22.06.2023 00:00 GN 25/2023
A gdyby tak wziąć energię z Kosmosu? Dosłownie – z Kosmosu! Może by jej dla wszystkich wystarczyło?
Właśnie wypróbowano pomysł, który po raz pierwszy padł prawie wiek temu. Słońce dostarcza do powierzchni Ziemi tyle energii, że z nadmiarem wystarczyłoby jej dla wszystkich. Tyle wyliczenia na kartce. A w praktyce?
W praktyce jest tak: wtedy gdy świeci Słońce, czyli w ciągu dnia, potrzebujemy zwykle mniej energii niż po zachodzie Słońca. Jeszcze więcej potrzebujemy jej w miesiącach, w których jasno jest zaledwie przez kilka godzin dziennie. To problem przede wszystkim krajów Północy. Oczywiście nie można zapominać o zachmurzeniach czy szerzej o pogodzie, która powoduje, że nawet w ciągu dnia promienie słoneczne nie docierają do powierzchni Ziemi ze stałą intensywnością. To wszystko jednak nie jest dowodem na bezsens inwestowania w panele fotowoltaiczne. To pokazuje ograniczenia tej technologii. Czy da się je „przeskoczyć”? Rytmu dnia i nocy nie zmienimy, podobnie jak naszych przyzwyczajeń. Pomocne byłyby sprawne magazyny energii, ale z tymi jest problem. Ostatnio wypróbowano jednak pomysł, który po raz pierwszy pojawił się prawie wiek temu. Co by się stało, gdyby panele fotowoltaiczne wynieść w Kosmos, a energię tam wyprodukowaną przesyłać na Ziemię, np. wiązką mikrofal albo promieniem lasera? Poszczególne elementy systemu testowano od wielu lat, ale w końcu udało się je spiąć w całość. I zadziałało. Na orbitę wyniesiono niewielki panel fotowoltaiczny, który z promieni słonecznych produkował energię elektryczną i „przerabiał” ją na mikrofale. Były one przesyłane na Ziemię, do odbiornika, gdzie następował proces odwrotny, czyli z mikrofal „odzyskiwano” energię i w ten sposób powstawał prąd. Brzmi prosto, ale proste wcale nie było.
Udało się po raz pierwszy w historii. Czy w przyszłości w ten sposób będziemy pozyskiwali na Ziemi energię? Trudno powiedzieć, ale z wyliczeń – na razie tylko teoretycznych – wynika, że panel zawieszony w przestrzeni kosmicznej daje około 8 razy więcej energii niż ten sam panel zainstalowany na powierzchni Ziemi. To brzmi dobrze, ale z zachwytami lepiej poczekać na kolejne eksperymenty. Teoria może się rozminąć z praktyką. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić jakieś megastruktury budowane w przestrzeni kosmicznej. Nie potrafimy takich konstrukcji wynosić w Kosmos. Ale w przyszłości będziemy potrafili. Czy będziemy chcieli? Może będziemy musieli? A może w przyszłości będziemy się śmiali z pomysłu budowy elektrowni słonecznych na orbicie? Nie wiadomo, w którą stronę rozwinie się technologia, ale dobrze nie stawiać wszystkiego na jedną kartę. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.