Prawne łamanie prawa

Franciszek Kucharczak

|

GN 12/2023

publikacja 23.03.2023 00:00

Myśl wyrachowana: Jeśli poparcie dla aborcji usprawiedliwia zakłócanie Mszy, to znaczy, że aborcja staje się nadrzędną religią.

Prawne łamanie prawa

Trwa niedzielna Msza św. Do kościoła wchodzi hałaśliwa grupa ponad 30 ludzi. Stają przed prezbiterium, zasłaniając ołtarz. Trzymają transparenty o treści antykościelnej i proaborcyjnej. Potem rozrzucają ulotki i klaszczą. Ksiądz prosi o niezakłócanie liturgii, ale manifestanci krzyczą: „To wy jesteście bezbożnikami! Barbarzyńcy”. Kapłan, nie mogąc kontynuować Mszy św., przerywa liturgię, udziela wiernym dyspensy i prosi ich o opuszczenie świątyni.

To zdarzyło się w poznańskiej katedrze w 2020 roku, po ogłoszeniu wyroku TK w sprawie niekonstytucyjności aborcji eugenicznej.

To już nie jest kwestia „uczuć wierzących”, to konkretny czyn, na który są konkretne paragrafy w Kodeksie karnym. Zakłócanie Mszy przez na przykład jej przerywanie czy przeszkadzanie wiernym w modlitwie jest przestępstwem.

A jednak kilka dni temu sąd rejonowy w Poznaniu uniewinnił 32 uczestników tamtej awantury. Pani sędzia w uzasadnieniu stwierdziła m.in., że „wyrok TK w istocie godził w prawa kobiet” i że „hierarchowie Kościoła w istocie wyrażali aprobatę dla wyroku TK”, a ponadto, że „są zdjęcia polityków podczas mszy na ambonach”, z czego wynika, że „konstytucyjna zasada rozdziału państwa i Kościoła jest nagminnie łamana”. Zdaniem sądu osoby uczestniczące w zakłócaniu Mszy nie zrobiły tego złośliwie. Ludzie ci „chcieli dotrzeć do szerokiego odbiorcy, ponieważ czuli się bezsilni w sytuacji, w której politycy przy aprobacie Kościoła narzucili wszystkim członkom społeczeństwa swoją wizję świata i ograniczyli prawa kobiet” – powiedziała sędzia.

To dopiero osobliwość – sąd krytykuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego! Co prawda pani sędzia „z całą mocą” zaznaczyła, że „nie wypowiada się co do treści wyroku TK, ani też stanowiska arcybiskupa”, ale faktycznie to właśnie zrobiła. Uniewinniając awanturników, de facto wskazała winnych, którymi są TK i władze kościelne.

Wyrok nie jest prawomocny, więc może kolejna instancja wyda odmienny, ale jeśli w ogóle może dochodzić do tak skandalicznych rozstrzygnięć, to znaczy, że „taki mamy klimat”. Polega on na założeniu, że wielkie idee „postępu” usprawiedliwiają agresję i łamanie zasad. Jak tak dalej pójdzie, państwo przestanie gwarantować ochronę podstawowego prawa, jakim jest wolność wyznania. Skoro do kościoła wolno wtargnąć ludziom manifestującym poparcie dla aborcji, to znaczy, że katolicy zaczynają być traktowani jak pariasi we własnym państwie.

Wszystko to wpisuje się w kontekst, jakim jest akcja „odjaniepawlania” Polski. I mamy taki oto paradoks: ludzie, którzy chcą burzenia pomników Jana Pawła II za to, że rzekomo pozwalał krzywdzić dzieci, sami domagają się ich zabijania. A w dodatku, jak się okazuje, mogą to robić w kościołach podczas Mszy. 


KRÓTKO:

Nie wyszło

Miały być masowe żądania od władz wielu miast „zmiany nazw ulic, miejsc użyteczności publicznej, szkół i przedszkoli, których patronem jest dziś Jan Paweł II”. Zapowiadała to m.in. warszawska radna Nowej Lewicy Agata Diduszko-Zyglewska. Wtórowała jej koleżanka partyjna Joanna Scheuring-Wielgus. „Bo od wielu lat mówimy, że Karol Wojtyła jest współodpowiedzialny za krzywdy, których doznają niewinne dzieci” – mówiła posłanka. Ale coś poszło nie tak. „To miał być tydzień ofensywy świeckości i rozliczeń z dziedzictwem Jana Pawła II. Tak zapowiadali działacze lewicy” – napisali w „Gazecie Wyborczej”. Tymczasem, jak czytamy, sami politycy lewicy przyznają, że „to było przegrzewanie tematu, wyświadczenie przysługi PiS”. O tym, jak dalece „przegrzali”, świadczą wyniki badań pracowni IBRIS. Po publikacji reportażu TVN o Janie Pawle II odsetek Polaków, dla których Karol Wojtyła jest autorytetem, wzrósł z 58 proc. do 72 proc.

Jeszcze mu mało

Prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi nie wystarcza „prawo do aborcji”, które prawdopodobnie zostanie wpisane do francuskiej konstytucji. Chce też, żeby znalazło się w Karcie Praw Podstawowych UE. Przypomnijmy, że Ukraińcy, zrażeni postawą francuskiego przywódcy, nazwali „makronowaniem” gadanie, że coś się robi, a nierobienie tego. Niestety, w sprawie odbierania życia chyba nie będzie tak „makronował” jak w kwestii jego ratowania.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.