Bp Kawa z Ukrainy: Nadal najwięcej pomocy otrzymujemy z Polski

polskifr.fr

publikacja 24.07.2023 09:07

Może tej pomocy jest mniej, ale jest ona bardziej precyzyjna: otrzymujemy to, czego potrzebujemy. Nadal najwięcej pomocy otrzymujemy z Polski. Polska jest największym ofiarodawcą dla Ukrainy. Ukraińcy o tym wiedzą – powiedział Polskifr.fr sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Ukrainy bp Edward Kawa. 24 lipca br. mija 17 miesięcy wojny na Ukrainie, to już ponad 500 dni.

Bp Kawa z Ukrainy: Nadal najwięcej pomocy otrzymujemy z Polski archiwum bp. Edwarda Kawy

Ukraińcom potrzebna jest przede wszystkim żywność długoterminowa i łatwa do przygotowania, a także środki higieny osobistej. „Ludzie, którzy nie mają prądu, muszą przyrządzać jedzenie na ulicy. Wygodne są np. konserwy, makarony, krupy, ryż. Ludzie, którzy doświadczają bombardowania i przebywają w ośrodkach, potrzebują tego, co jest niezbędne” – podkreślił bp Edward Kawa.

Po wysadzeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce wiele ciężarówek zostało tam skierowanych, aby pomóc ludziom, którzy zostali zatopieni. „Będziemy im dalej pomagać, jak te domy zostaną osuszone. Pomożemy odnowić mieszkania, jeśli to będzie możliwe” – zaznaczył bp Kawa. „Ciężarówki, które mamy tutaj we Lwowie dzięki państwu polskiemu, były w Charkowie i okolicach. Rozwoziły żywność. Wysyłaliśmy też ciężarówki do Zaporoża” – poinformował duchowny.

Kościół ukraiński stara się pomóc ludziom, którzy zostali zatopieni, tak jak tylko jest to możliwe. „Wozimy tam też meble, materace, łóżka, pościel, śpiwory. Chodzi o to, żeby tym ludziom pomóc w pierwszych dniach po powrocie do domu. Potem to będzie wielkie zadanie organizacji charytatywnych, Kościoła, a przede wszystkim państwa, żeby tych ludzi w tej biedzie nie zostawić samych” – powiedział biskup.

Bp Kawa podkreślił, że na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy mieszkańcy Lwowa i okolic są mocno doświadczani przez rzeczywistość wojenną. „Lwów jest duchową stolicą Ukrainy, ale też hubem dla pomocy humanitarnej, dla wsparcia żołnierzy” – zaznaczył bp Kawa.

Ciągły stres i niepewność wpływają na psychikę ludzi. „Jest zmęczenie. Gdy jest alarm i ludzie słyszą o niebezpieczeństwie ostrzału, bardzo często nie idą do schronów. To skutek wyczerpania psychicznego” – zaznaczył biskup. „Może młodzież jest trochę uśpiona, próbuje się oderwać od rzeczywistości, bo młodzi chcą żyć swoim życiem, ale większość społeczeństwa jest zmęczona” – dodał.
Jednocześnie bp Edward Kawa podkreślił, że miejscowe schrony w zdecydowanej większości nie są wystarczająco bezpieczne. „Zdarza się, że ludzie giną w schronach, dlatego że jeśli jest mocne uderzenie, cały budynek zostaje zniszczony, ale ludzie giną pod gruzami. Nie mamy zbyt wielu schronów, które mogłyby chronić w czasie mocnych uderzeń” – ocenił sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Ukrainy.

Zobacz: Relacja na bieżąco z wydarzeń na Ukrainie

Wojna na Ukrainie rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. Po okresie wzmożonej aktywności rosyjskiej, a następnie czasie impasu, Ukraińcy przeszli do kontrofensywy. 8 lipca br. minęło 500 dni wojny.