Serbia porzuca życzliwą neutralność wobec Rosji. Liczy w zamian na przychylność Zachodu w sporze z Kosowem

Maciej Legutko

|

GN 25/2023

publikacja 22.06.2023 00:00

Jeden z najwierniejszych sojuszników Rosji w Europie zaczął zmieniać front. Prezydent Serbii Aleksandar Vučić potwierdził, że ukraińskie wojsko otrzymuje serbską pomoc militarną. Belgrad liczy w zamian na przychylność Zachodu w sporze z Kosowem.

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić zaczyna porzucać tradycyjną przyjaźń z Rosją na rzecz zbliżenia z Zachodem. Prezydent Serbii Aleksandar Vučić zaczyna porzucać tradycyjną przyjaźń z Rosją na rzecz zbliżenia z Zachodem.
ANDREJ CUKIC /epa/pap

Nie jestem głupi, jestem świadomy, że nasze uzbrojenie może znajdować się na Ukrainie – powiedział serbski prezydent Aleksandar Vučić w rozmowie z magazynem „Financial Times”, opublikowanej 5 czerwca. Tym samym potwierdził informacje, którym zaprzeczał przez ostatnie dwa miesiące. Na początku kwietnia wyciekła z Pentagonu notatka o tym, że Serbia zgodziła się dostarczyć broń na Ukrainę. Wówczas władze w Belgradzie stanowczo zdementowały ten fakt.

Serbia coraz wyraźniej odchodzi od prezentowanej przez pierwsze miesiące wojny na Ukrainie postawy życzliwej neutralności wobec Rosji. Vučić to realista, który wykalkulował, że bardziej zdecydowane opowiedzenie się po stronie Zachodu opłaci się Serbii ekonomicznie i politycznie. W tym drugim aspekcie widać już pierwsze efekty, bo Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy wsparły Belgrad podczas sporu z Kosowem na początku czerwca.

Broń przez pośredników

Prezydent Serbii po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę ogłosił neutralność. Oznaczało to odmowę przyłączenia się do zachodnich sankcji. Dzięki temu Serbia stała się dla Rosji jedną z najważniejszych otwartych furtek do Europy. Linie lotnicze Air Serbia uruchomiły dodatkowe loty do Moskwy i Petersburga oraz nowe połączenie z Soczi. Belgrad zaroił się od Rosjan korzystających z ruchu bezwizowego – turystów, biznesmenów i migrantów uciekających przed poborem. Ich liczbę szacuje się na około 200 tysięcy. Serbia stała się też jednym z głównych kanałów reeksportu do Rosji towarów objętych sankcjami. Gdy na początku wojny w większości stolic Europy organizowano demonstracje poparcia dla Ukrainy, w Belgradzie tłumy wyszły na ulicę z portretami Putina i literami „Z”.

Z drugiej strony prezydent Vučić ma doświadczenie w manewrowaniu między Rosją, Chinami a Zachodem. Oprócz życzliwych względem Rosji gestów i pomocy w omijaniu sankcji były też wyrazy dystansowania się od Moskwy. Belgrad nigdy nie uznał aneksji kolejnych terytoriów przez Rosję, a na Forum ONZ od początku popierał wszystkie rezolucje krytykujące działania Rosji i uznające ją za agresora. Vučić zamroził kontakty z Putinem, z którym regularnie spotykał się przed wybuchem wojny. Odrzucił też możliwość militarnego wsparcia Rosji, ostrzegając Serbów przed wstępowaniem w szeregi Grupy Wagnera. W czerwcu zapowiedział większą aktywność w blokowaniu eksportu do Rosji towarów objętych sankcjami UE.

W lutym 2023 roku Vučić wziął udział w Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium i spotkał się tam z sekretarzem stanu USA. Anthony Blinken określił spotkanie jako „produktywne” i podziękował za „serbskie wsparcie dla Ukrainy”. Wtedy jeszcze opinia publiczna myślała, że chodzi o pomoc humanitarną dostarczaną przez Serbię na Ukrainę. Jednakże 12 kwietnia na jaw wyszły zaskakujące informacje. Tego dnia doszło do wielkiego wycieku tajnych dokumentów z Pentagonu. Jeden z nich datowany jest na 2 marca 2023 r. i zatytułowany „Odpowiedź na trwający konflikt rosyjsko-ukraiński”. Stanowi on podsumowanie stanowisk wszystkich krajów Europy wobec prośby militarnego wsparcia Ukrainy. Serbia widnieje tam wśród państw, które zobowiązały się do wysłania broni. Jakiegokolwiek wsparcia wojskowego (w sprzęcie bądź szkoleniu) odmówiły w Europie tylko Austria i Malta.

Serbskie władze na początku wszystkiemu zaprzeczyły. Prezydent Vučić mówił, że jego kraj ani teraz, ani w przyszłości nie będzie eksportować broni na Ukrainę. Minister obrony Miloš Vučević dodawał: „Ktoś ewidentnie chce wciągnąć Serbię w konflikt, ale my będziemy konsekwentnie trzymać się swojej polityki”.

Serbia najprawdopodobniej przyjęła formę pomocy militarnej polegającą na dostarczaniu Ukraińcom broni przez pośredników. Dowody są także na polu walki. Rosyjskie media kilkakrotnie donosiły, że wśród znajdowanego ukraińskiego uzbrojenia jest serbski sprzęt z największej tamtejszej fabryki Krušik.

