To tylko szczegół

Agnieszka Huf

Media bulwersują się zbiórką 100 tys. zł na prezent dla arcybiskupa. Że tym prezentem ma być winda dla niepełnosprawnych? Przecież to mało istotny szczegół…

To tylko szczegół

Bywa, że nawet drobiazgi całkowicie zmieniają odbiór komunikatu. Wystarczy tylko pominąć przecinek – pozornie mało istotny szczegół – a z sympatycznej zachęty „jedzcie, dzieci”, pozostanie okrutnie brzmiący nakaz „jedzcie dzieci”.

We wczorajszym wydaniu poznańskiej Gazety Wyborczej pojawił się tekst Piotra Żytnickiego zatytułowany „250 zł od księdza na prezent dla arcybiskupa. ‘Strach nie dać. Pewnie znów będzie lista’”. Temat ochoczo podchwycił portal onet.pl, który swój tekst zatytułował: „Chcą sprawić abp. Gądeckiemu prezent za 100 tys. Zbierają po 250 zł”. Poniżej autor wyjaśnia, że z okazji 50. rocznicy święceń arcybiskupa Gądeckiego biskupi pomocniczy zarządzili zbiórkę w wysokości 250 zł od każdego kapłana diecezji na sfinansowanie prezentu o wartości – bagatela – 100 tys. złotych.

Na co mają zostać przeznaczone zebrane środki? Pewnie na luksusowy samochód czy drogie wakacje? Otóż nie. Jak czytamy w artykule: „Rzecznik poznańskiej kurii ks. Maciej Szczepaniak wyjaśnił, że nie będzie to ‘rower czy komputer’, z czego mógłby cieszyć się tylko abp Gądecki. Poinformował, że chodzi o "wsparcie osób potrzebujących. Niemal 100 tys. zł kosztować ma ‘winda Centrum Rehabilitacji Duchowej i Psychologicznej im. św. Jana Pawła II’”. Taka placówka, jak informuje GW, znajduje się m. in. w Olsztynie, a kolejna powstaje Kamieńcu Podolskim w ogarniętej wojną Ukrainie. Rzecznik archidiecezji podkreśla przy okazji, że wpłaty są dobrowolne i nikt nie będzie odnotowywał wpłacanych kwot. 

Słownik Języka Polskiego definiuje manipulację jako «wykorzystywanie jakichś okoliczności, naginanie lub przeinaczanie faktów w celu udowodnienia swoich racji lub wpływania na cudze poglądy i zachowania». W tekście GW formalnie wszystko się zgadza – autor poinformował przecież, na jaki cel mają zostać wydatkowane zebrane środki. A że zrobił to w ukrytej za płatnym dostępem części tekstu, niedostępnej – w przeciwieństwie do szokującego tytułu i leadu – dla każdego czytelnika, to taki nieistotny drobiazg, szczegół nie wart większej uwagi. Ważne, że udało się ujawnić kolejny skandal w Kościele! 

Kolegom redaktorom chciałam uprzejmie podsunąć kilka innych skandali, które zdecydowanie wymagają opisania. Otóż na przykład ludzie u progu dorosłości pozbawiani są na kilka godzin jedzenia i telefonów i wyposażeni zaledwie w butelkę wody zamykani pod strażą na kilka godzin. Gdzieś w końcowym akapicie warto wspomnieć o drobnym szczególe, że trwają tegoroczne matury. Trzeba także opisać dramatyczny proceder, w którym małe dzieci – zazwyczaj są to dziewczynki! – są unieruchamiane, ich ciało zostaje przebijane ostrym narzędziem a w świeżej ranie pozostawiane jest ciało obce. Co więcej, rodzice zmuszeni są za ten horror zapłacić! Oczywiście między wierszami można dodać mało znaczący drobiazg, że tak przebiega zakładanie dzieciom kolczyków, które nie jest obowiązkowe. Gwarantuję wysoką klikalność, o którą chodzi niektórym dziennikarzom – bo przecież nie o prawdę…