VAT-em w zabytki

Szymon Babuchowski

|

GN 11/2011

publikacja 20.03.2011 19:14

Czy polskiemu rządowi zależy na ochronie zabytków? Najwyraźniej nie, skoro wprowadził 23-procentową stawkę VAT na usługi konserwatorskie.

Koszt samego tylko dokończenia remontu kościoła Mariackiego w Katowicach wzrośnie o około 100 tys. złotych – pokazuje ks. proboszcz Andrzej Suchoń. A co z tymi, którzy dopiero rozpoczynają renowację? Fot. H. Przondziono Koszt samego tylko dokończenia remontu kościoła Mariackiego w Katowicach wzrośnie o około 100 tys. złotych – pokazuje ks. proboszcz Andrzej Suchoń. A co z tymi, którzy dopiero rozpoczynają renowację? Fot. H. Przondziono

Katedra w Łowiczu – mazowiecki Wawel, miejsce spoczynku 12 arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski – to tylko jedno z wielu miejsc, których remont jest poważnie zagrożony. A wszystko przez nowelizację ustawy o VAT, uderzającą w instytucje sprawujące pieczę nad zabytkami. Do ogromnych kosztów, które ponoszą na prace renowacyjne, dojdą teraz kolejne.

Zabójczy podatek
Całkowity koszt rewitalizacji łowickiej katedry to ponad 18 mln zł. Na szczęście wiele prac już wykonano, ale i tak wprowadzenie 23-procentowego podatku może się wiązać ze wzrostem wydatków nawet o 1 mln zł. – Mamy już podpisane umowy z wykonawcami, z których nie możemy się wycofać. Przyznanych wcześniej dotacji unijnych też nie da się podwyższyć – mówi GN ks. Bogumił Karp, ekonom diecezji łowickiej. W jeszcze gorszej sytuacji znalazły się te instytucje, które, według umów, miały rozpocząć konserwację zabytków w tym roku. Z powodu nowelizacji koszty poniesione przez nie wzrosną o 23 proc. Przy wielomilionowych nakładach, jakie idą na usługi konserwatorskie, to dodatkowe obciążenie może okazać się zabójcze. Nowe prawo w dużym stopniu uderzy w instytucje kościelne, bo to pod ich opieką znajduje się najwięcej zabytkowych obiektów. Ale odbije się też negatywnie na estetyce naszych miast, spowalniając na przykład remonty wiekowych kamienic. Jak do tego doszło? Twórcy przyjętej w październiku wersji ustawy zlikwidowali załącznik, który wymieniał wśród czynności zwolnionych od podatku „usługi związane z kulturą”. Do tej pory zaliczano do nich również konserwację zabytków, teraz – zdaniem części prawników – brakuje zapisu, który mógłby umożliwić taką interpretację.

Unia wymusiła
Owszem, w samej treści ustawy pojawił się inny zapis dotyczący usług kulturalnych, jednak sformułowany w taki sposób, by nie dało się pod niego podciągnąć prac konserwatorskich. Nie są one bowiem wykonywane przez „podmioty prawa publicznego” ani przez „indywidualnych twórców i artystów”, jak chce art. 43, ust. 1 pkt 33 ustawy o VAT. I nawet gdybyśmy uznali, że wykonawcy remontów stanowią „instytucję o charakterze kulturalnym lub podmiot wpisany do rejestru instytucji kultury”, to w tym samym artykule, w ustępie 13, czytamy, że nie mogą oni osiągać „w sposób systematyczny zysków z tej działalności, a w przypadku ich osiągnięcia są one przeznaczane w całości na kontynuację lub doskonalenie świadczonych usług”. Czyli znów ze zwolnienia nici, bo usługi konserwatorskie są przecież zwykle świadczone w celu osiągnięcia zysków. Jak wytłumaczyć takie działanie rządu, które w ewidentny sposób godzi w dziedzictwo narodowe? Ministerstwo Finansów, podobnie jak w przypadku VAT-u na artykuły dziecięce, tłumaczy się dyrektywami unijnymi: – Celem nowelizacji było zapewnienie zgodności przepisów ustawy o podatku od towarów i usług z postanowieniami dyrektywy unijnej w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej – wyjaśnia Magdalena Kobos, rzecznik ministerstwa. – Spowodowało to potrzebę zrezygnowania ze stosowanych do końca ubiegłego roku zwolnień od podatku, których istota nie wpisywała się w system zwolnień, określony przez dyrektywę i orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE.

