Obchody nieoficjalne

Stefan Sękowski

|

GN 15/2011

publikacja 17.04.2011 17:35

10 kwietnia 2011 r. przed Pałacem Prezydenckim było tłumnie jak przed rokiem. Tylko atmosfera nieco inna. Dziesiątki tysięcy ludzi z całej Polski przybyły, aby w tym symbolicznym miejscu uczcić pamięć ofiar tragedii.

Od rana przed Pałacem Prezydenckim gromadzili się ludzie, by dokładnie o godz. 8.41 uczcić pamięć 96 osób, które rok temu zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem Od rana przed Pałacem Prezydenckim gromadzili się ludzie, by dokładnie o godz. 8.41 uczcić pamięć 96 osób, które rok temu zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem
fot. Jakub Szymczuk

Choć w pierwszą rocznicę katastrofy nie udało się odtworzyć nastroju jedności, jaki przed rokiem towarzyszył żałobie, jednak Krakowskie Przedmieście znów stało się miejscem spontanicznego wyrażania uczuć i opinii, wśród których dominowało domaganie się wyjaśnienia prawdy o tragedii.

Godzina 8.41
Na Krakowskim Przedmieściu zalega cisza. Chwilę później rozlegają się syreny. Kilka tysięcy osób czci pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej sprzed roku. – Przyjechaliśmy tu, by zaprotestować przeciwko kłamstwu i obłudzie rządzących oraz solidaryzować się z rodzinami ofiar – mówi Ryszard Stefaniak z Wrocławia. Do Warszawy dotarł z synem. Dla 17-letniej Karoliny Nowickiej ze Świnoujścia to głównie gest żałoby. – Chciałam uczcić pamięć ludzi, którzy zginęli. My się dopiero kształtujemy, raczej nie mamy sympatii politycznych – mówi. Razem z koleżankami z zespołu „Jestem” zagrały na placu Zamkowym własną piosenkę „Smoleńsk”, wcześniej były pod Pałacem Prezydenckim. Nie obyło się bez incydentu. Politycy PiS przez chwilę szamotali się z policjantami, po czym dziesięciu z nich, w tym Jarosław Kaczyński, weszło przed dziedziniec, aby złożyć kwiaty.

Godzina 11.50
Obok pałacu cały czas przechodzą tłumy ludzi. Trakt Królewski w barwach narodowych. Biało-czerwone flagi i proporce, małe i duże, materiałowe i papierowe, noszą tu prawie wszyscy – dorośli i dzieci. Przynoszą też znicze i kwiaty, wielu ma na kurtkach biało-czerwone naklejki „Smoleńsk 2010 – Pamiętamy”. O wiele rzadziej – „Zamach – Smoleńsk 2010”. – Chcemy pokazać, że pamiętamy o katastrofie smoleńskiej, chcemy oddać hołd ofiarom i domagać się prawdy. W tej kolejności – mówi trzydziestoparoletni mężczyzna z Olsztyna. Przyjechał do Warszawy w zorganizowanej grupie, choć, jak mówi, „była zorganizowana jedynie w autobusie”. – Tu może być każdy, bez względu na sympatie, przecież tu jest tyle biało-czerwonych flag – dodaje jego kolega. Rzeczywiście, transparentów partyjnych jest bardzo mało, częściej widać wygrażające obecnej władzy i parafrazujące modlitwy: „Od powietrza, głodu, ognia i wojny, TVN-u i Platformy…”. Na innym cytat z Jana Pawła II: „prawo i sprawiedliwość warunkiem prawdziwego pojednania”. Prawdy pragnie wiele osób, które przyszły w to miejsce. – Zginął nasz prezydent. Żeby przez rok nie można było dowiedzieć się niczego o przyczynach katastrofy? Trzeba pamiętać, ale i trzeba protestować przeciwko bezczynności władz w tej sprawie – mówi młody mężczyzna, także z Olsztyna.

Godzina 15.30
– A czy będzie przemawiał prezydent? – pyta się dwudziestoparoletni chłopak spod Białegostoku. Nie, nie będzie, Bronisław Komorowski nie bierze udziału w tych obchodach. Młody elektronik przyszedł tu, bo „trzeba było tu być”. – W końcu jestem Polakiem – odpowiada zaskoczony na pytanie, czy czuje wspólnotę z rzeszą ludzi pod Pałacem Prezydenckim. Nie wie o planowanym przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego. Po godzinie na Krakowskie Przedmieście dociera pochód spod Pałacu Kultury, gdzie zawiązywał się Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego. Jego brata już z daleka witają okrzyki: „Jarek, Jarek”. Po przemówieniu prezesa PiS większość ludzi opuszcza część Traktu Królewskiego przed Pałacem Prezydenckim i udaje się na koncert przy placu Zamkowym. A za barierkami pojawia się coraz więcej zniczy.

Godzina 20.15
Jeszcze rano na Trakcie Królewskim pojawiły się dwa krzyże – jeden drewniany, drugi wykonany z plastikowej listwy. Obok symboli religijnych ktoś ustawił model samolotu prezydenckiego oraz obraz przedstawiający św. Michała Archanioła. Płoną znicze, modlą się ludzie. – Nie wiem, jak długo będą stały te krzyże. Chcemy, by przed Pałacem Prezydenckim stanął krzyż jako pomnik – mówi Dariusz Szatkowski. Wokół krzyży, które stoją na jezdni, kłócą się ich zwolennicy i przeciwnicy. Jednak większość modli się, łącząc przez telebim z katedrą św. Jana, gdzie odbywa się Msza św. Słuchają kazania ks. Bogdana Bartołda, podczas Przeistoczenia zaczyna się poruszenie – wielu ludzi klęka na twardej kostce Traktu.

Kilkadziesiąt minut później pod pałac dotarł kilkunastotysięczny marsz spod katedry św. Jana. Atmosfera jest wyraźnie wiecowa. – Chcę powiedzieć jedno słowo: dziękuję – zaczął drugie już tego dnia w tym miejscu przemówienie Jarosław Kaczyński. – Jeśli chcę wam coś powiedzieć na koniec, to to byście nie zwątpili, że prawda zwycięży, i poprosić, byście byli tu za miesiąc, za dwa i za trzy miesiące – dodał. Stwierdził, że Lech Kaczyński walczył o nową, lepszą ojczyznę „i może dlatego nie ma go już wśród nas, ale jego testament jest aktualny”. Obchody zakończyła krótka modlitwa i pieśń „Boże, coś Polskę...”. Ze słowami: „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić, Panie”. A liczba zniczy pod pałacem wciąż rosła.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.