Kult św. Teresy z Lisieux – fenomen oddziaływania świętej

ks. Rafał Bogacki

|

GN 17/2023

publikacja 27.04.2023 00:00

Przeżyła zaledwie 24 lata. Zdobyła serca wielkich teologów i prostych ludzi. Jaki jest klucz do zrozumienia fenomenu św. Teresy z Lisieux?

100 lat temu młodziutka karmelitanka z Lisieux została ogłoszona błogosławioną. 100 lat temu młodziutka karmelitanka z Lisieux została ogłoszona błogosławioną.
Laski Diffusion /east news

Jej figura znajduje się chyba w każdym kościele we Francji. Jej pisma są powszechnie dostępne nie tylko w katolickich księgarniach. W sklepach z dewocjonaliami można nabyć także inne oznaki jej popularności, nawet trącące kiczem mydełka, biżuterię czy płatki róż. Po 100 latach od beatyfikacji Teresa nie traci na popularności. Ten fenomen można wyjaśniać na wiele sposobów. Spróbujmy to zrobić, podążając czterema tropami.

Talent pisarski

Pierwszy trop pomagający zrozumieć fenomen świętej to jej talent pisarski. Kilka lat przed śmiercią, na prośbę matki Agnieszki, rodzonej siostry i jednocześnie przełożonej, Teresa zaczęła spisywać swoje duchowe przeżycia. Ostatnia część autobiografii, zwana „Rękopisem C”, powstaje podczas choroby. Gdy gruźlica uniemożliwia jej pisanie, dyktuje swoje wspomnienia jednej z sióstr. Po osiemnastu miesiącach umiera i choć zostawia po sobie notatki, wszystko wskazuje na to, że siostra Teresa, w której pogrzebie uczestniczyło niespełna 30 osób, zostanie zapomniana. Krótko po jej śmierci do pracy przystąpiły jej rodzone siostry, przygotowując wydanie autobiografii. Dokładnie rok po śmierci Teresy, 30 września 1898 roku, ukazało się pierwsze wydanie „Dziejów duszy”. Kilka miesięcy później, w maju 1899 roku, konieczne było wznowienie nakładu. W kolejnych latach książkę przełożono na kilka języków europejskich i Teresa zaczęła robić „międzynarodową karierę”. Dlaczego jej zapiski cieszyły się tak dużą popularnością?

Teresa potrafiła precyzyjnie opisać swoje wewnętrzne doświadczenia. Jej wyznania są pełne żaru i prostoty. Szczere, prawdziwe, autentyczne. Wymykają się z duchowego klimatu epoki, na której cieniem kładzie się strach, skupienie na błędach i grzechach. Wyznania nie są „przypudrowane”, choć zawierają sformułowania, które mogą razić. Taka była wrażliwość Teresy – czuła się kwiatkiem i piłeczką w rękach Jezusa. Opis swojej duchowej drogi, począwszy od wczesnego dzieciństwa i kluczowych momentów na drodze wiary, zamknęła w bardzo prostych obrazach. Czytelnikowi, nawet temu, który nie zna życia za murami klasztoru, łatwo odnaleźć się w jej doświadczeniu.

Kilka lat po śmierci Teresy „Dzieje duszy” są już bestsellerem – szacuje się, że dotąd sprzedano 500 mln egzemplarzy tej książki. Nikt jednak nie myślał o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego. Pierwszym, który zasugerował jego otwarcie, był ks. Thomas Taylor. W 1903 roku przybył do Lisieux, by przekonać siostry do swojej idei.

Teresa pisała także poezje i dramaty. – Przez lata pozostawały one właściwie nieznane – mówi Bernard Bonnejean, który w latach 70. XX wieku badał francuską poezję katolicką. – Gdy zacząłem badania, zdałem sobie sprawę, że w żadnej antologii poezji katolickiej nie można znaleźć twórczości Teresy. To skłoniło mnie do wytężonej pracy – dodaje, zaznaczając, że wśród wielu wierszy karmelitanki znajdują się prawdziwe literackie arcydzieła. O coraz większej popularności poezji Teresy świadczy m.in. wydana przed kilkoma laty płyta Natashy St-Pier. Dzięki swoim tekstom Teresa stała się znana na masową skalę.

Przyjaźń w okopach

Trop drugi wiedzie na… I wojnę światową. Konflikt, który wybuchł w 1914 roku, wstrząsnął całą Europą. W wielu francuskich wsiach i miasteczkach organizowano nabożeństwa dla wyruszających na front żołnierzy. Proboszczowie wręczali modlitewniki. Dołączano do nich obrazki z wizerunkiem Teresy, fragmentami „Dziejów duszy” i modlitwami przyszłej świętej. Z wojennego frontu do klasztoru z Lisieux zaczęła napływać korespondencja. Dlaczego młoda karmelitanka zdobywała serca żołnierzy?

Antoinette Guise-Castelnuovo, profesor historii, która przebadała korespondencję żołnierzy z karmelitankami z Lisieux, zwraca uwagę, że od 1884 roku święci patroni Francji, Marcin czy król Ludwik IX, odchodzili w zapomnienie. Nie byli wzywani podczas uroczystości publicznych, bo te zgodnie z prawem nie mogły już zawierać żadnych akcentów religijnych. Utorowało to drogę nowej, bardziej współczesnej postaci. Nie bez znaczenia był także rozwój fotografii. Wizerunek młodej dziewczyny przemawiał o wiele bardziej niż artystyczne wyobrażenia dawnych świętych. Poruszające były również opisy mężnego przeżywania przez Teresę cierpienia i choroby.

