Smoleńsk – pamiętamy

Bogumił Łoziński

|

GN 15/2011

publikacja 17.04.2011 21:25

Obchody pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej pokazały, że tej tragedii nie da się wymazać z pamięci Polaków i choć nie udało się powrócić do jedności z okresu żałoby, staraliśmy się ten dzień przeżyć, oddając hołd ofiarom.

Uroczystości na cmentarzu Powązkowskim odbyły się przy pomniku ofiar Uroczystości na cmentarzu Powązkowskim odbyły się przy pomniku ofiar
fot. Tomasz Gołąb

Sposób obchodzenia rocznicy udowodnił, że jedna z największych tragedii w historii Polski jest wydarzeniem niezmiernie ważnym dla zdecydowanej większości z nas. Świadczy o tym powszechność, z jaką staraliśmy się oddać cześć ofiarom tragedii, a także różnorodność obchodów.

Prywatnie i państwowo
Obchody przybrały różne formy. Rodziny zmarłych w ciszy i skupieniu odwiedzały groby bliskich w różnych miejscach Polski. W przeddzień rocznicy część z nich udała się do Smoleńska, aby na miejscu katastrofy oddać hołd zmarłym. Kameralny charakter, bez udziału mediów i oficjeli, miało ekumeniczne nabożeństwo z udziałem rodzin wczesnym rankiem w dniu rocznicy na płycie lotniska w Warszawie. Oficjalny charakter miały obchody państwowe. Ich centralnym momentem było spotkanie przy pomniku ofiar katastrofy na cmentarzu Powązkowskim. Oprócz części rodzin wzięły w nim udział najwyższe władze państwowe z prezydentem, premierem i marszałkami Sejmu i Senatu. Wcześniej, w godzinie katastrofy, o 8.41, złożyli oni kwiaty pod tablicą upamiętniającą tragedię w katedrze polowej. Obchody rocznicowe odbyły się także w większości polskich miast, szczególnie w tych, z których pochodzili zmarli. Przedstawiciele lokalnych władz składali kwiaty na grobach ofiar, uczestniczyli we Mszach, odbywały się okolicznościowe koncerty, odsłaniano pamiątkowe tablice i pomniki, np. w Kielcach obelisk z epitafium poświęconym ofiarom katastrofy smoleńskiej.

Obchody nieoficjalne
Prawo i Sprawiedliwość nie wzięło udziału w państwowych uroczystościach i zorganizowało własne, głównie przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. To tu o 8.41 Jarosław Kaczyński i inni politycy tej partii złożyli kwiaty. Potem w ciągu dnia dwukrotnie przymaszerowali pod pałac: po zjeździe w Sali Kongresowej, inaugurującym działalność Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego oraz po wieczornej Mszy św. w archikatedrze. Jarosław Kaczyński przemawiał w tym dniu kilka razy, za każdym zapewniał o kontynuowaniu spuścizny swego tragicznie zmarłego brata, ale jego wystąpienia miały też bardzo mocne aspekty polityczne, gdy sugerował, cytując wiersz Zbigniewa Herberta, że ofiary tragedii zostały „zdradzone o świcie”. Tłumacząc powody bojkotu, stwierdził, że trudno mu wspominać zmarłych w gronie osób, które walczą z pamięcią Lecha Kaczyńskiego i nie dążą do wyjaśnienia prawdy o katastrofie.

Eucharystia pojednania
Mając świadomość głębokich podziałów, Episkopat Polski zorganizował Mszę w katedrze warszawskiej dla wszystkich rodzin ofiar tragedii. O ile można zrozumieć pewne racje zwolenników PiS, że udział w obchodach razem z przeciwnikami politycznymi był dla nich nie do przyjęcia, o tyle trudno zaakceptować bojkot tej Mszy. Eucharystia bowiem jest w pierwszej kolejności spotkaniem z Chrystusem, a nie z przeciwnikiem politycznym, a właściwie przeżyta może rozpocząć proces pojednania. Szkoda, że w katedrze nie było przedstawicieli wszystkich opcji politycznych, bowiem w bardzo ważnej homilii, której fragmenty publikujemy w tym numerze GN, abp Gądecki wskazywał na duchowy wymiar pojednania i w niezwykle ostrych słowach skrytykował postawy polityków, którzy dzielą Polaków.

Krakowskie Przedmieście
W czasie obchodów niewątpliwie uderzał brak choćby jednego momentu, w którym spotkaliby się wszyscy, niezależnie od zapatrywań politycznych i sporów na tle oceny przyczyn katastrofy, formy upamiętnienia zmarłych czy sposobu prowadzenia śledztwa. I trudno winą za taki stan obarczać tylko PiS. Oficjalne uroczystości w Warszawie zostały tak zorganizowane, że nie było w nich miejsca dla zwykłych ludzi. Stąd zapewne tak wielu Polaków z całego kraju przeszło obok Pałacu Prezydenckiego, aby, niezależnie do obchodów oficjalnych i przygotowanych przez PiS, w tym symbolicznym miejscu oddać hołd ofiarom tragedii i spróbować jeszcze raz przeżyć niezwykły nastrój żałoby. Mimo kontrowersji, oddanie czci zmarłym było dominującym elementem obchodów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.