Oferujemy wszechstronną pomoc

GN 26/2023

publikacja 29.06.2023 00:00

– Czasem pomocy potrzebują samotni ojcowie czy matki z nastoletnimi dziećmi – mówi Wioletta Jóźwiak-Majchrzak, wicedyrektorka Domu Samotnej Matki im. Stanisławy Leszczyńskiej w Łodzi.

Oferujemy wszechstronną pomoc Tomasz Gzell /PAP

Jakub Jałowiczor: Do domów samotnej matki przychodzą czasem matki z 17-letnim dzieckiem. Trochę kłóci się to z wyobrażeniem takiej instytucji.

Wioletta Jóźwiak-Majchrzak:
Z domów samotnej matki, czyli dla kobiet w ciąży i matek z dziećmi, mogą korzystać nawet ojcowie z dziećmi. To rzadkie sytuacje, ale się zdarzają.

Matka odchodzi i zostawia ojca z dziećmi?

Czasem jest tak, czasem matka umiera, czasem ma zaburzenia psychiczne uniemożliwiające funkcjonowanie, bywa też sprawcą przemocy. Mało jest analiz dotyczących pomocy dla ojców w trudnych sytuacjach. Tymczasem w zeszłym roku mieliśmy tatę będącego ofiarą przemocy ze strony kobiety chorującej psychicznie, której nie dało się namówić na leczenie. A wracając do matek ze starszymi dziećmi, to mowa o sytuacji bezdomności, nagłej konieczności opuszczenia mieszkania, braku środków, często problemów ze zdrowiem kobiety. W ciągu kilku lat musieliśmy się przekwalifikować. Oprócz takich kwestii jak kupienie pieluszek i wsparcie mamy w traumatycznej sytuacji potrzebne stało się wsparcie dla dziecka, które doświadcza bezdomności. A np. w zeszłym roku w środku nocy przyjęliśmy mamę wyrzuconą z mieszkania z 10-letnią córką i 16-letnim synem. Dla starszych dzieci bycie w ośrodku jest trudne, mimo że staramy się organizować im różne formy pomocy. Wstydzą się zaprosić kogoś do domu, żeby pograć w grę. Nastolatkowie chodzą do szkoły, mają też wsparcie pedagoga i psychologa, bo często z różnych powodów borykają się z zaniedbaniami opiekuńczymi, razem wychodzą na kręgle, basen, mają zajęcia sportowe, spotykają się w świetlicy.

Jak długo rodzina może zostać w domu samotnej matki?

To regulują przepisy: rok z możliwością przedłużenia, jeśli mama podejmuje aktywne działania na rzecz usamodzielnienia się. Wtedy do półtora roku. Tymczasem na lokal socjalny czeka się w Łodzi kilka lat. My mamy mieszkania chronione prowadzone przez siostry antonianki. Nie ma takiej sytuacji, że kończy się czas pobytu i nie interesuje nas, co się stanie z kobietą i jej dziećmi. Jeśli nie mogą zostać u nas, staramy się im wskazać bezpieczne miejsce. Często też matki wynajmują sobie mieszkania, podejmują pracę. A kiedy dostają lokal i przynoszą klucze, są bardzo szczęśliwe.

Macie kontakt z kobietami, które przeszły przez Wasz dom?

Tak, one przychodzą do nas na wigilię, na święta, w zwykłe dni. Czasem, gdy brakuje im pieniędzy, to po pampersy, czasem po to, żeby wziąć sobie ubrania. Gdy mamy imieniny, przynoszą kwiaty. Kontakt jest, i to jest ogromna społeczność. Spotykamy się też w Dzień Dziecka, bo wtedy wszystkich zapraszamy. Oprócz tego prowadzimy grupę wsparcia dla kobiet, które opuszczają dom. Na ostatnim spotkaniu mówimy: to jest twój dom. Jak będzie źle, możesz tu zapukać.

A zdarza się, że wracają na dłużej?

Zdarza się. Wszystko zależy od tego, jak głębokie są traumy. Pewna kobieta była cztery razy i dopiero za czwartym razem się uratowała: przeszła terapię, usamodzielniła się, dostała mieszkanie. Miewamy kobiety w kryzysie uzależnienia albo wracające do sprawców przemocy. Ale te sytuacje nie są nagminne. •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.