym roku, w którym Bergman ukończył „Siódmą pieczęć”, powstał „Tam, gdzie rosną poziomki”, jeden z najlepszych filmów reżysera. Jego bohaterem jest Isak Borg, owdowiały emerytowany profesor medycyny, który jedzie na uniwersytet w Lund, aby odebrać honorowe wyróżnienie przyznane mu w uznaniu pracy naukowej. Film operuje motywem wędrówki, jednak podróż Borga szybko przeradza się w rodzaj duchowej pielgrzymki w poszukiwaniu sensu. To właściwie medytacja na temat wiary i śmierci, młodości i przemijania, interpretacji wieczności, pojednania i akceptacji. Marianne Höök, autorka książki o Bergmanie, napisała nawet, że bohater przechodzi wszystkie stadia spowiedzi katolickiej: rachunek sumienia, żal za grzechy, zadośćuczynienie i przebaczenie.

Bergman zrealizował około 60 filmów. W jego późniejszych dziełach tematy wiary, istnienia Boga, winy, cierpienia i miłości nieustannie się przewijają. Kluczowe znaczenie w zrozumieniu jego twórczości mają trzy filmy powstałe na początku lat 60. XX w.: „Jak w zwierciadle”, „Goście Wieczerzy Pańskiej” i „Milczenie”, tworzące swoistą trylogię. W pierwszym z nich, którego tytuł został zaczerpnięty z 1 Listu św. Pawła do Koryntian, dochodzi do głosu protestanckie wyobrażenie o Bogu Ojcu jawiącym się chorej na schizofrenię Karin w postaci atakującego ją pająka. Jednak reżyser zakwestionował pesymistyczną wizję milczącego nieba. Kiedy Karin zostaje zabrana do szpitala, jej brat i ojciec być może po raz pierwszy zaczynają z sobą rozmawiać. Na wątpliwości syna co do istnienia Boga ojciec odpowiada, że to miłość jest dowodem jego egzystencji. „Tato, jeśli jest tak, jak mówisz, wówczas Karin jest otoczona Bogiem, ponieważ ją kochamy” – komentuje syn słowa ojca. Miłość bliźniego nabiera w tym kontekście wymiaru niemal sakralnego. Tam, gdzie nie ma miłości, nie ma Boga, zdaje się mówić Bergman.

Można założyć, że „Gośćmi Wieczerzy Pańskiej” reżyser powrócił w krąg tematów, które pojawiły się już w „Siódmej pieczęci”. Bohater, pastor Tomas Ericsson, przeżywa podobny kryzys wiary, z którym w tamtym filmie zmagał się rycerz Antonius Block. Z tym, że „Goście…” rozgrywają się w drugiej połowie XX w., w coraz bardziej laicyzującym się kraju, czego świadectwem jest opustoszały kościół w ostatnich scenach filmu. Wydaje się, że w tym państwie budującym społeczeństwo dobrobytu Kościół i potrzeby duchowe, wiara i Bóg stają się czymś zbędnym, skazanym na marginalizację. Jednocześnie człowiek żyje w duchowej pustce, której nie ma czym wypełnić.

„Milczenie”, najbardziej chyba abstrakcyjna część trylogii, to historia dwóch sióstr, ciężko chorej Ester i Anny oraz jej syna, zmuszonych z powodu wojny do pozostania w obcym kraju. Ester jest intelektualistką, z powodu choroby samotnie spędza czas w hotelowym pokoju, natomiast wyzwolona Anna pragnie przygód. Te różnice są głównym powodem konfliktu, jaki się między nimi rozgrywa. Tytułowe milczenie odnosi się do kryzysu wiary, któremu reżyser dał wyraz w „Siódmej pieczęci”, „Jak w zwierciadle”, „Gościach Wieczerzy Pańskiej”. W świecie bez Boga rozdźwięk pomiędzy pragnieniami ciała a duszą prowadzi do chaosu.

W „Milczeniu”, „Personie” i kolejnych filmach Bergmana powtarzają się podobne motywy i tematy. Samotność człowieka, niemożność porozumienia się z bliskimi wydawałoby się ludźmi, zwątpienie i jednocześnie intensywne poszukiwanie Boga.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: