Księga przyjaciół księdza Grzywocza

Piotr Sacha

publikacja 17.08.2023 16:11

Mija sześć lat, odkąd ks. Krzysztof Grzywocz zaginął w Alpach Lepontyńskich. O tym, w jaki sposób inspirował, a także czym sam był inspirowany, opowiadają ci, którzy byli mu bliscy.

Księga przyjaciół księdza Grzywocza Roman Koszowski / Foto Gość

Książka zatytułowana „Krzysztof Grzywocz. Inspirowany. Inspirujący” to zbiór rozmów przeprowadzonych przez dr. Ryszarda Palucha, na co dzień koordynującego stronę www.kskrzysztofgrzywocz.pl. A jej lektura zainteresuje zarówno najwierniejszych słuchaczy i czytelników ks. Krzysztofa, jak i tych mniej zaznajomionych z jego dorobkiem.

Z ciekawych wywiadów dowiadujemy się na przykład tego, jaka książka – zdaniem ks. Krzysztofa – daje świetne wskazówki w niełatwej sztuce słuchania. Jest nią „Momo”, klasyka na półce z literaturą dziecięcą. W wykładach i codziennych opowieściach bohatera publikacji  pojawiały się też książki węgierskiego prozaika Sándora Máraia. O tym opowiada Ewa Skrabacz. Zaś na to, jak wiele energii i czasu poświęcał ks. Grzywocz formacji innych, zwraca uwagę ks. prof. Dariusz Klejnowski-Różycki. Do ks. Krzysztofa przychodziły tłumy. Mimo że potrafił znakomicie zarządzać czasem, bywał zwyczajnie niewyspany. „Sam, będąc dużo od niego młodszy, napisałem doktorat, habilitację, wiele książek wydałem, tymczasem on – patrząc na księży – mówił: »Wy jesteście moimi habilitacjami. To są moje chodzące habilitacje«” – wspomina ks. Klejnowski-Różycki.

Ks. Krzysztof był pod dużym wpływem mistyków Kościoła. Ale sam również podrzucał inspiracje myśli. „Wbrew pozorom odcięcie się od świata, w myśl tego, co mówił ks. Krzysztof, nie będzie polegało na odejściu od niego, bo wtedy utracimy kontakt z Bogiem” – opowiada kolejny rozmówca Ryszarda Palucha – Rafał Janus. „Mistyk to taki ktoś, kto patrzy na świat i widzi doświadczalną, widzialną część tego, co niewidzialne. Widzi Boga przychodzącego przez wszystko” – przypomina sobie konferencję kapłana zaginionego w Alpach, w której cytował m.in. Norwida. „Prywatnie wynotowałem sobie jeszcze kilka innych pięknych zdań, na przykład: »Smak dobrej kawy wypitej z żoną jest Jego dotykiem«” – dodaje Janus.

O tym, w jakich okolicznościach ks. Krzysztof Grzywocz odkrył na nowo „Dzienniczek” św. siostry Faustyny, mówi z kolei Witold Chmielewski. Zaznacza, że przy grobie św. Faustyny ks. Grzywocz doświadczał pięknych wzruszeń, świadomy tego, że to ona wyprosiła mu powołanie.

„Jego słuchanie było aktywne – uczył nas słuchania, które jest wyrazem miłości: tak kochasz kogoś, jak go słuchasz” – to już słowa ks. Emanuela Pietrygi. Ks. Krzysztof był kierownikiem duchowym proboszcza z Chorzowa.  

We wstępie ojciec Wojciech Prus nazwał tę nową, obszerną publikację „księgą przyjaciół”. W jego odczuciu sięganie do słów przyjaciół ks. Krzysztofa „jest jak przeglądanie jego notatek”. „Ksiądz Krzysztof Grzywocz dużo rozumiał – zaznacza dominikanin – upraszczał życie, całym sobą poszukując zrozumienia słów Jezusa: Wysławiam Cię, Ojcze, bo zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś tym, którzy są prości”.

***

Krzysztof Grzywocz. Inspirowany. Inspirujący
pod red. Ryszarda Palucha
Wydawnictwo Salwator
2023
s. 324