Przykład dzielnej „dziewczyny zza krat Karmelu” budował żołnierzy. W listach do Karmelu w Lisieux pisali o swoim oddaniu Teresie, nazywając ją „świętą walecznych żołnierzy” czy „małą siostrą w udrękach wojny”. Do listów często dołączone były kule z karabinów czy kaski przerobione na wota. – Doświadczenie z okresu I wojny światowej odegrało kluczową rolę w rozwoju kultu Małej Tereski – zaznacza Antoinette Guise-Castelnuovo. I dodaje, że wielu walczących przypisywało jej cudowne ocalenie i możliwość powrotu do domu.

Droga do dojrzałości

Trop trzeci to charakter przyszłej świętej, który odsłania się na kolejnych stronach autobiografii. Zauważyło to wielu teologów badających jej postać. Hans Urs von Balthasar z uznaniem mówił o jej wyjątkowej intuicji: „Teresa jest przede wszystkim geniuszem poznania siebie, najdoskonalszym psychologiem czasów nowożytnych”. Rzeczywiście, trudno znaleźć inne duchowe dzieło z tego okresu, w którym z taką precyzją opisane jest nie tylko doświadczenie duchowe, ale także droga do psychologicznej dojrzałości. W „Dziejach duszy” Teresa ujawnia złożoność i bogactwo swego charakteru, kreśli drogę od nadmiernie skupionego na sobie dziecka, zapatrzonego w swoje egoistyczne potrzeby, do dorosłości przeżywanej w dojrzały sposób. „Poznanie jej historii, świadectwa towarzyszącej łaski Pana i jej własnych wysiłków, budzi nadzieję nas wszystkich, którzy być może boleśnie doświadczamy ograniczeń wynikających z osobistej niedojrzałości psychologicznej oraz z braku dojrzałości naszych braci” – pisze Luis Jorge Gonzales, karmelita, który przebadał autobiografię Teresy pod kątem jej rozwoju psychicznego.

Czy pierwsi czytelnicy „Dziejów duszy” rozpoznawali w jej drodze samych siebie? Może to właśnie autentyczność młodej karmelitanki była tak bardzo pociągająca? „Praktyczne nauczanie Teresy pokazuje nam, jak my sami mamy rozumieć proces zmierzający do rozwoju otwartego na pełnię – pełnię, jaką się osiąga w jedności z Jezusem – tak jak stało się w przypadku Teresy” – pisze Luis Jorge Gonzales. „Piękno jej dojrzałej osobowości otwiera przed nami horyzont nadziei, że pragnienie pozytywnej zmiany osobowości może się ziścić, że nie zabraknie nam Bożej łaski, że nie poskąpił On nam także naturalnych zdolności do rozwoju (…). Teresa okazuje się niezrównanym wzorem na drodze rozwoju psychicznego, otwartego w swej pełni na Boga” – dodaje.

Święta powszechna

Trop czwarty wiedzie do Francji okresu międzywojennego. Teresa została ogłoszona błogosławioną w 1923 roku. Kilka lat wcześniej wydano książkę zawierającą liczne świadectwa cudów i łask, zwłaszcza tych, które opisywali powracający z frontu żołnierze. Podobnie jak „Dzieje duszy” i ta publikacja, wydrukowana w 22 tys. egzemplarzy, rozeszła się w błyskawicznym tempie.

Nie bez znaczenia dla rozwoju kultu jest także to, że w okresie międzywojennym kanonizowano i ogłoszono patronką kraju inną Francuzkę – Joannę d’Arc. Decyzja ta wywołała w wielu środowiskach niezadowolenie. Nikt nie kwestionował jej świętości, jednak wątek jej wojennego zaangażowania w działania zbrojne sprawił, że zaczęto na nią patrzeć w narodowowyzwoleńczych kategoriach. Na tym tle świętość Teresy, która w 1944 roku została ogłoszona drugą patronką Francji, prezentowała się zdecydowanie inaczej. Jej przesłanie było uniwersalne, a sekret jej apostolstwa tkwił w głębokiej modlitwie, miłości do Jezusa i życiu polegającym na praktykowaniu ukrytych cnót.

Krótko po kanonizacji karmelitanka została ogłoszona patronką misji, co przyczyniło się do popularyzacji jej orędzia. Decyzja papieża nie była dziełem przypadku. Święta chciała wyjechać na misję do Wietnamu, wyraziła nawet gotowość udania się do Hanoi, gdzie pod koniec XIX wieku planowano otworzyć nowy karmelitański klasztor. Na przeszkodzie stanęła choroba. Teresa, która za życia korespondowała z misjonarzami, stała się duchową patronką odradzającego się wówczas we Francji misyjnego zaangażowania.

To uniwersalne przesłanie, proste i głębokie, wznoszące się ponad partykularne czy narodowe interesy, stało się powodem, dla którego w stulecie śmierci Teresy Jan Paweł II ogłosił ją doktorem Kościoła. W opublikowanym z tej okazji liście pisał: „W swoim życiu Teresa odkryła »nowe światła, ukryte i tajemnicze znaczenia« i otrzymała od Nauczyciela ową »naukę miłości«, którą później w tak niezwykle oryginalny sposób wyraziła w swoich pismach. Nauka ta jest wyrazistym świadectwem jej poznania tajemnicy Królestwa oraz jej osobistego doświadczenia łaski. Można ją uznać za szczególny charyzmat ewangelicznej mądrości, którą Teresa, podobnie jak wielu innych świętych i nauczycieli wiary, zaczerpnęła z modlitwy”.

Otrzymać „naukę miłości”, a potem nią żyć. Tylko tyle i aż tyle. Oto najgłębsze źródło fenomenu Teresy. Sekret prawdziwej świętości.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.