Zachodnie wsparcie warte zachodu

Przez 9 lat rządów (najpierw jako premier, od 2017 jako prezydent) Aleksandar Vučić opanował do perfekcji sztukę lawirowania między głównymi graczami na Bałkanach i zacieśniania relacji z partnerem, który w danym momencie ma najwięcej do zaoferowania. Prezydent musiał dojść do wniosku, że Zachód może obecnie dać Serbii więcej korzyści niż Putin. Wbrew prognozom z początku wojny Rosja nie zwiększyła swojej aktywności na Bałkanach i nie jest w stanie zdestabilizować regionu. Jej dyplomacja spisała Europę na straty i koncentruje się na pozyskiwaniu sojuszników w Afryce i Ameryce Łacińskiej. Pod względem ekonomicznym najważniejszym partnerem Serbii od dawna jest Unia Europejska. Według danych z raportu Bogdana Zawadewicza z Ośrodka Studiów Wschodnich, UE odpowiada za 68 proc. bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Serbii. Serbski eksport do Unii jest kilkanaście razy większy niż do Rosji i Chin razem wziętych. Pogrążająca się w kryzysie gospodarczym Rosja nie jest atrakcyjnym partnerem gospodarczym.

Ważna dla zmiany serbskiego stanowiska w sprawie wojny na Ukrainie okazała się też postawa Zachodu. Stany Zjednoczone – tradycyjny patron Kosowa – zdają się obecnie dystansować od niego. Anthony Blinken podczas wspomnianej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium spotkał się tylko z Vučiciem, nie znalazł czasu na rozmowę z prezydentem Kosowa.

Na przełomie maja i czerwca doszło do największej od lat eskalacji w relacjach serbsko-kosowskich. Serbowie z Kosowa zbojkotowali wybory samorządowe z 23 kwietnia, frekwencja na zamieszkiwanych przez nich terenach wyniosła niecałe 3,5 proc. 29 maja władze w Prisztinie próbowały w zdominowanych przez Serbów miejscowościach zainstalować własnych burmistrzów, co wywołało gwałtowne zamieszki. Rannych zostało ponad trzydziestu żołnierzy międzynarodowych sił KFOR.

Dyplomatyczne naciski ze strony Francji, Niemiec i USA sprawiły, że Kosowo będzie musiało wycofać nowo nominowanych urzędników i rozpisać kolejne wybory. Co więcej, portal Balkan Insight donosi, że ambasador USA w Kosowie zapowiedział wstrzymanie przez Amerykanów nacisków na kraje, które nie uznają Kosowa na arenie międzynarodowej. Serbia od lat nie odczuła tak wyraźnego wsparcia dyplomatycznego ze strony Zachodu i kontekst wojny na Ukrainie na pewno odegrał w tym ważną rolę.

Społeczeństwo wciąż za Rosją

Zwrot polityczny Serbii nie znajduje odzwierciedlenia w społecznych sympatiach. Tam dalej żywe jest poczucie krzywdy i niechęci do Zachodu, a sympatia do Rosji bardzo mocna. W badaniach społecznych większość Serbów obwinia Zachód o wybuch wojny na Ukrainie, większość sprzeciwia się integracji z UE, a za członkostwem z NATO opowiada się kilka procent społeczeństwa. Władimir Putin tradycyjnie prowadzi w zestawieniach najbardziej lubianych przywódców zagranicznych. Rosja już raz wykorzystała i zapewne będzie w przyszłości wykorzystywać te nastroje jako element nacisku na dystansującego się od niej Vučicia.

15 lutego 2023 r. w Belgradzie odbyła się kilkutysięczna demonstracja, na której czele stał Damjan Knežević – szef skrajnie prawicowej organizacji Narodna Patrola. Demonstracja przebiegała pod hasłem sprzeciwu wobec nawiązania stosunków dyplomatycznych Serbii z Kosowem i zakończyła się udaremnioną przez policję próbą szturmu na kancelarię prezydenta. Pełno było na niej prorosyjskich symboli. Knežević wielokrotnie wyrażał poparcie dla Rosji w wojnie z Ukrainą, zwłaszcza dla działań Grupy Wagnera. Ta odwdzięczyła się zaproszeniem serbskiej delegacji, z Kneževiciem na czele, na otwarcie w listopadzie 2022 r. swojej oficjalnej kwatery głównej w Petersburgu. Po lutowej demonstracji Knežević wylądował w areszcie, policja odwiedziła też innych działaczy Narodnej Patroli. W Nowym Sadzie w kwaterze organizacji znaleziono broń. Podobne poglądy przedstawia lider partii Serbska Prawica (Srpska Desnica) Miša Vacić. W marcu 2023 r. w rozmowie z serwisem Politico stwierdził: „Zwycięstwo prezydenta Putina na Ukrainie będzie kamieniem milowym dla Serbii w odzyskaniu Kosowa”. Na serbskiej scenie politycznej nie ma aktualnie siły mogącej zagrozić rządzącej Serbskiej Partii Postępowej (ugrupowanie prezydenta Vučicia), ale znamienne jest to, że konkurencja rośnie głównie z prawej strony, wśród środowisk ultranacjonalistycznych i prorosyjskich.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.