„Problem” z Koronką do Miłosierdzia Bożego. Czy mogę ofiarować Jezusa Bogu?

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 21/2023

publikacja 25.05.2023 00:00

To jest bardzo dobre pytanie. Modląc się, warto rozumieć sens wypowiadanych słów.

„Problem” z Koronką do Miłosierdzia Bożego. Czy mogę ofiarować Jezusa Bogu? unsplash

Modlitwa zawsze zmierza do Boga Ojca, ale nie modlimy się sami. Modlimy się w jedności z Synem Bożym, czyli z Chrystusem. Modlitwa chrześcijańska jest zwróceniem się ludzkiego serca do Boga Ojca przez Syna. W komunii, w jedności z Jezusem stajemy się sami dziećmi Boga. Uczymy się zawierzenia Ojcu. Nasza modlitwa ma naśladować modlitwę Jezusa. A On uwielbił Ojca w sposób najdoskonalszy na krzyżu. Wtedy sam ofiarował Ojcu siebie, czyli swoje Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo. Śmierć Jezusa na krzyżu była wielką modlitwą przebłagalną, w którą włączył cały świat i każdego z nas. Ta modlitwa uobecnia się na ołtarzu podczas Eucharystii. Msza Święta jest ofiarą Jezusa, jest jej uobecnieniem w sakramentalnych znakach. Ale jest ona także ofiarą Kościoła. Warto przytoczyć nauczanie katechizmu: „Eucharystia jest również ofiarą Kościoła. Kościół, który jest Ciałem Chrystusa, uczestniczy w ofierze swojej Głowy. Razem z Chrystusem ofiaruje się cały i łączy się z Jego wstawiennictwem u Ojca za wszystkich ludzi. W Eucharystii ofiara Chrystusa staje się także ofiarą członków Jego Ciała. Życie wiernych, składane przez nich uwielbienie, ich cierpienia, modlitwy i praca łączą się z życiem, uwielbieniem, cierpieniami, modlitwami i pracą Chrystusa i z Jego ostatecznym ofiarowaniem się oraz nabierają w ten sposób nowej wartości. Ofiara Chrystusa obecnego na ołtarzu daje wszystkim pokoleniom chrześcijan możliwość zjednoczenia się z Jego ofiarą” (KKK 1368).

Mam nadzieję, że teraz słowo „ofiaruję” w koronce staje się bardziej zrozumiałe. Kluczem do tej kwestii jest krzyż Chrystusa i Eucharystia. Jezus dał nam siebie aż tak bardzo, że stał się nasz. Na tyle nasz, że możemy go ofiarować Ojcu. W Drugiej Modlitwie Eucharystycznej kapłan modli się słowami: „Wspominając śmierć i zmartwychwstanie Twojego Syna, ofiarujemy Tobie, Boże, Chleb życia i Kielich zbawienia”. To prawda, że to Jezus pierwszy ofiarował się za nas. Ale uczynił to po to, aby nas włączyć w ten ofiarniczy gest, w tę zbawczą miłość. W Eucharystii „podczepiamy” się pod tę Jego miłość, jednoczymy się z nią. Ofiarujemy Ojcu Syna, bo sami nie mamy nic na swoją obronę. Nasze własne dokonania (modlitwy, dobre uczynki, posty itd.) nie wystarczą, by uwielbić i przebłagać Boga. Ofiarujemy, czyli składamy na ołtarzu Jezusa Chrystusa, naszego Brata w człowieczeństwie, bo On jedyny kocha Ojca doskonałą miłością.

Słowo „ofiaruję” staje się jeszcze bardziej zrozumiałe, gdy pamiętamy o słowach „na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego”. Słowo „przebłaganie” odnosi się do krzyża Jezusa. Oddaje jego najgłębszy sens. Krzyż był aktem przebłagania za nasze grzechy. Jeśli więc powtarzam słowa „ofiaruję”, to znaczy, że jednoczę się z tą modlitwą Jezusa na krzyżu. Chcę stawać się jak On posłusznym dzieckiem Ojca. Uczestniczę w Jego ofiarnym geście. Nie mając nic, „ofiaruję” Bogu największy Dar. Zostaję wciągnięty do „wnętrza” Trójcy, w relację Ojca i Syna. •

Zobacz więcej: Czytelnicy pytają, „Gość” odpowiada

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.