Enna – omijane przez Polaków miasto zwane pępkiem Sycylii

Jakub Jałowiczor

|

GN 11/2023

publikacja 16.03.2023 00:00

Przez wieki nie mogli jej zdobyć Rzymianie, Arabowie i Normanowie. Omijali ją polscy podróżnicy, wiele przy tym tracąc.

Etna góruje nad drogą łączącą Ennę z Katanią. Etna góruje nad drogą łączącą Ennę z Katanią.
HENRYK PRZONDZIONO

Antyczna Enna okazała się najbardziej niegościnna – pisał w „Podróży włoskiej” Johann Wolfgang von Goethe. „Zamurowany pokój z okiennicami, ale bez okien. Musieliśmy wybierać między siedzeniem w ciemności a ponownym wystawieniem się na deszcz, przed którym właśnie uciekliśmy. Zjedliśmy nieco resztek z naszych zapasów i po spędzeniu niewygodnej nocy uroczyście przyrzekliśmy, że już nigdy nie zmienimy naszej trasy, by podążać za mirażem mitologicznego imienia”.

Wspominając o imieniu, poeta miał na myśli Ceres lub Prozerpinę. Pierwsza z nich była rzymską boginią urodzaju i cyklu wegetacyjnego roślin. Druga, jej córka, została uprowadzona przez Plutona do świata podziemnego. Miejscem porwania miała być właśnie Enna. Z tego powodu w sycylijskim mieście rozwinął się kult Ceres. Tutejsza świątynia tej pogańskiej bogini stanowiła miejsce pielgrzymek całego pogańskiego świata. Pisał o niej Cyceron. W późniejszych wiekach Ennę odwiedzał m.in. Filip Clüver, pochodzący z Gdańska podróżnik uważany za twórcę geografii historycznej. W jego czasach – był na Sycylii w pierwszej połowie XVII wieku – w miejscu niegdysiejszej świątyni Prozerpiny dawno już stała katedra pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, dziś znajdująca się na liście UNESCO i uznana przez włoskie państwo za pomnik narodowy.

Perła z zakrystii

To nie przypadek, że chrześcijanie na miejsce czci Maryi wybrali dawną pogańską świątynię. Dzięki św. Pankracemu, biskupowi Taorminy, kult matki Prozerpiny udało się częściowo schrystianizować. W V wieku w dawnym miejscu pogańskich pielgrzymek powstał kościół Santa Maria ­Maiuri. W czasach arabskich postawiono tam meczet. W 1307 roku zaczęła się budowa obecnej katedry. Bryła jest gotycka, ale wystrój, który możemy dziś oglądać, pochodzi w większości z renesansu i baroku. Renesansowe są imponujące kasetony zdobiące sufit, a także wiszący nad ołtarzem dwustronny krzyż. Jednym z najstarszych malowideł jest obraz Madonny z Dzieciątkiem. Pochodzi z XV wieku, ale stylem przypomina malowidła starsze nawet o 500 lat, spotykane na południu Włoch. Jedna z perełek katedry pozostaje ukryta przed oczami większości zwiedzających. XVIII-wieczna szafa zdobiona płaskorzeźbami ze scenami biblijnymi stoi na zapleczu zakrystii.

Wyzwanie dla kierowcy

Enna od wieków nazywana jest pępkiem Sycylii. Leży na środku wyspy, blisko trasy łączącej stolicę regionu Palermo z Katanią. Do szczytu Etny jest stąd w linii prostej zaledwie 80 kilometrów. Mimo to omijali ją polscy twórcy kultury, którzy od XVI wieku odwiedzali Sycylię. Na włoskiej wyspie gościł Jan Dantyszek, ksiądz, poeta i dyplomata króla Zygmunta Starego. W 1595 roku Sycylię przemierzył anonimowy Polak, który znaczną część podróży odbył pieszo. Później urokami włoskiego Południa zachwycał się między innymi poeta Jan Andrzej Morsztyn, a w bliższych nam czasach poeci Zbigniew Herbert, Adam Zagajewski i Wisława Szymborska czy rzeźbiarz Igor Mitoraj. Szczególnie ważne okazały się podróże Karola Szymanowskiego i Jarosława Iwaszkiewicza z początków zeszłego wieku. Ich efektem jest powstanie opery „Król Roger” (kompozycja Szymanowskiego, libretto jego i Iwaszkiewicza) opowiadającej o sycylijskim monarsze nazywanym tu Ruggero II. Jednak żaden z tych twórców nie poświęcił Ennie tyle uwagi co Mesynie, Palermo lub Syrakuzom. Może dlatego, że aby poznać jej uroki, trzeba podjąć spory wysiłek… Enna leży na wysokości 930 metrów nad poziomem morza, czyli nieco wyżej niż główna część Zakopanego. Nawet dziś podróż pnącą się pod górę krętą drogą jest sporym wyzwaniem dla kierowcy. Dlaczego miasto zbudowano tak wysoko? Goethe uważał, że chodziło o to, by nie marnować żyznych terenów – skoro domy stoją na skale, na której i tak nic nie urośnie, to położone niżej ziemie można obsiewać. Był i drugi powód – z góry łatwiej się bronić. A historia Enny nie była łatwa.

