"Po tych słowach zawołał z mocą: »Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!"

rozważa Karina Bisaga wokalistka, żona i mama

|

GN 14/2011

publikacja 10.04.2011 00:14

Przypowieść o wskrzeszeniu Łazarza była jedną z ulubionych historii naszej córki Tereski. Podczas opowiadania „wołała z mocą”: „Łazazu, wyjdź na zewnonts!”

Muzykująca rodzina Bisagów – tata Piotr, mama Karina, Szymon, Wojtek i Tereska Muzykująca rodzina Bisagów – tata Piotr, mama Karina, Szymon, Wojtek i Tereska
fot. archiwum rodzinne

Moc wołania naszej Tereski nie może się równać z mocą słów Jezusa, który czyni niemożliwe możliwym. Zastanawiało mnie, czy tylko spektakularność tego cudu była powodem jej upodobań do tego fragmentu Biblii.

Moc jej wołania jednak sprawiła, że od tamtych chwil wolność od grzechu, jakiej doświadczam po sakramencie pokuty i pojednania, porównuję do wychodzenia na zewnątrz z grobu moich grzechów.

I nawet smutny fakt grzebania siebie za życia wciąż powracającymi grzechami, nie dołuje mnie, ale przypomina o łasce przebaczenia, dzięki której Chrystus wskrzesza mnie do jedynego, sensownego życia. W stanie łaski uświęcającej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.