Na granicy

Milena Kindziuk

|

GN 31/2023

Na Podlasiu można doświadczyć ciszy i zyskać wewnętrzny spokój.

Na granicy

Gdy w ubiegłą sobotę premier Morawiecki podał informację, że istnieje realne zagrożenie ze strony Grupy Wagnera na Białorusi, przebywałam akurat w Kodniu nad Bugiem. Tuż przy granicy z Białorusią właśnie. Mogłam zaobserwować, i zarazem zdziwić się mocno, w jaki sposób mieszkańcy tych przygranicznych terenów radzą sobie na co dzień z zagrożeniem, które w pierwszej kolejności przecież ich właśnie dotyczy.

Informacje o wagnerowcach prowokują do dyskusji, na ile to zagrożenie jest poważne. Rozmowy na ten temat można było usłyszeć na przykład po drodze do miejsca przy rzece, gdzie stoi biało-czerwony słup graniczny (kilka metrów dalej, nad sam Bug, już podejść nie można, gdyż jest tam zbyt niebezpiecznie; złamanie zakazu przebywania przy polsko-białoruskiej granicy na Bugu grozi mandatem). W okolicznych miejscowościach, na przykład w Pratulinie, raz po raz można było zobaczyć grupy żołnierzy czy samochody wojskowe. W Kostomłotach wojsko wynajmuje kwatery. Niekiedy z oddali słychać wystrzały.

To prawda, że na tych terenach temat wagnerowców wisi w powietrzu. Ale – paradoksalnie – tam, na Podlasiu, można doświadczyć też ciszy i spokoju. Bo wszystko toczy się w rytmie porządku natury i prastarych zwyczajów, które wyznacza głęboka wiara. Kiedy w bazylice w Kodniu odsłania się łaskami słynący obraz Matki Bożej i ludzie na kolanach okrążają ołtarz, słychać śpiew znanej pieśni: „Zaprowadź nas, Maryjo, do Syna swojego i proś, by nie opuszczał ludu podlaskiego”. Wtedy można spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Gdy w kościele Świętego Ducha, tuż obok, w czasie Mszy Świętej radośnie fruwają jaskółki, które nad ołtarzem uwiły gniazdo – to można naładować wewnętrzne akumulatory. A kiedy w sanktuarium Unitów Podlaskich w Kostomłotach podczas nabożeństwa Wieczerni w języku staro-cerkiewno-słowiańskim rozbrzmiewa śpiew psalmów – do dusz ludzkich przenika duch Boży. Podobnie jest w Pratulinie, w sanktuarium Męczenników Podlaskich, których relikwie głośno krzyczą, że najważniejsza w życiu jest wiara i że za nią warto oddać życie. W takiej perspektywie wszystko zyskuje właściwy porządek, o czym przypomina pielgrzymom inskrypcja wyryta przed wejściem do bazyliki Matki Bożej Kodeńskiej: „Eucharystia daje życie”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.