Bogini matka, Demeter, Ceres

Prawdopodobnie już tutejsza osada z czasów neolitycznych miała charakter obronny. Na wzgórzu osiedlali się Sykanowie, lud wywodzący się zapewne z terenów współczesnej Hiszpanii lub Francji, przybyły na Sycylię 1,6–2 tys. lat przed narodzeniem Chrystusa. Wszystko wskazuje na to, że to oni pierwsi czcili w tym miejscu boginię matkę. Możliwe też, że zbudowali twierdzę w miejscu, w którym w średniowieczu stanął Zamek Lombardzki. Sykanowie walczyli z mieszkającymi we wschodniej części wyspy Sykulami, ale po pewnym czasie zawarto pokój i obie nacje zmieszały się ze sobą. Jednak niedługo potem Sycylię zaczęli kolonizować Grecy, którzy Ennę nazywali Henną. Kult bogini matki zmienił się w cześć dla greckiej Demeter. Później pojawili się Rzymianie i Kartagińczycy. Dla legionów przybywających z północy Enna okazała się Urbs Inexpugnabilis, czyli miastem nie do zdobycia. Podczas II wojny punickiej jej mieszkańcy opowiedzieli się po stronie Rzymu, co przypłacili zemstą ze strony Kartagińczyków. Ostatecznie jednak Enna, podobnie jak cała Sycylia, pozostała częścią imperium rzymskiego. Rzymianie zamiast Demeter czcili utożsamianą z nią Ceres.

Położenie uratowało Ennę w czasie najazdów barbarzyńców. W VI wieku miasto weszło w skład Cesarstwa Bizantyjskiego. Gdy 300 lat później Sycylię najechali Arabowie, Enna okazała się jednym z ostatnich punktów oporu Bizantyjczyków. Oblegający usadowili się na przeciwległej górze, Qualat-Shibeth (Calascibetta). Miasto w końcu musiało się poddać, chociaż nie zostało militarnie zdobyte. Czasy arabskie okazały się dla Enny erą rozkwitu. Emir Kaid uczynił ją nawet stolicą Sycylii. W XI wieku wyspę podbił normański hrabia Roger. Także on nie był w stanie zdobyć położonego na wysokiej skale miasta. Po 15 latach oblężenia zawarł pakt z dowódcą obrony, Ibn-Hamudem. Zajętą miejscowość nazwał Castrogiovanni. Nazwa ta przetrwała aż do czasów faszyzmu. Syn hrabiego zdobywcy, Roger II, rozbudował tutejszy zamek. W XIV wieku pochodzący z aragońskiego rodu Fryderyk III traktował Castrogiovanni niemal jak stolicę Sycylii. On i jego żona Eleonora wznieśli obecną katedrę.

Od Hiszpanów do mafiozów

Kolejne wieki przynosiły miastu więcej upadków niż wzlotów. W XVI wieku Sycylia stała się częścią imperium hiszpańskiego, które traktowało okolice Castrogiovanni jak kolonię. Także dla rządzących później Burbonów region był po prostu miejscem, z którego sprowadzano zboże. W czasach Giuseppe Garibaldiego miasto razem z całą Sycylią weszło w skład nowo powstałego włoskiego państwa. To tu Garibaldi wygłosił przemówienie ze słowami „Rzym albo śmierć”, wzywając ludzi do zdobycia papieskiego miasta. W XIX stuleciu wokół Castrogiovanni rozwinęły się kopalnie siarki, które stały się dla miasta błogosławieństwem i przekleństwem. Dawały pieniądze, ale warunki w nich przypominały obóz pracy. Po II wojnie światowej zaczęto je zamykać. Efektem było bezrobocie, które na początku lat dziewięćdziesiątych sięgało prawie 30 procent, a wśród młodych ludzi niemal 70 procent. Ubóstwem społeczeństwa tłumaczono czasem to, że w Ennie panował względny spokój. Tutejsza mafia miała nie wyrosnąć nigdy powyżej poziomu wiejskich gangsterów. W rzeczywistości, jak wynika z zeznań byłych mafiozów, z tym regionie „cosa nostra” żyła po prostu w zgodzie ze „stiddą”, z którą w innych częściach Sycylii krwawo walczyła. Enna miała zatem służyć jako spokojne miejsce posiedzeń mafijnych bossów z klanu Corleonese. Zresztą akty przemocy się zdarzały. W 1983 roku zabito Giovanniego Mungiovino, dyrektora tutejszego szpitala, mającego być jednocześnie mafijnym szefem regionu. W latach dziewięćdziesiątych w Ennie miała miejsce seria aresztowań gangsterów. Około 200 osób trafiło za kraty. Może i dziś spokój, w którym, jak się wydaje, tonie okolica widoczna ze skalistej góry, jest pozorny? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.