Nawet sztuczna inteligencja tego nie wymyśli

Ewa K. Czaczkowska

|

GN 9/2023

Rozumu prawdziwego, żywego, nie sztucznego, zawsze nam będzie potrzeba.

Nawet sztuczna inteligencja tego nie wymyśli

Tekst oryginalny; dzieło autorskie osoby podpisanej. Żaden jego fragment nie jest wytworem AI”. Nie, redakcja GN jeszcze nie wymaga ode mnie takiej deklaracji. Ale wyobrażam sobie, że już niebawem w podobnej formule będziemy podpisywać swoje teksty. Jeśli jeszcze w ogóle będziemy je pisać. Myślę o dziennikarzach i o mediach. Bo może wystarczy wygenerować artykuły przez ChatGPT? Może sekretarz redakcji – o ile będzie jeszcze takie stanowisko – zleci inteligentnej maszynie napisanie kilkunastu artykułów na tematy, które według tejże maszyny i jej algorytmów zapewniają największą klikalność, i ta sama inteligentna maszyna stworzone przez siebie teksty zilustruje ciekawie wygenerowaną grafiką i zdjęciami? Rolą zamawiacza sztucznie wygenerowanych tekstów będzie tylko ich umieszczenie w gazecie, zapewne głównie elektronicznej, bo prasa drukowana umiera wraz z jej najstarszymi czytelnikami. Tylko po co umieszczać ją nawet w gazecie elektronicznej, czy na portalu informacyjnym, skoro każdy zainteresowany jakimś tematem będzie mógł samodzielnie zlecić opracowanie go przez ChatGPT, który w trzy sekundy stworzy dla niego odpowiedź? Więcej, wygeneruje nowy felieton czy esej, a nawet wiersz ulubionego autora na podstawie zgromadzonej wcześniej wiedzy, czyli śladów, które zostawiliśmy w sieci.

Temat sztucznej inteligencji rozpala wyobraźnię za sprawą udostępnienia w sieci przez Open Al systemu ChatGPT. Można by powiedzieć, że Al jak każdy wynalazek ludzkości stwarza nowe, wspaniałe możliwości – nie wystarczy mi miejsca, by je wymienić – ale też zagrożenia, gdyby nie fakt, że w tym wypadku jej zastosowanie stanowi rzeczywistą technologiczną rewolucję (choć sam ChatGPT mówi o ewolucji). Nie chodzi nawet o rewolucję, jaka w związku z tym musi się dokonać w systemie edukacji, szkolnictwa wyższego, w nauce, w każdej dziedzinie życia, nie tylko uważanej dotąd za twórczą, ale o odpowiedź na pytanie o sens ludzkiej pracy, jej wartość, a nawet o sens człowieka w ogóle. Problem jest więc więcej niż poważny.

Przeczytałam w ostatnim czasie kilka tekstów napisanych przez ChatGPT. W pierwszej chwili robią dobre wrażenie: napisane jasno, wielostronne, poprawnie stylistycznie, a nawet mądre. Po chwili jednak łatwo można się zorientować, że są… jakby płaskie, nijakie, bez indywidualnego stylu, emocji, bez zaangażowania autora, bez tego, co stanowi o oryginalności. Ale i to nie wszystko. W wywiadzie „udzielonym” miesięcznikowi „Wszystko, co najważniejsze” ChatGPT jako przykład najbardziej rzetelnych i wiarygodnych mediów wymienia nieistniejący portal „Okęcie24” i „Gazetę Wyborczą”, z czego zdecydowana większość ludzi nad Wisłą będzie śmiać się do rozpuku. Ale też musi pytać, o co chodzi… Dariusz Kot, któremu ChatGPT w „Więzi” nie odpowiedział na fundamentalne dla człowieka pytanie: jaka religia spośród wielu jest prawdziwa, słusznie zauważył, że programistom nie przyszło do głowy, że „sztuczna inteligencja może nauczyć się myśleć także poza liberalnym humanizmem”. I to jest też odpowiedź na od nowa postawione pytanie o sens człowieka, który sam w swym jestestwie musi zdecydować (dopóki nasze myśli nie są jeszcze kontrolowane, ale i to podobno jest tylko kwestią czasu), co czy kto nim kieruje, do czego zmierza, w co wierzy.

À propos „Gazety Wyborczej”, mniemam, że nawet ChatGPT nie przyszłoby do głowy, że Adam Michnik, redaktor naczelny skrajnie liberalnej gazety, mógłby w głośnym w ostatnim czasie wywiadzie polemizować z atakami na Jana Pawła II. Michnikowi dostało się za to i od prawicy (i słusznie, bo to on w swej gazecie wykształcił zastępy najemników plujących na Kościół, jego nauczanie, na wartości chrześcijańskie, a teraz na papieża, wbrew faktom, wbrew logice), i od lewicy (bo broniąc Jana Pawła II, staje w poprzek pochodowi ku społeczeństwu liberalnemu, w którym wolność nie ma ograniczeń). „Ja nie wierzę w to, choćbyś ze mnie pasy darła, że papież świadomie krył zbrodniarzy” – mówi Michnik do dziennikarki GW. Życzę mu, by wytrwał w tej deklaracji, bo hunwejbini rewolucji obyczajowej zdają się gotowi sięgać po wszelkie środki.

Wciąż ufam, że rozumu prawdziwego, żywego, nie sztucznego, zawsze nam będzie potrzeba. Również wtedy, gdy tekst w tej rubryce firmować już będzie ChatGPT.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.