Nadgorliwy rząd
Trzeba przyznać, że Polska jest wyjątkowo gorliwa w wypełnianiu dyrektyw unijnych, zwłaszcza tam, gdzie pozwala to łatać dziury budżetowe. To bardzo wygodny pretekst, a w przypadku zabytków w grę wchodzą naprawdę duże sumy. Tyle że dzieje się to z ewidentną szkodą dla polskiej kultury.
A przecież nie wszystkie kraje unijne przyjmują bezkrytycznie nakazy płynące z Brukseli. Pokazuje to chociażby przykład VAT-u na artykuły dziecięce, który w różnych państwach osiąga różną wartość. Nawet jednak przyjęcie dość ogólnych postanowień dyrektywy można było w ustawie czy rozporządzeniu obwarować pewnymi zastrzeżeniami, które pozwoliłyby na korzystną dla Polaków interpretację. Do tego potrzeba jednak trochę dobrej woli, a tej przy uchwalaniu ustawy zabrakło. – Sygnały w tej sprawie otrzymaliśmy dopiero po wejściu w życie nowelizacji ustawy, natomiast w trakcie konsultacji projektu od 2009 r. nie otrzymywaliśmy żadnych uwag – twierdzi Magdalena Kobos. Zastanawiający jest fakt, że podczas konsultacji nie interweniowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które ze swej istoty powinno bronić prac konserwatorskich. Tymczasem, jak opowiada ks. Bogumił Karp, jeszcze pod koniec listopada pracownicy wydziału prawnego MKiDN w rozmowie telefonicznej wyrażali zdziwienie, że taka zmiana może nastąpić. – Twierdzili wręcz, że w treści nowej ustawy o VAT na pewno jest nadal zawarte zwolnienie usług konserwatorskich – relacjonuje ekonom diecezji łowickiej. Trudno zatem powiedzieć, z kim negocjowano zmiany, skoro zaskoczona była także strona kościelna.

Światełko dla zabytków
Czy da się sprawę jeszcze uratować? Ks. Janusz Majda, ekonom Episkopatu Polski, mówi, że prowadzone są z rządem rozmowy na ten temat. Obudziło się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dowiedzieliśmy się, że minister Bogdan Zdrojewski wystąpił 18 lutego z pismem do ministra finansów. Prosił w nim o potwierdzenie zasadności interpretacji, że wszystkie podmioty świadczące usługi kulturalne, które w poprzednim stanie prawnym korzystały ze zwolnienia, mają prawo do korzystania z tego zwolnienia po 1 stycznia 2011 r. Pojawiło się więc małe światełko nadziei, że ta ważna dla polskiej kultury sprawa zostanie pozytywnie załatwiona. Teraz ruch należy do Ministerstwa Finansów. Czy nadal będzie sztywno trzymać się unijnej dyrektywy, czy też dopuści taką interpretację przepisów, która przyniesie Polsce realne korzyści? Bo przecież w dłuższym planie troska o dziedzictwo narodowe opłaca się bardziej niż tymczasowe łatanie dziury w budżecie. Na szczęście i w Ministerstwie Finansów dostrzeżono potrzebę zweryfikowania wcześniejszych ustaleń. – Kwestia związana ze stawką VAT na renowację będzie jeszcze przedmiotem analizy na szczeblu Ministerstwa Finansów – zapowiada Magdalena Kobos. Lepiej późno niż wcale.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: