Opowieść o Najpiękniejszej. Bogato ilustrowana książka Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia „Maryja. Biografia”

Marcin Jakimowicz

|

GN 12/2023

publikacja 23.03.2023 00:00

Napisali o Tej, o której „słów brak jest aniołom”. Dzięki temu możemy przyjrzeć się temu, jak od kuchni wyglądało życie Królowej Aniołów.

Procesja maryjna w Tortosie w Hiszpanii. Procesja maryjna w Tortosie w Hiszpanii.
janusz rosikoń

W akatyście – przepięknym hymnie Wschodu wychwalającym cnoty Maryi – Gabriel, oczarowany Jej pięknem, wykrzykuje: „Witaj, Matko Baranka i Pasterza. Witaj, bo dźwigasz Tego, co wszystkie dźwiga rzeczy. Witaj, Gwiazdo Słońce nam ukazująca. Witaj, Moście wiodący z ziemi ku niebiosom”. Gdy w czasie „pierestrojki” rosyjska telewizja po raz pierwszy emitowała nabożeństwo ze śpiewem akatystu, wielu wzruszonych ludzi stało na baczność… przed telewizorami. Bo akatyst to hymn śpiewany na stojąco (słowo akathistos znaczy „nie siadając”). W hymnie usłyszymy o tym, że Maryja jest „Cudem, o którym słów brak jest aniołom”, „Wysokością pojęciom ludzkim niedostępną” i „Głębiną nawet anielskim okiem niezbadaną”.

I choć słowa są rzeczywiście bezradne wobec najpiękniejszej z córek Izraela, dziennikarz Grzegorz Górny i fotograf Janusz Rosikoń z właściwą sobie pasją ruszyli śladami Miriam z rodu Dawida. Owocem ich pracy jest bogato ilustrowana książka – „Maryja. Biografia”.

Ona

„Jest najbardziej popularną i rozpoznawalną kobietą w dziejach świata. Żadna inna przedstawicielka płci pięknej w historii ludzkości nie doczekała się tak wielu hołdów, wyrazów czci, oznak wdzięczności” – piszą autorzy. „Tylu rzeźb, obrazów, pieśni i utworów literackich. Jej twarz zobaczyć można wszędzie. Za każdym razem wygląda inaczej – w ­Guadalupe, Częstochowie, Montserrat, Fatimie czy La Salette – tak jakby wizerunki przedstawiały różne kobiety. A jednak wystarczy rzut oka, by nie mieć wątpliwości, że to właśnie Ona. Jest w niej coś, czego nie ma w żadnej innej osobie na świecie. Miriam z Nazaretu. Mater Dei. Our Lady. Maryja. Choć tak znana, jest jednak mało znana. Na podstawie świadectw z epoki wiemy o Niej bardzo niewiele. Większość Jej życia tonie w mroku tajemnicy. Pojawia się w kilku epizodach spisanych przez ewangelistów. Najwięcej miejsca poświęcają Jej św. Mateusz i św. Łukasz, opisując okoliczności narodzenia Jezusa i Jego dzieciństwa”.

Biblia rozpoczyna się i kończy z Maryją: w Księdze Rodzaju czytamy o „matce wszystkich żyjących”, a w Apokalipsie o Niewieście, która pokonuje Smoka.

Biografia Maryi jest książką niezwykle potrzebną nad Wisłą, gdzie wciąż na nabożeństwa majowe czy październikowy Różaniec przychodzą tłumy. Czy można kogoś kochać, nie znając jego życia? Warto wyjść poza, skądinąd piękny, polski kontekst „łąk umajonych i cienistych gaików” czy literackiego wołania do Tej, „co Jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci Bramie”. W swych naukowych podróżach (po Izraelu, Egipcie i znanych, obleganych przez tłumy sanktuariach) autorzy spojrzeli na Matkę Mesjasza jak na wierną prawu Żydówkę, córkę ludu, który wypełnia skrupulatnie 613 przykazań Prawa.

W pieczołowicie przygotowanej książce przeczytamy między innymi o tym, czy trzyletnia Miriam zamieszkała w jerozolimskiej świątyni, czy słysząc beczenie zarzynanych baranków w Mieście Pokoju proroczo przeczuwała, że narodzi Tego, o którym Jan Chrzciciel zawoła: „To jest Baranek, który gładzi grzech świata!”.

„A skąd wiadomo, co robiła, skoro Biblia milczy na ten temat? Przecież Jej imię pojawia się w Nowym Testamencie jedynie 19 razy” – powiedzą sceptycy. Wiele opisanych w książce historii poznajemy dzięki apokryfom, m.in. „Protoewangelii Jakuba”, „Księdze Narodzin Błogosławionej Maryi i Dziecięctwa Zbawiciela” czy „Ewangelii Narodzenia Maryi”. Pisma powstałe „na marginesie” Ewangelii pełne są koloryzacji i przejaskrawień i nie weszły do oficjalnego kanonu ksiąg uznanych przez Kościół.

