Rz: Dokumenty obciążające kard. Sapiehę prawdopodobnie sfałszowano

KAI

publikacja 28.03.2023 13:15

„Dokumenty bezpieki, w których kard. Adama Sapiehę oskarżono o wykorzystywanie seksualne kleryków i księży, prawdopodobnie sfałszowano” – dowodzą Tomasz Krzyżak i Piotr Litka w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”.

Rz: Dokumenty obciążające kard. Sapiehę prawdopodobnie sfałszowano Kardynał Adam Sapieha (1930) Narodowe Archiwum Cyfrowe, Sygn. 1-R-161

Przypominają, że sformułowano ostatnio poważne zarzuty wobec biskupa i metropolity krakowskiego (w latach 1911-1951), który kierował karierą przyszłego papieża Jana Pawła II, był jego mentorem. A zrobiono to na podstawie dwóch dokumentów. Pierwszym jest donos z 1950 r. ks. Anatola Boczka, wieloletniego współpracownika bezpieki, skonfliktowanego z kard. Sapiehą alkoholika, zaangażowanego w działalność w tzw. ruchu księży patriotów. Drugi dokument to pochodzące z 1949 r. zeznania ks. Andrzeja Mistata, oskarżonego o szpiegostwo byłego sekretarza kard. Sapiehy. Z ich relacji wynika, że metropolita krakowski miał seksualnie wykorzystywać kleryków i księży. A być może także Karola Wojtyłę, który został przez niego wyświęcony na księdza, a w okresie seminaryjnym mieszkał w pałacu przy Franciszkańskiej w Krakowie. Zdaniem krytyków Jana Pawła II „postać Sapiehy może okazać się kluczowa dla zrozumienia, dlaczego późniejszy papież milczał i odwracał wzrok, gdy [w okresie krakowskim] docierały do niego informacje o przestępstwach seksualnych duchownych”.

Krzyżak z Litką dotarli jednak do materiałów, „których nie mieli w rękach inni dziennikarze opisujący sprawę”. Wynika z nich, że „oba [wspomniane na wstępie] dokumenty sporządził funkcjonariusz UB Krzysztof Srokowski, który był oficerem prowadzącym ks. Boczka, lecz ze śledztwem w sprawie karnej ks. Mistata nie miał nic wspólnego”. Co więcej, dokumenty powstały w czasie, gdy w połowie 1950 r. „Srokowskiemu groziło wyrzucenie z UB”. Materiały obciążające kard. Sapiehę prawdopodobnie go uratowały, „ale nie na długo”. W 1952 r. oskarżono go o fałszowanie dokumentów i defraudację pieniędzy. „Zdezerterował, a aresztowano go podczas libacji w restauracji na Gubałówce w towarzystwie... ks. Boczka. Dostał wyrok pięciu lat więzienia, potem zmniejszony do trzech” – piszą autorzy „Rz”, uważający UB-ka za postać zupełnie niewiarygodną. Dziennikarzami, z którymi polemizują są: Holender Ekke Overbeek, autor książki „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”, Marcin Gutowski z TVN24, autor reportażu „Franciszkańska 3” oraz Artur Sporniak z „Tygodnika Powszechnego”.