A mury runą!

Marcin Jakimowicz

|

GOSC.PL

Okopani w swych „świętych racjach” nucimy pod nosem kultową przyśpiewkę: „Mój dom murem podzielony”. A On? Scalił rozdarty świat, zburzył mur wrogości.

A mury runą!

„W miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo” (J 19, 41).

​Podzieliła nas pandemia, podzieliły nas szczepienia. Podzieliła wojna na Ukrainie (papierkiem lakmusowym był wysyp skrajnych komentarzy po wizycie w Polsce Wołodymyra Zełenskiego). Dzieli nas kwestia wyjaśnienia brudów Kościoła, które ojciec Joachim Badeni nazywał wołającymi o pomstę do nieba. Dzieli podejście do języka, w którym powinna być sprawowana Msza święta i sposób przyjmowania Komunii. Dzieli nas tak wiele.

A On? W ogrodzie, gdzie doszło do zdrady, a syk węża wprowadził Adama i Ewę w śmierć, zamknął usta demonowi. „Naprawił to, co Adam zgubił”, scalił rozdarty świat, zburzył mur wrogości. Przerzucił most.

Wedle św. Augustyna litery imienia Adam tworzą słowa określające cztery strony świata, symbol dezintegracji, rozbicia: Arktos (północ), Dysis (zachód); Anatole (wschód); Mesembre (południe).

Jezus, „obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur - wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości” (Ef 2, 14-15).

Chrześcijanin nie czeka na to, aż ktoś z „drugiej strony barykady” wyciągnie rękę na zgodę, ale pierwszy klęka, by umyć mu nogi. Na kamień odpowiada chlebem. „Chrześcijaństwo i Ewangelię mamy nie tyle za sobą, ile przed sobą” - pisał ks. Józef Tischner.