Zamknięta izdebka

Jak wiele zależało od decyzji tej nastolatki z Nazaretu! Jej pełen entuzjazmu okrzyk: „Niech tak będzie!” był najważniejszą strategiczną decyzją w dziejach ludzkości, dzieląc jej historię na dwie ery: przed narodzeniem Tego, o którym wspomniał archanioł, i po nim. Ile miała lat? Być może jedynie dwanaście, bo już dziewczęta w tym wieku osiągały „zdatność do małżeństwa”. W Nazarecie stanął przed nią budzący grozę wysłannik, którego imię brzmi „Bóg jest mocą” i który w angelologii hebrajskiej jest aniołem wykonującym Boże wyroki. Powiedział nastolatce: „Będziesz dziewicą, która pocznie Dziecko”. Tak brzmi to zdanie w dosłownym tłumaczeniu. Dzięki odpowiedzi Miriam z Nazaretu (dziś miasto w Dolnej Galilei okrzyknięto „arabską stolicą Izraela”) w poświęconej Jej bazylice przeczytamy dewizę: Verbum caro hic factum est – tu Słowo stało się Ciałem.

„W tamtym czasie Galileą rządził drugi syn zmarłego niedawno króla – Herod Antypas (to on po wielu latach rozkaże stracić Jana Chrzciciela oraz będzie obecny przy skazaniu na śmierć Jezusa)” – pisze Grzegorz Górny. „W porównaniu ze swym bratem Archelaosem jawił się on jako władca zrównoważony i unikający przelewu krwi. Życie pod jego rządami wydawało się więc bezpieczniejsze niż w Judei. O Nazarecie brak jakiejkolwiek wzmianki zarówno w Starym Testamencie, jak i w ówczesnych pismach rabinów. Nic w tym dziwnego, skoro miejscowość założona została dopiero w I wieku przed Chrystusem w ramach akcji osadniczej prowadzonej w Galilei przez panującą w Jerozolimie dynastię Hasmoneuszy. W czasach Jezusa mogła ona liczyć około 500 mieszkańców. Przeważnie byli oni ubogimi chłopami, albo zajmującymi się uprawą własnego spłachetka pola, albo najmującymi się do pracy u wielkich posiadaczy ziemskich. Przez kapłanów i uczonych w Piśmie traktowani byli z poczuciem wyższości nie tylko jako ludzie biedni, lecz także posądzani o nieznajomość Tory oraz zaniedbywanie rytualnych przepisów czystości. Święty Jan zanotował kąśliwą uwagę przyszłego apostoła Natanaela, który na wiadomość o tym, skąd pochodzi Jezus, zapytał retorycznie: »Czy może być co dobrego z Nazaretu?«”.

Krok po kroku

W książce przeczytamy o tym, jak mógł wyglądać dom Maryi i Józefa. Na wewnętrznej prawej framudze wisiała mezuza zawierająca cytaty z Pisma, a ponieważ gospodarz pracował jako cieśla, była ona prawdopodobnie drewniana. Znajdziemy opowieść o tym, że na czas odmawiania modlitw Józef (a po nim od trzynastego roku życia sam Jezus) przewiązywali na ramieniu i na czole filakterie wykonane z kawałka skóry koszernego zwierzęcia. Dom w Nazarecie wedle tradycji starochrześcijańskiej składał się z dwóch części: wykutej w skale pieczary (po łacinie spelunca) i dobudowanego do niej kamiennego budynku z płaskim dachem-tarasem (po łacinie: domus). Tego rodzaju obiekty mieszkalne, będące zarazem warsztatami, kuchniami i sypialniami, były typowym elementem tamtejszego krajobrazu. W ich wnętrzach stały zazwyczaj krosna do tkania i żarna do mielenia mąki. Na dachach spano w upalne noce, zaś w dzień suszono owoce, a czasami spożywano posiłki. Znajdziemy również ciekawostki na temat tego, co o Marjam (to arabskie brzmienie Jej imienia) mówi Koran i dlaczego uznaje Ją za jedną z czterech najbardziej szanowanych kobiet islamu, nazywając Ją al-Azra, czyli Dziewicą.

Autorzy bogato czerpią z duchowego doświadczenia opartego na słowie racjonalnego chrześcijańskiego Zachodu i zafascynowanego obrazem i światłem Kościoła wschodniego. „Teologiczna i duchowa zawartość książki powoduje, że można uznać ją za »katechizm maryjny«, w dodatku napisany przy zachowaniu wszelkich wymogów rzetelnego dziennikarstwa śledczego. Z pewnością dostarczy czytelnikowi zarówno wiedzy, jak i pocieszenia” – zachwala dogmatyk ks. Robert Skrzypczak, a biblista Jose Ángel Domínguez, autor „Wrót Biblii”, dopowiada: „Dzięki połączeniu wyników badań historycznych, archeologicznych oraz pochodzących z innych dyscyplin naukowych czytelnicy uzyskają głębsze zrozumienie życia jednej z najważniejszych postaci w historii ludzkości”.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.