Prawo sumienia

KAI

publikacja 05.04.2011 09:24

Środowisko polskich farmaceutów domaga się wprowadzenia do polskiego prawa tzw. klauzuli sumienia. Tę kwestę wyjaśnia w rozmowie z KAI Małgorzata Prusak, farmaceutka i przewodnicząca gdańskiego koła Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich Polski.

Prawo sumienia Roman Koszowski/ Agencja GN

Co konkretnie oznacza klauzula sumienia?

– W przypadku, gdy prawo państwowe zobowiązuje nas, farmaceutów do wykonania czegoś, co nie jest zgodne z naszym sumieniem, rodzi się konflikt. Można go rozwiązać poprzez pogwałcenie sumienia albo poprzez odmowę wykonania tej czynności powołując się na klauzulę sumienia.

W przeszłości stosowanie klauzuli sumienia dotyczyło głównie odmowy udziału w działaniach wojennych. Dziś klauzula sumienia coraz częściej jest stosowana w obszarze związanym z medycyną, kiedy to zalegalizowano procedury, które mogą wpływać na początek lub koniec ludzkiego życia. Należą tu: metody sztucznego rozrodu, aborcja, eutanazja, wspomagane samobójstwo, stosowanie środków, które mogą wpłynąć na wczesny rozwój zarodka ludzkiego, sterylizacja, antykoncepcja, badania pre-implantacyjne, selekcja zarodków.

Do takich działań nikt nikogo nie powinien zmuszać! Ani do poddania się tego typu zabiegom, ani do współudziału, czy też pomocy przy ich wykonywaniu. Takie stanowisko przyjmuje Rada Europy, co wyraziła w rezolucji z 7 października 2010 r.

Czego miałaby dotyczyć klauzula sumienia w przypadku pracy farmaceuty?

– Klauzula ta dawałaby polskim farmaceutom (oraz właścicielom aptek) wolność wobec sprzedaży środków, głównie tych, które mogą utrudniać zagnieżdżenie zarodka ludzkiego w macicy. Dystrybucja tych produktów budzi najwięcej wątpliwości moralnych. Należą do nich tak zwane Pigułki Po, wkładki domaciczne oraz antykoncepcja hormonalna. Działanie tych preparatów jest złożone i wielokierunkowe. Trzeba zaznaczyć, że według najnowszych badań w żadnym z nich nie można wykluczyć działania przeciwzagnieżdżeniowego.

W innych krajach, farmaceuci powołując się na klauzulę sumienia mogą także odmówić sprzedaży zestawów służących do wykonywania eutanazji czy też wspomaganego samobójstwa. W Polsce dotąd takie zestawy nie zostały wprowadzone do sprzedaży w aptekach, ale problem może się pojawić.

Jakie więc zmiany należałoby wprowadzić do obecnego prawa?

– Przygotowujemy projekt zmian do Prawa Farmaceutycznego, gdyż chcielibyśmy, aby dawało ono nam prawo do skorzystania z takiej klauzuli i równocześnie nie pozwalało na sankcje za jej stosowanie - na przykład w postaci zwolnienia z pracy, czy też niezatrudnienia danej osoby z tego powodu.

Obecne uregulowania prawne nakładają obowiązek sprzedaży tych środków, chociaż Kodeks Etyczny Aptekarza Rzeczypospolitej zapewnia aptekarzowi wolność postępowania zgodnego z sumieniem. Podobnie Konstytucja RP gwarantuje wolność sumienia każdemu obywatelowi, także farmaceucie.

Według opinii prawnej Biura Analiz Sejmowych z 29 marca 2011 r. brak możliwości powołania się na sprzeciw sumienia przez farmaceutów może powodować naruszenie ich godności i wynikającej z niej konstytucyjnej wolności do działania w zgodzie z sumieniem. Taki stan rzeczy może być odebrany jako zaniechanie niezgodne z Konstytucją RP, dlatego też powinien zostać zmieniony przez odpowiednie działania ustawodawcze.

Podobne zapisy do proponowanych przez nas poprawek funkcjonują w Anglii oraz w niektórych stanach w USA. Farmaceuci w Hiszpanii i we Włoszech starają się o usankcjonowanie klauzuli sumienia odnośnie do sprzedaży pigułek "po".

Czy klauzula ta nie ograniczałaby jednak wolności pacjentów?

– Zdajemy sobie sprawę, że klauzula sumienia wprowadzałaby pewne trudności. Trzeba by poszukać dobrych rozwiązań, szczególnie w przypadku zastosowania niektórych z tych produktów w celach leczniczych. Tutaj odpowiedzialność farmaceuty polega na wyjaśnieniu możliwych następstw, także etycznych. I nie widzimy przeciwwskazań, aby w takim wypadku tych środków nie wydać, bądź sprowadzić, jeśli nie byłoby ich w aptece.

Na koniec należy wyraźnie podkreślić, że nie mówimy o zakazie sprzedaży pigułek "po", antykoncepcji czy prezerwatyw (których akurat ta klauzula nie dotyczy, gdyż prezerwatywa nie jest produktem leczniczym, i nie ma prawnego obowiązku jej dystrybucji) lub o celowym ograniczeniu dostępu, lecz o wolności wobec sprzedaży tych środków.

W tej chwili nikt nie może nikogo zmusić, aby stosował te środki, nikt też nie może zmusić lekarza, aby wypisał receptę na te produkty. Analogicznie chcielibyśmy, aby nikt (w tym państwo) nie zmuszał farmaceuty do ich sprzedaży wbrew swemu sumieniu. Nie mówimy o zakazie, lecz o wolności równej dla wszystkich.

Rozmawiał Antoni Szymański