Jak social media zmieniają mózgi nastolatków

Wojciech Teister

|

GN 31/2023

publikacja 03.08.2023 00:00

Prozaiczne sprawdzanie powiadomień w social mediach ma trwały wpływ na nasze mózgi. Jak to się dzieje?

Jak social media zmieniają mózgi nastolatków istockphoto

Stwierdzenie, że regularne odwiedzanie Facebooka i innych platform mediów społecznościowych ma wpływ na nasze życie, brzmi banalnie. Korzystanie z nich, tak jak w przypadku każdego innego narzędzia, jest z jednej strony szansą na podtrzymanie regularnego kontaktu z osobami, z którymi dzielą nas duże odległości, z drugiej ma swoje ograniczenia i specyfikę działania. Im więcej czasu spędzamy, czytając podsuwane teksty, klikając przycisk „polubienia” postów czy udostępniając treści, tym bardziej mechanizm platformy dookreśla profil naszych upodobań i podsuwa zbieżne z nimi treści. A to w efekcie zamyka nas w bańkach informacyjnych i prezentuje wizję świata nie takiego, jakim jest, ale takiego, jakim chcielibyśmy go widzieć. W ten sposób system prezentowania treści ma wpływ na nasze poglądy, szczególnie wtedy, gdy traktujemy social media jako główne lub wyłączne źródło informacji o świecie. Jednak media społecznościowe kreują nie tylko nasze przekonania. Prowadzone w ostatnich latach badania pokazują, że czas spędzony na tego rodzaju platformach bezpośrednio kształtuje też mózg użytkownika. Szczególnie użytkownika młodego, nastoletniego. W jaki sposób?

Podatny grunt

O tym, jak bardzo istotnym elementem życia współczesnych młodych są media społecznościowe, świadczą badania statystyczne. Z tych przeprowadzonych przez Państwowy Instytut Badawczy NASK w Polsce w 2020 r., czyli w czasie, kiedy rozpoczęła się pandemia, wynika, że przeciętny nastolatek poświęca na przeglądanie social mediów w dni powszednie około 5 godzin dziennie, a w weekendy ponad 6 godzin. W przypadku 11 proc. badanych to ponad 8 godzin dziennie, czyli więcej niż dobowy czas snu. W Stanach Zjednoczonych te liczby są jeszcze większe – w roku 2018 (czyli jeszcze przed pandemią) amerykański nastolatek korzystał z social mediów średnio od 6 do aż 9 godzin!

Poświęcanie tak wielu godzin na „scrollowanie” i „lajkowanie” treści musi w jakimś zakresie kształtować życie użytkowników tych platform społecznościowych. Jednak w ostatnich latach psychologowie, neurobiolodzy i neurolodzy postanowili przebadać, czy korzystanie z social mediów ma bezpośredni wpływ na mózg człowieka, szczególnie młodego. Wykorzystali do tego badania obrazowe, takie jak różnego rodzaju rezonanse mózgu. I okazało się, że pod wpływem intensywnego użytkowania takich platform mózg młodego człowieka zmienia się.

Wyniki badań na ten temat opublikowano w czasopiśmie „Nature”. Wnioski płynące z tej analizy pokazują, że social media tak mocno przykuwają uwagę nastolatków, ponieważ zastosowane w nich mechanizmy działania bardzo mocno bazują na naturalnych potrzebach rozwojowych młodego człowieka. Naukowcy przebadali użytkowników w wieku od 10 do 23 lat, czyli zarówno dzieci, jak i młodych dorosłych. To okres, w którym naturalnie dochodzi do bardzo silnego rozwoju strukturalnego mózgu. W wieku około 10 lat człowiek osiąga szczyt gęstości synaptycznej mózgu. Synapsy, w pewnym uproszczeniu, odpowiadają za przenoszenie informacji między komórkami. Mają więc ogromne znaczenie w procesie uczenia się. Równocześnie mniej więcej w tym wieku rozpoczyna się trwający od dziesięciu do kilkunastu lat okres przechodzenia od dzieciństwa w dorosłość. Wiąże się to między innymi ze stopniowym kwestionowaniem opinii rodziców i coraz większym znaczeniem oceny środowiska rówieśników. Znacznie wzrasta wrażliwość społeczna, a wraz z nią potrzeba społecznej akceptacji. Taki etap rozwojowy to idealny grunt dla mechanizmów, na których podstawie działają media społecznościowe. System wyrażania aprobaty za pomocą klikania popularnych „lajków”, udostępniania treści lub pisania komentarzy trafia na żyzną glebę, jaką jest młody człowiek poszukujący uznania szerszej grupy niż tylko najbliższa rodzina. Dla dojrzałego dorosłego użytkownika „lajk” to po prostu „lajk”, nastolatek natomiast chłonie każdy odzew otoczenia jak gąbka. A liczba tych reakcji w social mediach jest wielokrotnie większa niż w świecie rzeczywistym. Te reakcje są widoczne w badaniach rezonansem. Na przykład doświadczenie wykluczenia w sieci powoduje np. zwiększoną aktywność w korze oczodołowo-czołowej, która odpowiada m.in. za nasze zachowania społeczne. Inną szczególnie aktywną w okresie dojrzewania strukturą mózgu, która jest również bardzo podatna na bodźce płynące z mediów społecznościowych, jest prążkowie brzuszne – odpowiedzialne za kontrolę zachowań. Problemy z jego funkcjonowaniem mogą doprowadzić do bulimii, kompulsywnego objadania się, alkoholizmu czy uzależnienia od hazardu...

Social media jak hazard?

Proces, który zachodzi w organizmie podczas uprawiania gier hazardowych i korzystania z mediów społecznościowych, jest w pewnych obszarach podobny. Co łączy te przestrzenie? Mechanizm reakcji na nagrodę. W przypadku hazardu to oczekiwanie na nagrodę pieniężną. W przestrzeni social mediów rolę wygranej przejmują „polubienia” i pozytywne komentarze. Zarówno oczekiwanie na wygraną w kasynie, jak i nadzieja na zyskanie uznania w postaci reakcji na Facebooku czy innym portalu powodują ten sam skutek: wydzielanie się dopaminy – neuroprzekaźnika związanego z oczekiwaniem czegoś ekscytującego. Mała wygrana czy pozytywnie odebrany wpis sprawiają, że chcemy więcej i więcej. W ten sposób wpadamy w pętlę uzależnienia, nie tyle od samej „nagrody”, ile od oczekiwania na nią. W przypadku nastolatków i młodych dorosłych mechanizm ten nakłada się dodatkowo na naturalną, silną potrzebę akceptacji i uznania, co wzmacnia działanie „dopaminowej pętli”. Z każdym kolejnym otrzymanym „polubieniem” zdjęcia czy posta potrzeba sprawdzania, czy są następne reakcje, jest większa. W ten sposób media społecznościowe wykorzystują naturalny proces rozwojowy, by jeszcze bardziej przyciągnąć użytkownika i utrzymać jego uwagę. A uwaga i spędzony przed ekranem czas to więcej zaprezentowanej treści reklamowej, z której sieć się utrzymuje.

Zagrożenie i szansa

Zjawisku nawykowego sprawdzania social mediów przez nastolatków przyjrzeli się również badacze z amerykańskiego Uniwersytetu Karoliny Północnej. Spostrzeżenia dotyczące przeprowadzonych badań opublikowali na początku tego roku. W ramach projektu poddali kilkukrotnemu badaniu obrazowemu rezonansem mózgi 169 uczniów publicznych gimnazjów w Karolinie Północnej, którzy korzystali z platform społecznościowych – Facebooka, Instagrama i Snapchata – od jednej do nawet kilkunastu godzin dziennie. Zauważyli, że u młodzieży korzystającej bardzo często z social mediów zmienił się sposób reagowania mózgu na otaczający ich świat. Osoby te cechowała znacznie większa wrażliwość na społeczne kary i nagrody (np. w postaci „polubień” postów, pochwał, nagan). „Odkrycia te sugerują, że dzieci, które dorastając, częściej sprawdzają media społecznościowe, stają się nadwrażliwe na informacje zwrotne od swoich rówieśników” – stwierdziła prowadząca badania prof. Eva Tezler z Wydziału Psychologii i Neuronauki UNC Chapel Hill. Z jednej strony niesie to ze sobą zagrożenie, bo zwiększa ryzyko kompulsywnego korzystania z social mediów i nieracjonalnych, czasem niebezpiecznych sposobów reakcji na krytykę. Z drugiej, na co zwraca uwagę współautorka badań Maria Maza, zwiększa szansę tych nastolatków adaptacji w coraz bardziej cyfrowej rzeczywistości.

Te i inne badania pozwalają nam lepiej zrozumieć, jak korzystanie z mediów społecznościowych wpływa na nasze mózgi, a co za tym idzie – zachowania. Poszerzanie tej wiedzy pozwala odkrywać, że rzeczywistość cyfrowa może mieć trwały wpływ na rozwój mózgu, szczególnie u bardziej podatnych na tego rodzaju bodźce dzieci i nastolatków. Nie jest to jednak powód, aby social media demonizować. Rzeczywistość cyfrowa coraz mocniej wkracza w życie codzienne i próby całkowitego odcięcia dzieci od niej jedynie utrudnią im przyszłe, dorosłe życie. Warto jednak korzystać z tej wiedzy, aby uczyć – zarówno siebie, jak i swoich bliskich – jak wykorzystywać media społecznościowe w sposób racjonalny i świadomy. Bo są one narzędziem i jak niemal każdy przyrząd mogą służyć w sposób konstruktywny lub destrukcyjny. To, jak posłużą konkretnej osobie, w znacznej mierze zależy od wiedzy i umiejętności samego użytkownika.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.